Data: 2017-09-03 12:07:25
Temat: Re: Śmierć jak kromka chleba. // do różnych Kviatków i innych farbowanych Lisów
Od: "Chiron" <c...@t...ja>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Jakub A. Krzewicki" <p...@g...com> napisał w
wiadomości news:36a074f6-9fc9-4063-9599-7e0102fae47b@googlegrou
ps.com...
W dniu sobota, 2 września 2017 17:02:38 UTC+2 użytkownik Chiron napisał:
> Użytkownik "Jakub A. Krzewicki" <p...@g...com> napisał w
> wiadomości news:db0457ab-3254-434d-b211-d4a9d86b16cb@googlegrou
ps.com...
> W dniu sobota, 2 września 2017 13:16:06 UTC+2 użytkownik Chiron napisał:
>
> > Tak oderwanej od rzeczywistości próby wytłumaczenia rzeczywistości-
> > kompletnie pozbawionej elementów, którymi musieli sie posługiwać
> > demiurdzy
> > naszej rzeczywistości- dawno nie spotkałem. No owszem, demiurdzy ci
> > posługują sie taką propaganda, no ale do tej pory watpiłem, czy ktoś w
> > ogóle
> > ją "łyka"...
>
> No na uniwerku to koniec historii Fukuyamy wychodził nawet z lodówki.
> Byłem jednym z pierwszych wyhodowanych egzemplarzy, które miały siać ten
> paradygmat wu-wei. Piję do tego, że ci, którzy się go spodziewali,
> nie przewidzieli, że ktoś potajemnie tworzy w to miejsce nową historię
> i to celowo przeciwko twórcom raju bezdziejowości.
>
> ====================================================
=====
>
> Mająć lat kilkanaście (sic!) śmiałem się z tego. Powaga. Nie byłem
> genialny-
> po prostu to było tak głupie. Wytykałem to z lubością różnym swoim
> interlokutorom na uczelni (lubiłem dyskutować). Teraz uważam, że ci ludzie
> po prostu padli ofiarą inżynierii społecznej. Ktoś chciał wyhodować
> społeczności bez przeszłości- a więc i bez teraźniejszości, czyli nie
> zasługujące na godną przyszłość. Po prostu- niewolników. I to doskonałych.
> To było oczywiste.
Czy to nie były czasy, kiedy panowała jeszcze jakaś potworna mieszanka
marksizmu
i KUL-owskiego tomizmu pod wezwaniem Kołakowskiego, Tischnera i Wolniewicza?
Te nowe dziwne idee przywożone z Ameryki to na teorii literatury, gdzieśmy
się
z nimi zapoznawali, widziane były jako wyzwolenie. Nawet Clintona, który
palił
trawę, ale się nie zaciągał, brano jak Monika Lewinsky bez gumy. A seminaria
z literatury i filmu popularnego (powieść i film grozy) to w ogóle były
chyba
matecznikiem subkulturowym Wiccan i gotów, oprócz tego chodziłem na
przedmiot
"Historia Sztuki" gdzie królował mroczny romantyzm Blake'a, landszaft
Caspara
Davida Friedricha i prerafaelityzm Morrisa ;) "Zmysły, śmierć i diabeł
w literaturze romantyzmu" Mario Praza były kultową lekturą... Po takim
koktejlu
samemu osiągało się wtajemniczenie w "wiedzę radosną" i radosną twórczość,
tak
aż się chciało być tym demiurgiem i skończyć z przaśnością i siermiężnością
żytnio-kartoflanego świata na zewnątrz!!
====================================================
====
Słowa, słowa, słowa...inżynierowie od społeczeństw starali się bardzo, żeby
wpoić w nas pewne...paradygmaty. W miarę rozwoju tej inżynierii- a także w
miarę odchodzenia do lepszego świata tych, co jeszcze pamętali w miarę
normalne czasy- przed 1939 rokiem, coraz to większe brednie wciskano do głów
młodzieży. Dziś już nawet ci, którzy uważają się za ludzi o otwartych
umysłach- na ogół nie potrafią wyjść poza pewne paradygmaty. No ale cóż- mam
pisać ad personam? Nas np przekonywano, że bez socjalistycznego państwa
większość nie da sobie rady. Starano się wychowywać takie sierotki- żeby
właśnie nei dawały sobie rady w systemie gospodarczym, gdzie istnieje rynek
ekonomiczny. Z kolejnymi pokoleniami już obchodzono się o wiele śmielej. I
efekty- zniszczenie, jakie poczyniono w ich mentalności- być może już nie da
się odrobić.
--
Chiron
--
Chiron
|