Data: 2005-07-07 15:25:06
Temat: Re: Sok lub syrop malinowy
Od: "Ireneusz P. Zablocki" <i...@t...de>
Pokaż wszystkie nagłówki
bazyli4 schrieb:
>
> To ja do tego dzieci nie potrzebuje. Zona wystarczy :)
> Zawsze ma wlasne przepisy, twierdzi, ze jej lepsze bo moje sa be... potem
> chomikuje swoje w piswnicy i jak juz moich nie ma zadnych wtedy wyciaga
> wlasne i mówi... widzisz? oszczednoscia i praca... ;)
>
Widze, ze nie ma co siniec tylko sie nawzajem pocieszac.
>
> Nie, nie trunkowa. Osunela sie kiedys po scianie po polowie kieliszka
> szampana a kiedys musialem po cichu ewakuowac z opracy jak jej ktos dolal
> piecdziesiatke wódki do soku.
>
Ja mialem kiedys taka narzeczona, jak ta Kim Basingerowa: jak wypila to
strasznie rozrabiala. Prowokowala zadymy a ja zbieralem po mordzie. Pila
jak nie w siebie. To byly moje najsuchsze miesiace, bo ktos przeciez
musial byc trzezwy. To bylo nie do wytrzymania!
>
> :)
>
>
> Pozdrawiam serdecznie
> Pawel
>
> PS W okolicy czosnek juz caly wyjedzony. Dzis ekspedientka: a co pan z nim
> robi? Marynuje? Nie, jem! - Nie uwierzyla :(
>
Ja mam lepiej. mam wlasny w ogrodzie, mam tez ten szczypior czosnkowy i
cebul roznych od groma. A wiesz jak jem szczypiorek? Kroje go i wysypuje
na duzy plaski talerz. Potem smaruje maslem i cala pajde wciskam w
zielone. Super sie klei. I dopiero potem klade jakas padline albo ser.
Potem spie w goscinnym.
Irek
|