Data: 2011-06-29 23:03:56
Temat: Re: Skociałam do szczętu :-)
Od: Fragile <s...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Thu, 30 Jun 2011 00:45:30 +0200, Ikselka napisał(a):
> Dnia Thu, 30 Jun 2011 00:05:13 +0200, Fragile napisał(a):
>
>> Dnia Wed, 29 Jun 2011 23:49:21 +0200, Ghost napisał(a):
>>
>>> Użytkownik "Fragile" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
>>> news:pyikv1mm0u8a.10rfui5ba42d3.dlg@40tude.net...
>>>> Dnia Wed, 29 Jun 2011 00:39:37 +0200, Chiron napisał(a):
>>>>
>>>>> Wiesz, przypomina mi się kiedyś porada, jakiej mi udzieliła na grupie
>>>>> pewna
>>>>> sympatyczna pani- hodowca piesków. Otóż (między innymi) doradzała mi, że
>>>>> aby
>>>>> zapanować nad ostrym psem należy (i ona to praktykuje) nałożyć mu
>>>>> jedzenie
>>>>> do miski, i najpierw samemu trochę z tej miski zjeść. Poważnie:-)
>>>>>
>>>> Hmmm ;) Nie skomentuje.
>>>> Zasada z posilkami jest prosta - najpierw je przywodca stada. Zawsze.
>>>> Wlasciciel/e je pierwszy (z wlasnej miski :)), pies/psy w drugiej
>>>> kolejnosci.
>>>
>>> Na National Geographic (chyba) jest fajny program - Zaklinacz Psow, sporo
>>> mozna sie dowiedziec o ukladaniu psow, ale i o samych ludziach.
>>>
>> Uwielbiam ten program (a raczej Milana :))
>> 'By wychowac psa, trzeba wyszkolic wlasciciela' - swieta racja.
>>
>
> Mam czasem wrażenie, że mój mąż jest Zaklinaczem Wszystkich Zwierząt...
>
No to sie nie dziwie, ze zdecydowalas sie na kociaki :)
Sliczne! :) Mnie troche zniecheca do kotow ich "wszechobecnosc", tzn.
mozliwosc lazenia po blatach kuchennych itp. Nie mam doswiadczenia z
kotami, ale moze i to da sie jakos opanowac i nauczyc kotka nie wchodzenia
np. na stol czy blat.
Pozdrawiam,
M.
|