Strona główna Grupy pl.sci.medycyna Spojrzenie biologa na żywienie optymalne

Grupy

Szukaj w grupach

 

Spojrzenie biologa na żywienie optymalne

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 10


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2000-08-28 16:06:04

Temat: Spojrzenie biologa na żywienie optymalne
Od: "MORGANO" <m...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora





DZIENNIK ZACHODNI nr 268, 17 listopada 1999r.
PRAWDA O ŻYWIENIU OPTYMALNYM
- SPOJRZENIE BIOLOGA
"Nie można dłużej milczeć w sprawie diety dr Kwaśniewskiego" - pisze w
czasopiśmie "DIABETYK" (nr5/99) dr n. med. Zygmunt Trojanowski, adiunkt I
Kliniki Chorób Wewnętrznych Wojskowej Akademii Medycznej w Łodzi. Artykuł dr
Trojanowskiego " Tłuste życie" przedrukowała poczytna "Angora" (17X1999r.),
kolejny całokolumnowy tekst opatrzony szyderczo-ostrzegawczym tytułem 'Tłuste
Życie" doktora Kwaśniewskiego, czyli żywieniowy
danse macabre -ukazał się w najnowszym numerze (z 7 XI 1999) "Angory".
"Dziennik Zachodni" wymieniony został jako gazeta, w której Jan Kwaśniewski
"popełnił cykl artykułów", a książka "DIETA OPTYMALNA" została nazwana równie
sarkastycznie "dziełem wiekopomnym". Poglądy teoretyczne dr Kwaśniewskiego
łódzki diabetolog wojskowy stanowczo odrzuca, praktyczne porady, zalecenia i
wskazówki - wyszydza. Tak zwani "optymalni" więc ludzie stosujący się przez
indywidualny wybór i decyzje - do żywieniowych opcji zgodnych z lansowaną
przez dr Kwaśniewskiego wiedzą, powiększyli jedynie - zdaniem dr
Trojanowskiego - "grono samobójców". Konstatacje dr Kwaśniewskiego adiunkt
WAM-u nazywa wprost 'pokrętnymi, bałamutnymi dociekaniami".
Dr Trojanowski zwierza się, że ilekroć starał się przedyskutować problem diety
optymalnej" Jana Kwaśniewskiego z koryfeuszami polskiej medycyny, zawsze
napotykał wzruszanie ramion i odpowiedź: "Szkoda czasu dla maniaka".
Pisze, że "w świetle obowiązującej wiedzy medycznej ustalenia dr
Kwaśniewskiego stanowią" niestety pseudomedyczny bełkot na wszystkie możliwe
tematy. Motyw niezgodności z (uwaga! uwaga!) "aktualną wiedzą medyczną",
powraca w artykułach dr Trojanowskiego w wielu fragmentach jego tekstów.
Lektura obydwu artykułów dr Trojanowskiego stała się inspiracją dla niżej
podpisanego, niejako zmusiła do zabrania głosu w tej sprawie. Jest bowiem tak,
że faktografia na temat zdrowia, sprawności fizycznej i umysłowej, wreszcie -
długości życia zarówno ludzkiego, jak i najbliżej spokrewnionych organizmów
(ssaków) jest już bardzo obszerna. Uważam, że można posiłkując się
bezspornymi, empirycznymi ustaleniami "popatrzeć" na wiedzę o ludzkim żywieniu
(i jego konsekwencjach, w zależności od wyboru i proporcji składników diety) z
pewnego dystansu, ale bez natrętnego dydaktyzmu. Niechaj Czytelnicy sami
ocenią, gdzie leży prawda, niech sami wyrobią sobie pogląd na podstawie
wiedzy, jaką posiadamy na temat żywienia u organizmów stałocieplnych - ssaków
i ptaków. Jak wreszcie kształtuje się długość życia osobniczego i jak wygląda
poziom inteligencji i sprawność fizyczna u zbliżonych masą ciała organizmów,
występujących w podobnych lub identycznych warunkach środowiskowych, które
różni zdecydowani jeden jedyny czynnik - rodzaj pobieranego pokarmu!
Przedstawiamy fakty naprawdę zdumiewające: bo czy nie jest intelektualnie
wstrząsającą wiadomość, że dwa zbliżone wyglądem i masą ciała organizmy -
pierwszy reprezentujący gatunek stricte roślinożerny, drugi natomiast
odżywiający się wyłącznie mięsem i tłuszczem (owadów) mają długość życia
osobniczego różną o 1000 procent (słownie: tysiąc procent!!!). Ich sprawność
fizyczna i inteligencja też się od siebie różnią - proszę tylko zgadnąć, na
czyją korzyść?! Za tydzień prześledzimy co jedzą i jak długo żyją wiewiórki,
myszy, misie, foki, sępy, sarny, koty konie i wiele innych zwierząt
stałocieplnych. Zaglądniemy w jadłospis najbliższych genetycznie człowiekowi -
małp człekokształtnych (jest ich kilka gatunków i mają odmienne upodobania
pokarmowe). I jeszcze jedno ważne zastrzeżeni, prewencyjna spowiedź na wypadek
przyszłego zaistnienia pomówień i w celu odrzucenia spektakularnych domysłów:
1. Nie znam osobiście dr Jana Kwaśniewskiego, nigdy nawet go nie widziałem,
nie mam żadnych materialnych korzyści z publikacji, które wydaje lub wydał.
2. Moja rodzona siostra jest lekarzem medycyny po 10-letnich (łącznie ze
stażem) studiach zagranicznych i prowadzi własny gabinet lekarski - znajduję w
niej od lat konsultanta na żądanie.
3. Nie jestem apologetą naukowej twórczości nieżyjącego prof. Włodzimierz
Sedlaka, jakże często przytaczanego w cytatach z jego publikacji w tekstach dr
Kwaśniewskiego, chociaż przeczytałem wszystkie książki twórcy bioelektroniki i
uważam, że m.in. Sedlakowy wkład naukowy w problematykę krzemowego komponentu
żywych organizmów jest nie do przecenienia.
4. Mój dziadek od strony matki był zawodowym rzeźnikiem-masarzem, jadał "mięso
i tłusto" bo tak do dziś się je w Szopienicach(dzielnica Katowic)
i żył 83 lata. Okres zawodowego spoczynku na emeryturze spędzał rozwiązując z
powodzeniem wszystkie dostępne krzyżówki i to bez posiłkowania się
encyklopedią (której nie miał), a co najwyżej szkolnym, cieniutkim atlasem
geograficznym. Kontakt intelektualny z dziadkiem, jego fenomenalną pamięć
(opowiadał wnukowi ze szczegółami o początkach swego rozwoju zawodowego, m.
in. o tym jak ze swym ojcem kupowali świnie (kabany - jak mówili), na
ukraińskich wsiach, a było to przed 1917 rokiem!) wspominam chętnie i z
rozrzewnieniem.
MACIEJ
Z. SZCZEPKA

