Data: 2002-02-10 09:30:33
Temat: Re: [Ślub] Protestant i katoliczka
Od: "Krzysztof Dąbkowski" <K...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
I na taką wypowiedź czekałem tu od kilku dni.
Dziękuję Ci w ten niedzielny poranek! Tak trzymać!
Krzysiek
Użytkownik "ania" <p...@f...onet.pl> napisał w wiadomości
news:a448o4$qj9$1@news.tpi.pl...
>
> Tomasz Pondo napisał(a) w wiadomości: ...
> >U nas było prościej, po prostu moja ukochana przeszła do "zielonych" i po
> >sprawie.
>
> Jestem praktykującą katoliczką, z rodziny o głębokich tradycjach
> religijnych. Należałam do Duszpasterstwa Akademickiego, zaliczyłam ponad
> dziesięć pieszych pielgrzymek na Jasną Górę (i mam nadzieję chodzic
nadal),
> śpiewałam w przykościelnym studenckim zespole. No i stało się. Zakochałam
> się w Angliku. W dodatku nawet nie członku Kościoła Anglikańskiego, tylko
> Metodyście. Do tego jego rodzice są bardzo aktywnymi działaczami w swoim
> lokalnym kosciele. Jego ojciec prowadzi szkółkę niedzielną a czasami
również
> popołudniowe nabożeństwa. Razem z matką organizują imprezy dobroczynne i
> inne uroczystości.
> Ale Paul zrozumiał, że ja wyznania nie mogę zmienić. Więc ślub wzieliśmy w
> Polsce, w moim parafialnym kościele. Uzyskałam dyspensę biskupią na
zawarcie
> sakramentu małżeństwa z protestantem. Nie musiał zmieniać wyznania. Bez
> problemu udzielono nam rzymskiego ślubu. Tyle, że Komunię Świętą przyjęłam
> tylko ja. Teraz mieszkamy w Polsce i razem chodzimy tu do Kościoła. A
latem
> w Anglii rano idziemy do kościoła Metodystów, a po południu do
katolickiego.
> To ja podpisałam przed ślubem oświadczenie, że zobowiązuję się do
wychowania
> dzieci w wierze katolickiej. Nasza córka była więc ochrzczona w kościele
> katolickim. A teściowie przyjechali i ina nasz ślub, i na chrzest wnuczki.
> Mam nadzieję, ze przyjadą też na Pierwszą Komunię.
> Mój mąż kocha mnie, więc zrozumiał, że tak trzeba. Dla mnie był to jedyny
> sposób, by zawrzeć z nim sakrament małżeństwa. A jego religia nie stawia
tu
> żadnych przeszkód.
> Generalnie religie protestanckie są bardziej tolerancyjne. Nie zachowują
> postów, dopuszczają sztuczną, antykoncepcję, nie nakazują uczęszczania do
> kościoła, dopuszczają rozwody. Katolicy muszą wymagać od siebie najwięcej.
> Paul potrafi to uszanować i nie protestuje nawet, kiedy przez sześć
tygodni
> postu w domu nie je się mięsa ani wędliny. I traktuje mój stosunek do
mojej
> religii i kościoła bardzo poważnie. Myślę, że za to mnie szanuje. Nie ma
nic
> przeciwko temu, że córeczka będzie katoliczką. W końcu mam nadzieję, że te
> wszystkie różnice kiedyś znikną i wszyscy chrześcijanie znowu się
zjednoczą.
>
>
>
|