Data: 2004-01-27 18:40:41
Temat: Re: Sposób na kurczaka
Od: Wladyslaw Los <w...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
In article <bv68jr$p5k$1@inews.gazeta.pl>, "waldek" <x...@o...pl>
wrote:
> > Nie lubię prymitywnej melodeklamacji i ograniczonej mentalności.
> > Ponadto, zwolenniku nowości, nie wnoszą one nic nowego do świata kultury
> > i sztuki.
> ====
> Obawiam się, że to dopiero nasi prawnukowie będą mogli ocenić, a nie ty.
A to dlaczego? Coż będą wiedzieć takiego, czego my nie wiemy? Zauważ
też, ze dokonania artystyczne, które nie były docenione przez
współczesnych, a dopieo przez następne pokolenie, nie mówiac już o
prawnukach, to raczej rzadki wyjątek niż reguła. Znacznie częściej się
zdaża, że to co zachwyca jakieś pokolenie zostaje na zwasze zapomniane.
> ====
>
> > > ====
> > > > > Gotowanie to sztuka!
> > > >
> > > > O, naprawdę? Możesz to uzasdnić?
> > > ====
> > > Chyba masz jakiś słownik na półce?
> >
> > Mam. Nie jeden. Tyle, że ja nie opieram swojej wiedzy ani fachowej ani
> > amatorskiej o słowniki. Co zrsztą miałbym tam sprawdzać - hasło
> > "sztuka" czy hasło "kuchnia"?
> ====
> Może zacznij od "tworzenie", "pasja", "wrażliwość", "artyzm" itp.
I co z tych chaotycznych studiów słownikowych ma według Ciebie wyniknąć?
> > A co ma do tego Picasso? Zresztą, Picasso zmarł 30 lat temu. Swoje
> > największe osiągnięcia artystyczne miał w początku zeszłego wieku.
> > Później był już żyjącym klasykiem.
> ====
> No właśnie!
No właśnie!
> > O, a co cię tak w tym zbudowało? Że ktoś się kręcił przed papieżem na
> > głowie?
> ====
> Nie, że on to akceptował (w przeciwieństwie do ciebie).
A co miał innego zrobić? Wyśmiać, potępić? Może to nawet go zabawiło.
W końcu oni naprawdę kręcili się na głowie. Jak w cyrku. A taki jest
jego zawód, że czasem musi chwalić coś, niezależnie od własnego zdania.
Ja nie jestem papieżem, nie muszę.
> ====
>
.
> ====
> To nie wyjaśnia nędzy Mozarta. Mogłoby jedynie wyjaśnić jego zamożność.
Bo Ty biedaku wychowany jesteś w czasach, kiedy sukces i popularność
utożsamia się z sukcesem finansowym. W dziejach sztuki niewielu, nawet
wpośród największych i najbardziej cenionych artystów robiło majątki, i
to zwykle nie ze sprzedaży swej sztuki. A Mozart po prostu, jak się
wydaje, nie miał głowy do interesów.
> ===
>
> > Zresztą, jeżeli masz jakąkolwiek wrażliwoś na sztukę, to jeżeli chwilą
> > pomyślisz, uświadomisz sobie jaką bzdurą, absurdem, jest zestawianie
> > dzieł twórczych geniuszy jak Mozart czy Picasso z najbardziej nawet
> > wspaniałymi osiągnięciami nalepszych kucharzy.
> ====
> Dzieła uznanych artystów są trwałe, odbierane innymi zmysłami i umożliwiają
> wymianę poglądów pomiędzy wieloma ludźmi, a nawt całymi pokoleniami oraz
> rozpowszechnianie za pomocą mediów.
> Dzieła kucharzy z definicji nie mają takich szans.
Właśnie.
> Czy wyobraższ sobie znajomość dzieł geniuszy tylko na podstawie
> opowieści?
Oczywiście. Nikt nie watpi w wielkość Apellesa czy Paganiniego. A
Apicjusz, czy Careme znani sa tylko specjalistom.
> To nie jest powód aby
> twierdzić, że gotowanie nie może być sztuką przez duże S.
Nie może dlatego, że nie spełnia definicji i sensu słowa "sztuka"
(zwłaszcza przez duże "S")
> > A widzisz tu sprzeczność?
> Tak.
To trudno. Jak kroś nie chce czegoś zrozumieć, to nie warto mu
tłumaczyć..
>
> waldek (u mnie EOT, idę tworzyć wielkie dzieło na kolację - moja rodzina
> będzie dziś obcować ze Sztuką)
Współczuję jej. Wolałbym, żeby się smacznie najadła.
Władysław
|