Autor artykułu ukończył biologię na Uniwersytecie Śląskim w Katowicach,
później krótko asystent u prof. Mariana Pytasza w ówczesnym Zakładzie
Fizjologii Zwierząt UŚL. Studia doktoranckie w Instytucie Botaniki PAN w
Krakowie (1980-1984). Autor ponad 50 publikacji naukowych dotyczących
makrogrzybów i roślin jadalnych, trujących i leczniczych, zamieszczonych w
renomowanych periodykach zagranicznych (w Niemczech i Francji) oraz w
wydawnictwach krajowych. Prace jego autorstwa są szeroko znane i cytowane w
piśmiennictwie naukowym, m. in. w fundamentalnych monografiach:
H. Sukopp, S. Hejny (eds) - Urban ecology (den Haag, 1990), I. Breitenbach, F.
Kranzlin - Fungi of Switzerland. Boletes andagarics (Luzern,1991), L.
Ryvarden - Genera of Polypores (Oslo,1991), S. Ryman, I. Holmasen - Pilze
(Braunschweig, 1992) L. Ryvarden, R.L. Gilbertson - European Polypores (Oslo,
1994) H. Engel et al.- Schmier-und Filzrohrlinge s.1 in Europa
(Weidhausen,1996r).
Trochę biologii
całość składa się z trzech odcinków dalszy ciąg nastąpi. Morgano







› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2000-08-29 16:01:40

Temat: Re: Spojrzenie biologa na żywienie optymalne
Od: "MORGANO" <m...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik MORGANO <m...@p...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:3...@n...vogel.pl...
>
>
> Autor artykułu ukończył biologię na Uniwersytecie Śląskim w Katowicach,
> później krótko asystent u prof. Mariana Pytasza w ówczesnym Zakładzie
> Fizjologii Zwierząt UŚL. Studia doktoranckie w Instytucie Botaniki PAN w
> Krakowie (1980-1984). Autor ponad 50 publikacji naukowych dotyczących
> makrogrzybów i roślin jadalnych, trujących i leczniczych, zamieszczonych w
> renomowanych periodykach zagranicznych (w Niemczech i Francji) oraz w
> wydawnictwach krajowych. Prace jego autorstwa są szeroko znane i cytowane w
> piśmiennictwie naukowym, m. in. w fundamentalnych monografiach:
> H. Sukopp, S. Hejny (eds) - Urban ecology (den Haag, 1990), I. Breitenbach,
F.
> Kranzlin - Fungi of Switzerland. Boletes andagarics (Luzern,1991), L.
> Ryvarden - Genera of Polypores (Oslo,1991), S. Ryman, I. Holmasen - Pilze
> (Braunschweig, 1992) L. Ryvarden, R.L. Gilbertson - European Polypores
(Oslo,
> 1994) H. Engel et al.- Schmier-und Filzrohrlinge s.1 in Europa
> (Weidhausen,1996r).


całość składa się z trzech odcinków dalszy ciąg nastąpi. Morgano




DZIENNIK ZACHODNI nr 274, 24 listopada 1999r.
PRAWDA O ŻYWIENIU OPTYMALNYM- SPOJRZENIE BIOLOGA (2)

Zwierzęta występujące w określonym środowisku oddychają powietrzem o takim
samym składzie chemicznym, piją taką samą wodę. Czynnikiem, który je dosłownie
różnicuje, determinuje ich odrębność gatunkową, cykl życiowy (dobowy, roczny),
utratę, osłabienie bądź perfekcjonizm funkcjonowania poszczególnych narządów
zmysłów, wielkość masy ciała, wygląd zewnętrzny, anatomię i fizjologię, budowę
uzębienia - jest rodzaj i wielkość oraz dostępność przyjmowania pokarmu. Po co
mrówkojadowi długi na pół metra, cieniutki, walcowaty i lepki język- przecież
nie do strojenia wyszukanych min, lecz do penetrowania wnętrza termitier!

