Data: 2015-08-20 06:46:52
Temat: Re: Skraplacz klimy wisi na scianie u sasiada
Od: "Pszemol" <P...@P...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
"FEniks" <x...@p...fm> wrote in message
news:55d48a90$0$27509$65785112@news.neostrada.pl...
>> Dobrze że nie masz climatronica, bo przy każdym dodaniu gazu odłączałby
>> sprzęgło klimy i zaziębiałabyś się natychmiast, kilka razy dziennie :-)
>>
>> A tak poważniej - ta akurat funkcja przydaje się w słabych samochodach,
>> gdzie na napędzanie klimy zużywa się istotny procent mocy silnika, który
>> przydaje się np. przy wyprzedzaniu - więc warto w czasie manewru
>> wyprzedzania odłączyć na parę sekund sprężarkę klimy od silnika aby nie
>> spowalniać niepotrzebnie osiągów samochodu.
>
> Nie tylko wtedy. Ja się nie ścigam, ale skręcam nadmuch, żeby mi nie
> hałasowało zbytnio, kiedy słucham muzyki albo rozmawiam. Nie lubię
> szumu (chyba że bardzo mi zależy na szybkim schłodzeniu).
Ja też nie lubię szumu, i dlatego właśnie powierzam sprawę automatowi.
Automat bardzo szybko reaguje na zmianę temperatury wnętrza
i jak tylko zmniejsza się różnica między temperaturą aktualną a tą
nastawioną to stopniowo zmniejsza siłę nadmuchu dmuchawy.
Z tym, że dmuchawa i sprężarka to dwie różne rzeczy...
Sprężarka napędzana jest wałkiem silnika i dosłownie obciąża silnik,
odbierając cenne konie które potrzebne są na kołach. Dmuchawa
natomiast zasilana jest elektrycznie, z akumulatora, i nie dmuchawę
climatronic wyłącza tylko sprężarkę.
> Jednak największym dobrodziejstwem automatycznej klimatyzacji jest
> możliwość ustawienia i utrzymywania stałej temperatury w środku.
> Przy manualnej właśnie można doznać szoku termicznego, jak się
> w środku schłodzisz na maksa, do kilkunastu stopni, a potem nagle
> wyjdziesz na 38st.C
Dokładnie tak.
Ustawiasz komfortową temperaturę i automat się martwi o resztę.
> (podobno były przypadki zawałów w takich sytuacjach). Cóż z tego, że
> kontroluje się siłę nadmuchu, jak nie ma się pojęcia, jaka temperatura
> jest w środku. A zmysły są zdradliwe, bo przez godzinę, dwie, do niższej
> temperatury się przyzwyczaisz. Nie biorę pod uwagę oczywiście tych, którzy
> wożą ze sobą termometr. Najlepiej rtęciowy.
:-)
|