Data: 2003-07-23 16:06:22
Temat: Re: Spóźniony pierścionek...
Od: "agi ( fghfgh )" <a...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
rena wrote:
> > I tu sie mylisz :) Znam osobiscie 8 par w moim przedziale wiekowym, które
> > czekaly
>
> tzn. w jakim przedziale? bo ja nie znam nikogo:)
Z grubsza 25-35 lat.
> i co oznacza to "czekanie"?
> bo jezeli tylko brak stosunkow tradycyjnych, za to byl petting, milosc np.
> francuska - to imo sie nie liczy:))))
Z tego co wiem- nic. Bycie obok, liczenie na partnera w kazdej sprawie,
czulosc..acz bez seksu i tego co do niego prowadzi. Choc pewna byc nie
moge ;)
> mam nadzieje, ze za pare lat nie rozejda sie z niedopasowania seksualnego...
Nie wiem- az tak na biezaco ich losów nie sledze ale lubie myslec, ze
nie. Wygladaja na szczesliwych. Praca, kredyty, dzieci, znajomi... ot
normalne zycie calkowicie normalnych ludzi.
> a zdrugiej strony jestem ciekawa, jakie byly motywy, bo mi sie kojarza tylko
> takie jakies XIX-wieczne...
Ludzie rózni i powody rózne. Gleboka wiara i chec wytrwania w tzw
czystosci. Sprawdzenie sily swojej i partnera. Mieszkanie na odleglosc
przed slubem. Niechec do wspolzycia na lapu capu kiedy nawet swego kata
sie nie ma. Mieszkanie paroletnie w internacie a pozniej z rodzicami i
rodzenstwem jednej ze stron w mieszkaniu 2-pokojowym bez mozliwosci
odizolowania sie. Dane slowo i szacunek ogromny dla instytucji
malzenstwa ( w caloksztalcie lacznie ze wspolzyciem wlasnie )
Powody naprawde rózne. Moze i XIX-wieczne ale dla nich wystarczajace.
Natomiast nigdy nikt z nich nie próbowal mi swojego myslenia narzucic-
dlatego tez ja szanuje ich podejscie i powody.
pzdr
agi
|