Wysuwalne pazury mają wszystkie kotowate (polują z zasadzki, bądź jak lwy-
grupowo) oprócz geparda, który niczym chart ściga i dogania zdobycz na
średnich dystansach. Foka krabojad ma uzębienie inne niż wszystkie pozostałe
foki na świecie - pobiera bowiem odmienny rodzaj pokarmu. (Oczywiście, są to
przystosowania nabyte ewolucyjnie, nie zaś w drodze indywidualnych adaptacji).
ale rodzaj pokarmu wpływa również, jak dowiedziemy, na zdrowie i długość życia
osobniczego, przeciętną długość życia gatunku, wreszcie - inteligencję.
Zauważmy tylko, że drapieżnik ( zatem mięsożerny) musi być pod jakimś względem
sprawniejszy intelektualnie i fizycznie od swojej ofiary. Trawożercy mają
wokół siebie pożywienia pod dostatkiem, jeśli go brakuje (zimą, albo w porze
suchej - w zależności od miejsca) - wędrują, przenoszą się gdzie indziej.
Życie łowcy - drapieżnika, padlinożercy jest zawsze lub zwykle na krawędzi
niepewności jutra: choroba lub niewielkie kalectwo oznaczają dlań najczęściej
śmierć głodową. Człowiek podobnie jak wiele innych gatunków należy do
organizmów wszystkożernych. Zwłaszcza współcześnie ma możliwość wyboru
pożywienia, jaka nigdy nie może stać się udziałem organizmów pokarmowo
wyspecjalizowanych.
I tak dotarliśmy do nauczania dr Kwaśniewskiego. Niezbędna jest zatem bardzo
zwięzła rekapitulacja. Jan Kwaśniewski uważa, że jadłospis człowieka oparty
być winien przede wszystkim na spożyciu tłuszczów (nasyconych) i
nienasyconych) i białek zwierzęcych z silną natomiast redukcją ilości
konsumowanych węglowodanów. bogaty w białko i tłuszcze pokarm ma zapewniać:
1. dobry stan zdrowia
2. zwiększenie indywidualnej długości życia (jasne jest bowiem, że zdrowy, nie
chorujący ludzki organizm ma znacząco większe szanse na długie życie)
3. zwiększenie sprawności intelektualnej i fizycznej. ( Jan Kwaśniewski uważa,
że istnieje zależność między rodzajem spożywanego pokarmu a inteligencją
osobniczą).
Twórca diety optymalnej żywienie człowieka podzielił na 3 podstawowe typy,
które określił lapidarnie jako: pastwisko - korytko - stół.
Twierdzi, że prawdziwy człowiek rozumny (Homo sapiens) chcąc osiągnąć pełnię
swoich fizycznych możliwości winien odżywiać się zgodnie z zasadą
" jedzenia przy stole".
FENOMEN NIEDŹWIEDZIA BRUNATNEGO
Jest największym drapieżnikiem kontynentalnej Europy, przysłowiowo wręcz
silnym (często porównanie w języku potocznym: "Silny jak niedźwiedź")
i sprawnym (nawet gdy jest dorosły - wspina się wysoko na drzewa, znakomicie
pływa), nie brakuje mu także odwagi. Ma doskonały słuch i węch, słabszy
wzrok - nie zapominajmy jednak, że jest zwierzęciem prowadzącym z reguły nocny
tryb życia, a nocą wzrok nie odgrywa tak zasadniczej roli jak w dzień.
Poza człowiekiem nie ma tzw. wrogów naturalnych. Z jego siłą idzie w parze
inteligencja od stuleci doceniana przez liczne narody i społeczności.
Rewelacyjne zwierzę w sztuce cyrkowej, sam widziałem niedźwiedzie
poprzebierane w czapeczki spódniczki, jeżdżące z zapałem na rowerach wokół
cyrkowej areny. W ogrodach zoologicznych misie aktywnie domagają się łakoci od
zwiedzających, ich proszące ruchy i gesty są tak sugestywne, że często ulegają
one przekarmieniu. W każdym razie nie istnieją książki o znaczeniu w ludzkiej
kulturze baranów, kóz, królików, świń, czy artystycznego symbolu kiczu -
jeleni, podczas gdy sążnistą monografię poświęconą jedynie związkom między
niedźwiedziem i człowiekiem na przestrzeni wieków wydał w latach 80. Państwowy
Instytut Wydawniczy. Pożywienie niedźwiedzia w warunkach naturalnych
stanowi... I tu dopiero właściwie zaczyna się nasza pierwsza opowieść.
CO JEDZĄ MISIE?
w ATLASIE w. Serafińskiego "Ssaki Polskie" wyliczono zwięźle, że pokarm
niedźwiedzia stanowią, jagody, grzyby, owies, bukiew (czyli nasiona buka),
żołędzie, owady, miód, jaja ptasie, ryby, żaby i ssaki. Dodano też, że
niedźwiedź szczególnie intensywnie żeruje w jesieni, okładając w organizmie
duże zapasy tłuszczu, które pozwalają mu nie jeść w okresie snu zimowego.
W "Kluczu do oznaczania ssaków Polski" (PWN, 1984) czytamy, że pokarm
niedźwiedzia stanowią jagody, grzyby, zielone i podziemne części roślin
zielnych, owies, żołędzi, miód, owady, ryby, żaby, jaja ptaków i ssaki - od
drobnych gryzoni, aż do jeleni, czasem zabija owce, bydło domowe, a nawet
konie. Najobszerniejsze dane, ze wskazaniem różnic w diecie niedźwiedzia w
różnych porach roku, znajdujemy w wysokonakładowej książce "Ssaki"
(PWN 1976,1988) napisanej przez znanego teriologa z Uniwersytetu Śląskiego,
doc. dr Włodzimierza Serafińskiego.
"Niedźwiedź brunatny - pisze jest w zasadzie wszystkożerny, ale większą część
jego pokarmu stanowią rośliny: jagody, grzyby, zielone i podziemne części
roślin zielnych, owies i żołędzie. Szczególnie lubi owoce jeżyn i malin. Z
pokarmu zwierzęcego zjada ryby, owady, żaby, ślimaki, a także ssaki od
najdrobniejszych do owcy, bydła domowego, jeleni i koni. Nie gardzi również
padliną. Najbardziej drapieżny jest na wiosnę, bezpośrednio po obudzeniu się
ze snu zimowego, kiedy to bardzo wychudzony nie znajduje jeszcze wiele pokarmu
roślinnego. Szczególnie żarłoczny staje się w końcu lata i w jesieni, kiedy
gromadzi w organizmie zapasy tłuszczu na okres snu. Tuczy się wówczas
intensywnie, szczególnie licznie zjadając tłuste nasiona i orzechy oraz larwy
owadów."
Nie musimy znać wyników analiz treści pokarmowej żołądków niedźwiedzia
brunatnego w różnych porach roku, aby być w stu procentach pewnym, że w górach
(bo w górach, zwłaszcza tych najwyższych, żyje prawie cała europejska ich
populacja) nie znajdzie on na wiosnę żadnych jagód bardzo niewiele grzybów
jadalnych (najwyżej smardzowate i wodnichę marcową), nie może liczyć na owies
ani miód (pszczoły zużywają go zimą, to zresztą ekstremalnie rzadki przysmak),
sezon na orzechy, żołędzie i bukiew minął jesienią .
Pokarm niedźwiedzia wiosną i latem stanowią głównie bezkręgowce (owady,
ślimaki), ryby, żaby, jaja ptasie. Wiosną znajduje często padlinę zwierząt
kopytnych, które padły zimą, a teraz gdy przygrzało słońce i stopiło śnieg
wyłania się ona spod białego całunu.
Na zwierzęcej diecie niedźwiedź praktycznie nie tyje!!! Przybiera intensywnie
na wadze dopiero od połowy lata do jesieni, a wtedy pobiera także spore ilości
pokarmu roślinnego, w tym orzechy i inne nasiona. Aby przezimować w gwarze
niedźwiedź rokrocznie właśnie jesienią przybiera na wadze (waży
wtedy
150-250kg!), a od listopada bądź grudnia idzie spać. Jego sen to nie żadna
hibernacja, jest dość płytki i często przerywany. Podczas snu, zimą, samice
rodzą małe niedźwiadki, z którymi znakomicie odchudzone i wygłodniałe
opuszczają legowisko (gawrę) wiosną.
Posumujmy: Niedźwiedzie co roku tyją i przeżywają zimę ( a zima w górach jest
sroga!) jedynie dzięki nagromadzonym zapasom tłuszczu.
Tłuszcz jest paliwem umożliwiającym przeżycie zwierzęcia ( a nawet rozród i
karmienie młodych!!) przez wiele miesięcy - od listopada do kwietnia -
zazwyczaj zupełnie bez pożywienia. Ale jedynie znaczący wzrost ilościowy
składników diety pochodzenia roślinnego umożliwia utuczenie misia.
JAK DŁUGO ŻYJĄ ?
Mimo okresowej, ale regularnej bo corocznej, superotyłości niedźwiedzie żyją
długo, znakomicie dłużej niż absolutnie wszystkie gatunki zwierząt
roślinożernych w Europie!!! Dla porównania długość życia jelenia wynosi
15-20 lat (przeciętna tylko 5-6 lat), daniela i łosia - 20 lat, maksymalna
długość życia giganta wśród ssaków Europy - żubra (konsumenta traw, turzyc,
kory i pędów drzew, krzewów i krzewinek) - wynosi 26 lat u samic, u samców 23
lata.
Natomiast długość życia niedźwiedzia - silnego, sprawnego i inteligentnego
"wszystkożernego drapieżnika" wynosi 30-40 lat! w warunkach zoo (gdzie jest
zapewniona opieka lekarska ) - 47 lat.
Przykład niedźwiedzia jest miarodajny dla naszych rozważań. Człowiek jest
także "wszystkożernym drapieżnikiem", spożywającym ( może poza larwami owadów
i żołędzi) dokładnie to samo co zjada niedźwiedź. Podobnie jak dziko żyjący
niedźwiedź potrafi przepłynąć rzekę lub jezioro albo pokonać największe
stromizny w górach. Wspinać się na drzewa i bardzo szybko biegać. A także -
jak to robią oswojone, nauczone misie - jeździć na rowerze.

