Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.man.poznan.pl!newsfeed.tpinternet.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "Eva" <e...@w...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Smutno mi...
Date: Tue, 20 Nov 2001 02:12:18 +0100
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl
Lines: 41
Message-ID: <9tcalv$8gm$1@news.tpi.pl>
References: <3bf9a63e$1@news.home.net.pl>
Reply-To: "Eva" <e...@w...pl>
NNTP-Posting-Host: pe123.tarnobrzeg.sdi.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.tpi.pl 1006218751 8726 217.99.176.123 (20 Nov 2001 01:12:31 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: 20 Nov 2001 01:12:31 GMT
X-Priority: 3
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.50.4133.2400
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.50.4133.2400
X-MSMail-Priority: Normal
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:113568
Ukryj nagłówki
Użytkownik "Ania Rokicinska" :
> Właściwie powinnam być szczęśliwa - Emilka się ślicznie rozwija, prawie nie
> płacze, nie ma kolek. Miała problem z nadmiernym odginaniem się do tyłu, ale
> dzięki ćwiczeniom, które z nią wykonuję już prawie udało mi się nad tym
> zapanować (a więc odniosłam jakiś sukces - to powinno cieszyć), a mimo to
> łapię strasznego doła... Skąd to się bierze???
Aniu, wychodzi na to, że mam dzisiaj dyżur;), więc witam Cię i pozdrawiam serdecznie.
Znam ten ból i te nastroje.
Gdy urodził się mój drugi syn a pierwszy miał 4,5 roku a ja właśnie skończyłam studia
i miałam się
rozwijać zawodowo - zamiast się cieszyć popadłam w stan podobny do Twojego.
Starszy załapał gdzieś szkarlatynę i doszedł do tego jeszcze lęk o małego.
Po prostu koszmar. No i cały dom na głowie. Przy prasowaniu pieluszek zasypiałam nad
żelazkiem i
parzyłam sobie ręce. Mleko ustawicznie zalewało kuchenkę a garnki się przypalały.
Niektóre potrawy lądowały od razu w koszu, by nikt ich nie odlądał.
Przecieranie zypek!;) i kaszek po nocach by mieć zapas na dzień następny...
Pralka Frania;) a wcześniej zwykła "tara";))..
Przy płukaniu 40 tertrowych pieluch prawie co wieczór zalewałam sąsiadów piętro
niżej;) a starszy
domagał się bajek na dobranoc, więc często zasypiałam z nim razem...
Kiedy kocim ruchem próbowałam wstać, budził się i nie chciał mnie wypuścić od
siebie;)). W drugim
pokoju już darł się młodszy;)).
Spacery z takimi dwoma, to jest radocha;), zwłaszcza że każdy chce coś innego. Potem
szybko wózek na
piętro, bo potrzebny w domu by móc uśpić w nim szybko małego:). I gotowanie i
sprzątanie i pranie i
prasowanie.
I przyjmowanie gości. (wtedy się jeszcze gości przyjmowało chętnie;)) ). No cóż Ci
jeszcze
powiedzieć ?
Dont worry, be happy !
To wszystko w końcu mija ale nigdy nie mija nasz lęk o dzieci. Nawet gdy już ich nie
ma w domu a
nawet bywa wtedy większy. Nie poddawaj się, dbaj o siebie i znajdź w sobie tylko
radości ile tylko
zdołasz. Tańcz !:), śpiewaj, słuchaj muzyki, powieś za oknem karmik dla sikorek - już
pukają w mój
parapet;).
Wszystko jeszcze przed Tobą i Twoją Emilką. Ciesz się nią jak głupia;).
Myśł o tym jak jest śliczna gdy śpi. Śmiejcie się razem. Już nigdy nie będzie taka
mała.
Zapamiętaj to. To mimo wszystko cudowne chwile.
Kończę i Pozdrawiam, bo już raczej późno;).
Eva
|