Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!new
sfeed.gazeta.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
From: PatryCCCja <k...@s...TO_WYTNIJ.pl>
Newsgroups: pl.rec.kuchnia
Subject: Re: Smalec wegetariański
Date: Fri, 14 Nov 2003 14:48:32 +0100
Organization: Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl
Lines: 47
Message-ID: <3...@s...TO_WYTNIJ.pl>
References: <bp0dlp$f3f$1@news.onet.pl> <bp0eb7$1p1b$1@foka1.acn.pl>
<025e01c3aa0d$c2065ec0$7100a8c0@ap.siedlce.pl>
<j...@4...com>
<1...@L...pyry.net>
NNTP-Posting-Host: sm80.neoplus.adsl.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=iso-8859-2
Content-Transfer-Encoding: 7bit
X-Trace: inews.gazeta.pl 1068817727 20331 80.50.125.80 (14 Nov 2003 13:48:47 GMT)
X-Complaints-To: u...@a...pl
NNTP-Posting-Date: Fri, 14 Nov 2003 13:48:47 +0000 (UTC)
X-Mailer: Mozilla 4.79 [en] (Windows NT 5.0; U)
X-Accept-Language: pl,en
X-User: patrycccja
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.rec.kuchnia:178157
Ukryj nagłówki
Lia wrote:
> > Z ciekawosci zajrzalem tam. Bardzo spodobal mi sie jeden ze
> > skladnikow: 'granulat sojowy'.
cieszy mnie twoje szczescie, ale troche nie rozumiem co w tym
wyjatkowego... moze dlatego ze granulat sojowy to jest cos, so znam juz od
ok.10 lat? :)
co do granulatu to pozwole sobie wtracic, ze najobzydliwszym granulatem
jaki widzialam byl produkowany przez bodajze polgrunt "granulat sojowy -
mieso sojowe" albo "granulat - mieso sojowe" czy cos w tym stylu... raz, ze
nazwa, dwa ze kolor (specjalnie podbarwili na taki specyficzny roz).....
nie bylabym w stanie tego ruszyc, mowy nie ma zebym to zjadla! nigdy tego
nie kupilam, choc normalny granulat jadlam a i teraz mi sie zdaza, jak ktos
inny zrobi.
powiem wiecej: moja mama, ktora czasem mieso je, tez nie byla w stanie tego
tknac. bleh!
> A mnie niezmiennie ciekawi, dlaczego wegeterianie zywiacy sie tak a nie
> inaczej z powodow ideologicznych, czesto potepiajacy padlinozercow maja
> takie nazwy na swoje potrawy? Czy jak czytaja na opakowaniu "smalec" to im
> sie to zle nei kojarzy?
ano wlasnie , pozwole sobie rozwiac twoje watpliwosci :)
wszystko zalezy od czlowieka.
jak moglas przeczytac powyzej ja jestem "wrazliwa" na nazwy i miesa
sojowego ani smalcu sojowego bym nie zjadla za nic.... taka psychiczna
blokada i juz. co wiecej: kiedys dostalam przepis (juz nie pamietam
dokladnie co sie tam robilo, ale podstawa byly drozdze), ktory mial nieco
symulowac zolty ser. zanim zdazylam przepis wyprobowac tesciowa mi
opowiedziala o pewnej potrawie ktora bardzo lubi jej maz, moj tesc. nazywa
sie to niby mozdzek..... wlasciwie jest to ta sama potrawa i rozni sie
tylko jednym skladnikiem. niemniej do tej pory nie jestem w stanie
wyprobowac tego przepisu, bo na sama mysl mi sie niedobrze robi.....
a dlaczego zapozyczane sa nazwy? np. kotlety, parowki, kielbaski, bigos...
nie wiem co jeszcze.... dlatego ze potrawy sa podobne (choc nie zawsze w
smaku), maja podobne "zastosowanie".... po co wymyslac nowe nazwy, w
dodatku nazwy nic nie mowiace? jaki w tym sens i logika? oczywiscie ze na
kotlet z cieciorki powiem kotlet, a na bigos bez miesa bigos. chocby
purytanie kulinarni sie burzyli :)
pat
--
vege.pl http://www.vege.pl
PuszKKKa http://puszkkka.spinacz.pl
Inicjatywa Empatia http://empatia.pl
|