MACIEJ Z. SZCZEPKA


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2000-08-30 14:52:40

Temat: Re: Spojrzenie biologa na żywienie optymalne
Od: Marcin Królak <m...@p...pl> szukaj wiadomości tego autora

On Tue, 29 Aug 2000 18:01:40 +0200, "MORGANO" <m...@p...onet.pl>
wrote:

[...cut]

>I tak dotarliśmy do nauczania dr Kwaśniewskiego. Niezbędna jest zatem bardzo
>zwięzła rekapitulacja. Jan Kwaśniewski uważa, że jadłospis człowieka oparty
>być winien przede wszystkim na spożyciu tłuszczów (nasyconych) i
>nienasyconych) i białek zwierzęcych z silną natomiast redukcją ilości
>konsumowanych węglowodanów. bogaty w białko i tłuszcze pokarm ma zapewniać:
>1. dobry stan zdrowia
>2. zwiększenie indywidualnej długości życia (jasne jest bowiem, że zdrowy, nie
>chorujący ludzki organizm ma znacząco większe szanse na długie życie)

Każdy kolejny wynalazca rewolucyjnej diety przekonuje, że tylko jego
pomysł zapewni zdrowie, potencję, szczęście i pieniądze. Jak widać, dr
Kwaśniewski nie jest wyjątkiem.

>3. zwiększenie sprawności intelektualnej i fizycznej. ( Jan Kwaśniewski uważa,
>że istnieje zależność między rodzajem spożywanego pokarmu a inteligencją
>osobniczą).

Z pewnością. Aby udowodnić to twierdzenie dr Kwaśniewski wybiera się
właśnie na północ, by przeprowadzić badania wśród Eskimosów.
Oczywiście robi to tylko po to, by przekonać ostatnich niedowiarków,
bo przecież tajemnicą Poliszynela jest eskimoskie pochodzenie
wszystkich "mózgów" naszych czasów.

>które określił lapidarnie jako: pastwisko - korytko - stół.
>Twierdzi, że prawdziwy człowiek rozumny (Homo sapiens) chcąc osiągnąć pełnię
>swoich fizycznych możliwości winien odżywiać się zgodnie z zasadą
>" jedzenia przy stole".

Te lapidarne określenia są całkiem zgrabnym zabiegiem
psychotechnicznym. Równie dobrze mógł owe trzy typy nazwać: obora -
chlew - jadalnia lub podobnie w tym guście, bardziej dosadnie dając do
zrozumienia, że jedynie jego dieta odróżni nas od bydła czy trzody
chlewnej.

>FENOMEN NIEDŹWIEDZIA BRUNATNEGO
>Jest największym drapieżnikiem kontynentalnej Europy, przysłowiowo wręcz
>silnym (często porównanie w języku potocznym: "Silny jak niedźwiedź")

Mówi się też "silny jak tur", ewentualnie "silny jak byk".

