Użytkownik "Robert Pyzel" <r...@g...Bez.Spamu.pl>
napisał w wiadomości news:bks2gm.3vs9e3d.1@to.robota.cypla.jest...

> W przedszkolu (W-wa) badał dzieci ortopeda. Za "darmo" (o tym
> potem).
> Każdy rodzic dostał potem śliczną karteczkę, gotowy druczek, gdzie
> lekarz tylko stawiał znaczki w kratce obok wykrytej wady.
> Np.
> Wysunięcie głowy do przodu ..........[ ]
> Koślawość pięt ......................[ ]
> i.t.d. 14 pozycji
> Traf chce, że moje bliźniaki (inne dzieci też) w/g tego ortopedy
> mają
> sporo wad, między innymi "koślawość pięt" i zalecił im noszenie
> sandałów ortopedycznych typu Memo z wkładką supinującą pięty.
> A teraz proste pytanie, czyja to firma opłaciła darmowe konsultacje
> ortopedyczne? Zgadli państwo - specjalistyczna firma ortopedyczna,
> akurat produkująca takie sandały.

Trochę przykre, że nie raczyłeś się wcześniej zainteresować, co się z
Twoimi dziećmi dzieje w czasie, gdy są w przedszkolu. Nie bardzo
rozumiem takich rodziców, którzy wysyłają swoje dzieci na jakieś
imprezy reklamowe.

Skoro posyłasz dzieciaki do przedszkola, w którym
każdy może przyjść, przebadać je i skierować do nich reklamę swoich
produktów to pretensje chyba powinieneś mieć wyłącznie do siebie.
Rozsądny rodzic trochę staranniej dobiera miejsce, w którym jego
dzieci spędzają znaczną część dnia.

> P.S. Nie mówię, że dzieci nie mają jakichkolwiek wad postawy,
> zwłaszcza
> jak się dobrze poszuka, ale taką "diagnozę" traktuje tak samo, jak
> ulotki reklamowe w skrzynce na listy. Do kosza

Miał szukać mniej dokładnie, żeby nie znaleźć? Wtedy byłbyś
zadowolony?

A Twój sposób traktowania zaleceń lekarskich wcale nie jest
oryginalny. Wielu rodziców równo olewa zalecenia lekarzy. I dopóki nie
będzie normalnie działającej opieki społecznej, Sądów Rodzinnych
i systemu ubezpieczeń zdrowotnych, pewnie się to nie zmieni.

Pozdrawiam,
xris