Data: 2015-05-24 08:51:20
Temat: Re: Sondaże sondażami ...
Od: Przemysław Dębski <p...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "FEniks" <x...@p...fm> napisał w wiadomości
news:mjqqh6$uf3$1@news.icm.edu.pl...
>W dniu 2015-05-23 o 19:30, Przemysław Dębski pisze:
>>
>> Użytkownik "FEniks" <x...@p...fm> napisał w wiadomości
>> news:mjqca1$g2v$1@news.icm.edu.pl...
>>> W dniu 2015-05-23 o 18:08, Przemysław Dębski pisze:
>>>
>>>> Użytkownik "FEniks" <x...@p...fm> napisał w wiadomości
>>>> news:mjq120$fka$1@news.icm.edu.pl...
>>>
>>>>> No, ale my też jesteśmy już dużymi dziećmi, i wiemy, że sondaży
>>>>> podawanych w mediach nie należy brać za wyrocznię 100%.
>>>>> Chociaż... co poniektórzy jeszcze nie i na podstawie sondaży wysnuwają
>>>>> wnioski o fałszowaniu wyborów, bo im się z ostatecznymi wynikami
>>>>> rozjechały.
>>>>
>>>> I to mi się nie podoba offtopując. Każdy wie, że sondaż a wynik to dwie
>>>> różne sprawy.
>>>
>>> No, świat okrutny jest. Reklamom też do końca nie wierz. ;-P
>>
>> Reklamy kłamią ?? Chcesz zachwiać moją wizję świata ?? ;)
>
> Ą, pardą.
>
>>>> To że ludzie czasem mylą jedno z drugim - to nic nowego.
>>>> Ale można w ten sposób publikować fałszywe sondaże, dla osiągnięcia
>>>> jakiegoś celu, a tłumaczyć się później iż to tylko sondaż był - i kto
>>>> coś udowodni ? Rączki czyte jak ta lala.
>>>
>>> Jeśli komuś bardzo zależy, to można na to spojrzeć jeszcze inaczej -
>>> zwracać uwagę na firmę sondażową. Ta, której zależy na własnej
>>> wiarygodności, może nie będzie aż tak bezczelnie prze-d-kłamywać.
>>
>> Można. Można też poszukać kogoś, kto wogóle nie ma konfliktu interesów w
>> temacie. I to jest właśnie bukmacher, może są jeszcze inne opcje - ale
>> mi do głowy nie przychodzą.
>
> Ale do tego trzeba być hazardzistą. Bo inaczej - po co Ci te sondaże znać?
Opowiem Ci coś o hazardzistach. Rynek ubezpieczeniowy w swej istocie
działała na takiej samej zasadzie i przy użyciu TYCH SAMYCH instrumentów co
rynek hazardowy. Cała analiza rynku, ryzyka oraz ustalanie ceny produktu
jest przeprowadzane dokładnie tymi samymi metodami jakimi bukmacher ustala
kurs na zdarzenie. Jeśli kupujesz ubezpieczenie AC, to po to zadają Ci tyle
pytań by móc obliczyć prawdopodobieństwo, że piękny swój wózek zniszczysz.
Gdybyś umiała policzyć to prawdopodobieństwo a z tego prawdziwą wartość
produktu który kupujesz, to by Ci się włosy same przefarbowały. I powoli
dochodzimy do tego kto to jest hazardzista. Hazardzista to ktoś kto gra -
nieważne czy u bukmachera, czy w PZU. Ktoś kto gra w grę totalnie nie znając
jej zasad, w jednorękiego na zasadzie "kiedyś będę miał szczęście", w
ubezpieczenia na zasadzie "w razie nieszczęścia dupę mam krytą". Nie
liczyłem tego, ale bardzo dużo się nie pomylę jeśli powiem, że gdyby zamiast
ubezpieczać mienie - wziąć w razie wypadku chwilówkę w jakimś łonga czy
prowajdencie to i tak by się było na plus w stosunku do ubezpieczenia (w
sensie opłacalności przedsięwzięcia a nie ilości kasy).
Ale po co mi to wiedzieć i te liczby, sondaże etc. znać. Proste jak drut
choć trochę wulgarne lecz oddające istotę - żeby nie być ruchanym w dupę ...
ale do tego trzeba być hazardzistą ;))
Dębska
|