>i sprawnym (nawet gdy jest dorosły - wspina się wysoko na drzewa, znakomicie
>pływa), nie brakuje mu także odwagi. Ma doskonały słuch i węch, słabszy
>wzrok - nie zapominajmy jednak, że jest zwierzęciem prowadzącym z reguły nocny
>tryb życia, a nocą wzrok nie odgrywa tak zasadniczej roli jak w dzień.

Niedźwiedź wspina się po drzewach i pływa bo żyje w lesie, a koń nie
wspina się po drzewach bo żyje w stepie i ewolucyjnie wykształcił inne
cechy. A taka np. kozica jest jeszcze bardziej zwinna w górach od
niedźwiedzia.

>Poza człowiekiem nie ma tzw. wrogów naturalnych. Z jego siłą idzie w parze
>inteligencja od stuleci doceniana przez liczne narody i społeczności.

Inteligencja jest też doceniana od stuleci u małp, kotów, psów, lisów,
wilków, koni i wielu innych zwierząt.

>Rewelacyjne zwierzę w sztuce cyrkowej, sam widziałem niedźwiedzie
>poprzebierane w czapeczki spódniczki, jeżdżące z zapałem na rowerach wokół
>cyrkowej areny. W ogrodach zoologicznych misie aktywnie domagają się łakoci od
>zwiedzających, ich proszące ruchy i gesty są tak sugestywne, że często ulegają
>one przekarmieniu.

Małpy i foki też robią sztuczki i sugestywnie domagają się jedzenia.

>W każdym razie nie istnieją książki o znaczeniu w ludzkiej
>kulturze baranów, kóz, królików, świń, czy artystycznego symbolu kiczu -
>jeleni, podczas gdy sążnistą monografię poświęconą jedynie związkom między
>niedźwiedziem i człowiekiem na przestrzeni wieków wydał w latach 80. Państwowy
>Instytut Wydawniczy.

Ale są setki książek o koniach.

>Pożywienie niedźwiedzia w warunkach naturalnych
>stanowi... I tu dopiero właściwie zaczyna się nasza pierwsza opowieść.
>CO JEDZĄ MISIE?

[cut]

>Na zwierzęcej diecie niedźwiedź praktycznie nie tyje!!! Przybiera intensywnie
>na wadze dopiero od połowy lata do jesieni, a wtedy pobiera także spore ilości
>pokarmu roślinnego, w tym orzechy i inne nasiona.

[cut]

>Posumujmy: Niedźwiedzie co roku tyją i przeżywają zimę (a zima w górach jest
>sroga!) jedynie dzięki nagromadzonym zapasom tłuszczu.
>Tłuszcz jest paliwem umożliwiającym przeżycie zwierzęcia (a nawet rozród i
>karmienie młodych!!) przez wiele miesięcy - od listopada do kwietnia -

Niesłychanie odkrywcze! A jest, poza tłuszczem, jakiś inne paliwo, z
którego mógłby skorzystać niedźwiedź, czy jakikolwiek inny ssak?

>zazwyczaj zupełnie bez pożywienia. Ale jedynie znaczący wzrost ilościowy
>składników diety pochodzenia roślinnego umożliwia utuczenie misia.

Rozumiem, że powyższe ma być dowodem na to, że od tłuszczu się nie
tyje i wszystkiemu winna jest dieta roślinna? Potrójny nonsens:

Po pierwsze, zwierzęta zjadane przez niedźwiedzia raczej nie są
tłuste, bo to zjawisko w naturze niespotykane (chyba że trafi mu się
jakiś tłusty Amerykanin :) Natomiast dr Kwaśniewski każe jeść przede
wszystkim *tłuste* żwierzęta.

Po drugie, niedźwiedź aby utyć zjada rośliny, bo są łatwiejsze do
"zdobycia" niż zwierzęta, a późną jesienią niedźwiedziowi bardzo się
spieszy. Poza tym tyje, bo zjada *znaczne ilości* pokarmu. Ludzie też
od tego tyją, niezależnie od tego, co jedzą.

Po trzecie, niedźwiedź tyje jesienią, bo musi, bo wynika to z jego
trybu życia. Gdyby nie zmuszała go do tego natura, jadłby tyle, co
zwykle i stale zachowywałby zgrabną sylwetkę :)

>JAK DŁUGO ŻYJĄ ?

[cut]

>Natomiast długość życia niedźwiedzia - silnego, sprawnego i inteligentnego
>"wszystkożernego drapieżnika" wynosi 30-40 lat! w warunkach zoo (gdzie jest
>zapewniona opieka lekarska ) - 47 lat.

Super! A słoń żyje 80 lat (bez opieki lekarskiej).

>Przykład niedźwiedzia jest miarodajny dla naszych rozważań. Człowiek jest
>także "wszystkożernym drapieżnikiem",

W porównaniu z niedźwiedziem byłby drapieżnikiem, gdyby trochę
poganiał za zwierzyną, którą miałby zamiar zjeść. Na potrzeby tego
porównania można go co najwyżej nazwać padlinożercą. Nie mówiąc już o
tym, że niedźwiedź je mięso na surowo i bez mielenia.

>spożywającym (może poza larwami owadów i żołędzi) dokładnie to samo co
>zjada niedźwiedź.

Nieprawda. Niedźwiedź nie je m.in. pieczywa i cukierków.

>Podobnie jak dziko żyjący niedźwiedź potrafi przepłynąć rzekę lub jezioro
>albo pokonać największe stromizny w górach. Wspinać się na drzewa i bardzo szybko
>biegać. A także - jak to robią oswojone, nauczone misie - jeździć na rowerze.

Może nie powinienem pytać, ale jako roślinożerca nie dysponuję
odpowiednim potencjałem intelektualnym - w tym porównaniu chodzi o
człowieka dziko żyjącego czy oswojonego?


