Data: 2007-06-24 09:15:59
Temat: Re: Solaris...
Od: "ari" <a...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Sky" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
news:f5lc3p$fdv$1@news.onet.pl...
> Wtóre. ;)
> Miałem humor obejrzeć całość...
> Mhmmm...może i eshatoS[y]F[o]logię w tym dziele da się dostrzec. :)
No to, Panie, uważaj na słowa, bo to jeden z moich ulubionych filmów
Soderbergha. Uważam go za idealną ekranizację Solaris. Soderbergh wyrżnął z
książki Lema wszystki szity i pierdoły, typu te jego pseudofilozoficzne
rozkminy na temat kosmosu i tak dalej, i postawił na wątek winy i
odkupienia. Bardzo spokój tego filmu. I jego inteligencję. Soderbergh miał
zresztą z Klunejem za ten film nieźle przerąbane, ponieważ oni generalnei
zarabiają na życie szitami typu Ocean's 11 i tak dalej, to na konferencjach
po premierze dziennikarze się dopytywali, o co chodzi w tym filmie i czemu
ta laska się ciągle pojawia.
Za to Tarkowski chciał zrobić "ruską wersję Odysei kosmicznej", a wyszedł mu
najgorszy film w jego karierze, zalatujący tandeciarstwem jakich mało.
|