Data: 2017-09-03 10:58:06
Temat: Re: Śmierć jak kromka chleba. // do różnych Kviatków i innych farbowanych Lisów
Od: i...@g...pl
Pokaż wszystkie nagłówki
> Czy to nie były czasy, kiedy panowała jeszcze jakaś potworna mieszanka marksizmu
i KUL-owskiego tomizmu pod wezwaniem Kołakowskiego, Tischnera i Wolniewicza?
Te nowe dziwne idee przywożone z Ameryki to na teorii literatury, gdzieśmy się
z nimi zapoznawali, widziane były jako wyzwolenie. Nawet Clintona, który palił
trawę, ale się nie zaciągał, brano jak Monika Lewinsky bez gumy. (...)
O to to! Czy to nie było wtedy, kiedy Tusk był kibolem, ale... nie rozrabiał???
Wieczny figurant, aż do dziś...
|