Data: 2001-11-20 09:27:04
Temat: Re: Smutno mi...
Od: "Willie The Pimp" <w...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Siedem tygodni temu urodziłam córeczkę.
Gratulacje!!
>Wszystko było fajnie, ale od jakichś
> dwóch tygodni zaczyna mnie łapać jakaś mocno spóźnona depresja poporodowa,
a
> może po prostu chandra?
Może.
> Zauważyłam, że od jakiegoś miesiąca zaczynam żyć schematycznie - wstaję
> rano, wychodzę z Emilką na dwór, gotuję obiad. Trochę pobawię się z
córeczką
> (która powoli robi się 'kontaktowa' - zaczęła się ślicznie uśmiechać),
> posiedzę przy komputerze gdy śpi... Ale wszystko jest takie samo, łapię
się
> na tym, że nie wiem czy coś wydarzyło się trzy czy cztery dni temu...
Trudno, żebyś w takiej sytuacji łaziła codziennie na imprezy, przesiadywała
na plotkach, a mąż latał kogo Ciebie.
Niestety, to są realia - coś sie w Twoim życiu zmienia - pojawia się mała
istota, ślicznie uśmiechająca się, której trzeba poświęcać czas.
> Poza tym wśród moich znajomych nie ma ludzi w maluszkami w wieku Emilki -
> wszyscy mają starsze dzieci lub nie mają ich wcale.
Co jednak daje nadzieję, że kiedyś będą mieli i Emilia znajdzie młodsze
towarzycho.
Zaczyna mnie łapać jakiś
> irracjonalny lęk skąd Emilka będzie miała koleżanki (gdy ja byłam mała
> wszystkie dzieci bawiły się razem na podwórku przed trzypiętrowym blokiem
> tu gdzie teraz mieszkam nie ma nawet placu zabaw), no i ja też zaczynam
się
> czuć samotna.
Nie powinnaś się czuć samotna, bo masz męża i córkę. A, i znajomych :)
> Może trochę tęsknię za pracą - tam zawsze wszystko tętniło życiem,
> spotykałam się z wieloma osobami. A teraz siedzę sama w domu.
No ale całe życie siedzieć nie będziesz.
> Oczywiście czasami ktoś zajrzy, zadzwoni. Ale zaczynam się gdzieś w środku
> bać, że gdy komuś kto nie ma dzieci będę cały czas opowiadać o Emilce, to
w
> końcu mu się znudzi
Fakt, moze się znudzić.
Pogadaj też o najnowszej sukni, jaką widziałaś w sklepie za rogiem, albo o
Irku, który opuścił Big Debila.
>Może to głupie, ale tak jakoś to czuję...
Masz prawo.
Zamiast się jednak zamartwiać, pomyśl o tym, że masz ślicznie uśmiechajacą
się córkę, znajomych, którzy raz na jakiś czas wpadną i męża.
Pomaga.
> Właściwie powinnam być szczęśliwa - Emilka się ślicznie rozwija, prawie
nie
> płacze, nie ma kolek. Miała problem z nadmiernym odginaniem się do tyłu,
ale
> dzięki ćwiczeniom, które z nią wykonuję już prawie udało mi się nad tym
> zapanować (a więc odniosłam jakiś sukces - to powinno cieszyć), a mimo to
> łapię strasznego doła... Skąd to się bierze???
Stąd, że to jest dla Ciebie nowa sytuacja.
Za rok przeczytasz swojego mejla i zaczniesz się zastanawiać - co mnie
naszło?!...
WP
|