Pozdrawiam,
Marcin Królak

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2000-08-30 16:41:09

Temat: Re: Spojrzenie biologa na żywienie optymalne
Od: Włodzimierz Senicz <w...@u...org.pl> szukaj wiadomości tego autora

MORGANO wrote:
>
Dziadek zyl na tyle krotko ze nie moze byc przykladem. Warto
jednak zajrzec do ksiazki Starzy zbereznicy zyja dlugo lub
podobnie gdzie mozna sie dowiedziec iz starzy ludzie
dorzywajacy 100 nie przestrzegali diety w stopniu zalecanym
przez dietetykow. Dla chinczykow najwazniejsze sa nerki.
Slabe nerki krotkie zycie.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2000-08-30 17:35:19

Temat: Re: Spojrzenie biologa na żywienie optymalne -3
Od: "MORGANO" <m...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik MORGANO <m...@p...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:3...@n...vogel.pl...
>
> Użytkownik MORGANO <m...@p...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
> napisał:3...@n...vogel.pl...
> >
> >
> > Autor artykułu ukończył biologię na Uniwersytecie Śląskim w Katowicach,
> > później krótko asystent u prof. Mariana Pytasza w ówczesnym Zakładzie
> > Fizjologii Zwierząt UŚL. Studia doktoranckie w Instytucie Botaniki PAN w
> > Krakowie (1980-1984). Autor ponad 50 publikacji naukowych dotyczących
> > makrogrzybów i roślin jadalnych, trujących i leczniczych, zamieszczonych w
> > renomowanych periodykach zagranicznych (w Niemczech i Francji) oraz w
> > wydawnictwach krajowych. Prace jego autorstwa są szeroko znane i cytowane
w
> > piśmiennictwie naukowym, m. in. w fundamentalnych monografiach:
> > H. Sukopp, S. Hejny (eds) - Urban ecology (den Haag, 1990), I.
Breitenbach,
> F.
> > Kranzlin - Fungi of Switzerland. Boletes andagarics (Luzern,1991), L.
> > Ryvarden - Genera of Polypores (Oslo,1991), S. Ryman, I. Holmasen - Pilze
> > (Braunschweig, 1992) L. Ryvarden, R.L. Gilbertson - European Polypores
> (Oslo,
> > 1994) H. Engel et al.- Schmier-und Filzrohrlinge s.1 in Europa
> > (Weidhausen,1996r).
>
>
> całość składa się z trzech odcinków dalszy ciąg nastąpi.
Dziś ostani odcinek. Wszystko co dobre też musi się kiedyś skończyć. Morgano

DZIENNIK ZACHODNI Nr 280, 1 grudnia 1999-12-01
PRAWDA O ŻYWIENIU OPTYMALNYM -
SPOJRZENIE BIOLOGA ( 3 )

Nietoperze. myszy, wiewiórki i susły
Merilian Cheese (Nicole Kidman): - Mogłabym napisać niezły artykuł
o człowieku, który przebiera się za gryzonia. Batman (Val Kilmer): -
Nietoperze nie są gryzoniami, pani doktor.
Joel Schumecher:
Batman Forever

Faktycznie, nietoperze gryzoniami nie są mimo niezwykłego podobieństwa.
Ot, wydawałoby się - zwyczajne myszy, które natura wyposażyła w błoniaste
skrzydła. Młode nietoperze osiągają zdolność do samodzielnego lotu już po
upływie 6 tygodni życia! Kiedy nie latają, zawisają na palcach stóp, których
człony pazurowe mają właściwość samoczynnego podginania się pod wpływem
obciążenia - właśnie3 dzięki temu wiszące nietoperze nie wykonują żadnej pracy
mięśniowej i nie ulegają zmęczeniu. Dwie unikatowe cechy są dla nietoperzy
charakterystyczne. Pierwsza z nich to zdolność obniżania temperatury ciała
zarówno w czasie spoczynku dziennego (jak wiadomo nietoperze są aktywne
głównie nocą), jak i podczas snu zimowego (jest to heterotermia). Drugą cechą
jest zdolność do echolokacji. Nietoperze wydają dźwięki o dużej częstotliwości
i lokalizują zdobycz bądź każdą przeszkodę terenową, wsłuchując się w odbite
od niej echo. Mają niską płodność
(1-2 młodych rocznie), ale też niewielu wrogów naturalnych, spośród których
najbardziej groźne są sowy - bardzo rzadki puchacz, rzadko spotykana
płomykówka i liczniejszy od nich puszczyk. Europejskie gatunki nietoperzy
odżywiają się wyłącznie stawonogami, głównie owadami, które chwytają w locie -
w powietrzu "zbierają" je z powierzchni liści, pni drzew, roślin zielnych, a
nawet z ziemi lub powierzchni zbiorników wodnych. Dość częsty u nas na Śląsku
nocek rudy polujący nad wodami oprócz jętek i komarów potrafi chwytać nawet
małe rybki. Inny nietoperz - mroczek posrebrzany poluje nawet w dni, gdy
temperatura powietrza spada poniżej zera. Łowca chrabąszczy - borowiec wielki,
gdy chce się napić, pobiera w locie wodę z rzeki muskając jej powierzchnię
otwartym pyszczkiem. Jak na drobne ssaki ( najmniejszy z krajowych
nietoperzy - karlik malutki, masa ciała którego nie przekracza
1 dekagrama! - żyje do 10 lat) nietoperze żyją niewiarygodnie długo.
Maksymalny wiek wynosi dla nocka dużego prawie 18,5 lat, dla mroczka późnego
przeszło 19 lat, dla nocka Bechsteina - 21 lat, dla krajowego rekordzisty -
podkowca dużego - 29 lat i 6 miesięcy! Dodajmy, że podkowiec duży,
odżywiający się muchówkami, motylami, chrząszczami i pająkami, które chwyta w
powietrzu i na ziemi, nie jest wcale taki duży jak sugeruje polski epitet
gatunkowy 9waży 2-3 dekagramy). Samica tego nietoperza z Jaskini Nietoperzowej
na Wyżynie Krakowsko-Wieluńskiej miała długość ciała 66mm, ogona 38mm a ważyła
zaledwie 19 gramów. Porównajmy teraz nietoperze z roślinożernymi gryzoniami
myszopodobnymi. Najpierw w miarę krótkoogonkowe norniki, z których w Polsce
bardzo pospolite są nornik północny i nornik zwyczajny (polnik), o masie ciała
zbliżonej do tej jaką osiągają krajowe nietoperze 9 20-50 gramów). Norniki
odżywiają się zielonymi częściami roślin, ziarnem, kłączami, korzeniami, a
nawet korą drzew owocowych. Bardzo szybko osiągają dojrzałość płciową:
dwutygodniowe samice polnika (więc jeszcze ssące mleko matki!) już mogą
skutecznie zachodzić w ciążę! Polnik przeciętnie żyje 2 miesiące, maksymalna
długość życia w przyrodzie to półtora roku. Zbliżone do norników darniówki
mają długość życia nie przekraczającą 14 miesięcy. Nieco dłużej żyje kolejny
gatunek - nornica ruda, która oprócz nasion, owoców i zielonych części roślin
zjada też znaczne ilości pokarmu zwierzęcego, głównie owadów - jej przeciętna
długość życia wynosi 1,6-3,7 miesiąca, ale maksymalna - 18-21 miesięcy.
Długoogonkowe myszy polne, który pobierają również pokarm zwierzęcy
(do 20 %masy treści żołądków) żyją maksymalnie do 1,5 roku. Natomiast
wszystkożerna mysz domowa, spożywająca zwykle pokarm roślinny
(głównie nasiona traw i zbóż) na równi ze zwierzęcym (owady i inne
bezkręgowce) ma długość życia przeciętnie około 3 miesięcy, maksymalnie w
przyrodzie 1,5 roku, ale w hodowli (wtedy może zjadać przysmak - żółtko ser!)
aż do 4 lat. Czy to porównanie drobnych gryzoni z nietoperzami jest
dostatecznie przekonujące? Warto uzmysłowić sobie, że zanim zakończy się życie
osobnicze (owadożernego) nietoperza trwające 15-20lat, w tym czasie przeminie
przynajmniej kilkanaście pokoleń (roślinożernych) drobnych gryzoni - myszy,
norników, nornic, darniówek. Weźmy jednak pod uwagę ważny argument, że w
doborze przykładów przeciwstawiane były gatunki wprawdzie o podobnej masie
ciała i odmiennej diecie, to jednak niedźwiedź brunatny i nietoperze zapadają
w sen zimowy, podczas gdy ssaki kopytne i drobne gryzonie są aktywne przez
cały rok. Faktycznie może zatem długotrwały sen
(zwłaszcza pełna hibernacja z silnym obniżeniem temperatury ciała
i zwolnieniem tętna) tak skutecznie wydłuża im życie? Porównajmy zatem dwóch
blisko spokrewnionych przedstawicieli ssaków z jednej rodziny -
wiewiórkowatych: zwyczajną rudą wiewiórkę i susła, odznaczających się zbliżoną
masą ciała (200-400gramów), ale odmiennymi upodobaniami pokarmowymi. Nasz
śląski suseł moręgowaty żyje 4-5 lat, z czego (podobnie jak nietoperze) połowę
życia przesypia. Odżywia się zielonymi częściami roślin i ziaren. Natomiast
wiewiórka nie zasypia na zimę, co najwyżej podczas silnych mrozów zasypia
krótko w gnieździe na drzewie. Wiosną i latem jest plądrownikiem ptasich
gniazd (zjada jaja i pisklęta), spożywa też duże ilości bezkręgowców i nasion
drzew iglastych. Jesienią zmyślnie gromadzi zapasy na zimę przede wszystkim
orzechy laskowe i bukowe oraz żołędzie. Na gałęziach suszy sobie grzyby. W
polskich lasach i parkach żyje 5-6 lat, ale w niewoli (gdzie nie szczędzi się
jej orzechów) do 10-12 lat! A czy wiewiórka jest inteligentna? Uczy się
szybko - w parku rozpoznaje osoby przynoszące jedzenie i właśnie im udaje się
je obłaskawić. Ponieważ ma wielu wrogów naturalnych (ptaki drapieżne, sowy,
kuna) ratuje ją często jej doskonała fizyczna sprawność (chowa się za pnie
drzew lub ucieka na nie po linii spiralnej, wykazuje znakomitą precyzję
podczas skoków po gałęziach). Gromadzi zapasy na zimę w wielu różnych
kryjówkach. Jest wreszcie zdolna( to ocena - pół żartem, pół serio) do zmian
diety w warunkach gospodarki rynkowej. Oto zapis obserwacji naocznego
świadka. - Dwa lata temu pojechałam do Zakopanego na spotkanie z papieżem -
opowiada Urszula F. z Imielina. - Wobec przyjazdu rzeszy pielgrzymów wzdłuż
chodników i na trawnikach ustawiono dziesiątki prowizorycznych kramów i stoisk
z chipsami, słodyczami i napojami. Zauważyłam wiewiórkę, która podbiegła do
zaimprowizowanego "punktu sprzedaży" (wiktuały były rozłożone na tekturach
leżących na trawie), chwyciła za koniuszek opakowania jeden z oferowanych
artykułów i błyskawicznie uciekła ze zdobyczą w zarośla. co najciekawsze
wiewiórka nie zabrała wafla
"Prince-Polo", gumy do żucia, nic z leżących na brzegu słodyczy. Wybrała baton
"Snickers" - jak wiadomo zawierający orzechy oblewane mleczną czekoladą.


MACIEJ Z. SZCZEPKA






› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2000-08-30 17:55:07

Temat: Re: Spojrzenie biologa na żywienie optymalne
Od: "MORGANO" <m...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Włodzimierz Senicz <w...@u...org.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:3...@u...org.pl...
> MORGANO wrote:
> >
> Dziadek zyl na tyle krotko ze nie moze byc przykladem. Warto
> jednak zajrzec do ksiazki Starzy zbereznicy zyja dlugo lub
> podobnie gdzie mozna sie dowiedziec iz starzy ludzie
> dorzywajacy 100 nie przestrzegali diety w stopniu zalecanym
> przez dietetykow. Dla chinczykow najwazniejsze sa nerki.
> Slabe nerki krotkie zycie.


A czy piją zioła? Lub czy pili zioła?

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2000-08-30 18:31:49

Temat: Re: Spojrzenie biologa na żywienie optymalne
Od: Kaja <f...@f...pl> szukaj wiadomości tego autora



Marcin Królak napisał(a):

> On Tue, 29 Aug 2000 18:01:40 +0200, "MORGANO" <m...@p...onet.pl>
> wrote:
>
> [...cut]
>
> Nieprawda. Niedźwiedź nie je m.in. pieczywa i cukierków.

Je! W ZOO aż otwiera mordkę, żeby mu wrzucić cukierka ...a i miód misie lubią.

Pozdrawiam
Kaja



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2000-08-30 22:50:57

Temat: Re: Re: Spojrzenie biologa na żywienie optymalne -3
Od: c...@p...wp.pl szukaj wiadomości tego autora

In article <3...@n...vogel.pl>,
"MORGANO" <m...@p...onet.pl> wrote:
>
> Użytkownik MORGANO <m...@p...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
> napisał:3...@n...vogel.pl...
> >
> > Użytkownik MORGANO <m...@p...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
> > napisał:3...@n...vogel.pl...
> > >
> > >
> > > Autor artykułu ukończył biologię na Uniwersytecie Śląskim w Katowicach,
> > > później krótko asystent u prof. Mariana Pytasza w ówczesnym Zakładzie
> > > Fizjologii Zwierząt UŚL. Studia doktoranckie w Instytucie Botaniki PAN w
> > > Krakowie (1980-1984). Autor ponad 50 publikacji naukowych dotyczących
> > > makrogrzybów i roślin jadalnych, trujących i leczniczych, zamieszczonych w
> > > renomowanych periodykach zagranicznych (w Niemczech i Francji) oraz w
> > > wydawnictwach krajowych. Prace jego autorstwa są szeroko znane i cytowane
> w
> > > piśmiennictwie naukowym, m. in. w fundamentalnych monografiach:
> > > H. Sukopp, S. Hejny (eds) - Urban ecology (den Haag, 1990), I.
> Breitenbach,
> > F.
> > > Kranzlin - Fungi of Switzerland. Boletes andagarics (Luzern,1991), L.
> > > Ryvarden - Genera of Polypores (Oslo,1991), S. Ryman, I. Holmasen - Pilze
> > > (Braunschweig, 1992) L. Ryvarden, R.L. Gilbertson - European Polypores
> > (Oslo,
> > > 1994) H. Engel et al.- Schmier-und Filzrohrlinge s.1 in Europa
> > > (Weidhausen,1996r).
> >
> >
> > całość składa się z trzech odcinków dalszy ciąg nastąpi.
> Dziś ostani odcinek. Wszystko co dobre też musi się kiedyś skończyć. Morgano
>
> DZIENNIK ZACHODNI Nr 280, 1 grudnia 1999-12-01
> PRAWDA O ŻYWIENIU OPTYMALNYM -
> SPOJRZENIE BIOLOGA ( 3 )
>

Bardzo, bardzo mi sie podobalo jak specjalista od grzybow i zieleniny pisze
pisze o fizjologii czlowieka w tak poczytnym czasopismie naukowym jak
Dziennik Zachodni. Najbardziej mi sie spodobal ten kawalek o niedziwedziach.
Musze zglosic wniosek o wpisanie Dziennika Zachodniego na liste Medline,
wtedy wiecej ludzi mogloby sie zapoznac z naukowymi opracowaniami najwyzszych
lotow. Nature sie to chowa panie i panowie.

Cien


Sent via Deja.com http://www.deja.com/
Before you buy.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2000-08-31 13:45:37

Temat: Re: Spojrzenie biologa na żywienie optymalne
Od: Marcin Królak <m...@p...pl> szukaj wiadomości tego autora

On Wed, 30 Aug 2000 20:31:49 +0200, Kaja <f...@f...pl> wrote:

>Marcin Królak napisał(a):
>>
>> Nieprawda. Niedźwiedź nie je m.in. pieczywa i cukierków.
>
>Je! W ZOO aż otwiera mordkę, żeby mu wrzucić cukierka ...a i miód misie lubią.


Ale mowa była o diecie niedźwiedzia w środowisku naturalnym.
Oczywiście niedźwiedzie, jak inne ssaki, lubią słodycze ale dostępność
miodu w naturze jest tak mała, że nie można jej brać pod uwagę jako
składnika diety.

>Pozdrawiam
>Kaja


Pozdrawiam
Marcin

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2000-08-31 17:27:22

Temat: Re: Spojrzenie biologa na żywienie optymalne
Od: "MORGANO" <m...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Kaja <f...@f...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:3...@f...pl...
>
>
> > Nieprawda. Niedźwiedź nie je m.in. pieczywa i cukierków.
>
> Je! W ZOO aż otwiera mordkę, żeby mu wrzucić cukierka ...a i miód misie
lubią.
>
> Pozdrawiam
> Kaja

Święte słowa. Sama dałaś sobie odpowiedź. Kto wpycha dzieciom do buzi cukierki
i czekladki? Babcie. Kto nauczył dzieci jeść słodycze? Babcie. Skąd dzieci
wiedzą , że cukierki są dobre? Dlaczego w Finlandii dzieci nie dostają
słodyczy do siódmego roku życia? A te które dostają raz w roku na święta
Bożego narodzenia wołaja o pomstę do nieba.Ale niestety innych nie mają. Gdyby
niedżwiedź w ZOO i dziecko nie dostało słodyczy to problem byłby rozwiązany.
Morgano
>
>
>

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Prosba
Fartuchy lekarskie
Independent Pharma and Biotech Information
Krakow - polnie poszukuje bioenergoterapeuty
???

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Demokracja antyludowa?
Semaglutyd
Czym w uk zastąpić Enterol ?
Robot da Vinci
Re: Serce - które z badań zrobić ?

zobacz wszyskie »