Data: 2003-07-25 11:04:23
Temat: Re: Spóźniony pierścionek...
Od: "Dunia" <d...@n...net>
Pokaż wszystkie nagłówki
>[...]
>
>ja troche nie w temacie watku i nie odnosnie cherokee, wiec nie bierz tego
>do siebie....
To znaczy, Ty jestes tym chlopakiem, co sie oswiadcza, czy dziewczyna, co sie
jej ktos oswiadczyl ? ;) Bo z nicka jakos nie wynika.
>
>ale...
>co byscie zrobily gdyby oswiadczyl wam sie chlopak, za ktorego chcialybyscie
>nawet wyjsc za maz, ale uwazalybyscie ze jeszcze zwiazke do tego nie
>dojrzal,
>
A w czym problem ? Narzeczenstwo (o ile ten facet rzeczywiscie wchodzi w gre
jako potencjalny maz) moze trwac wiele lat. I nie jest to IMHO 'odwlekanie
lubu', tylko po prostu szansa na upewnienie sie w naszej decyzji, moze wlasnie
na wieksza dojrzalosc.
Jesli ja bylabym postawiona w takiej sytuacji... oswiadczyny bym przyjela, ale
szczerze bym wyrazila swoje watpliwosci i zasugerowala dluzszy okres
narzeczenski. I pewnie nie latalabym od razu z 'dobra nowina' po rodzinie,
tylko czekalabym jak sie sytuacja wyklaruje.
IMO oswiadczyny to taka deklaracja - ze czlowiek od tego momentu zaczyna
traktowac te osobe 'specjalniej' ;), inaczej niz po prostu chlopaka, z ktorym
sie chodzi na randki, szansa przyjrzenia sie tej osobie jako przyszlemu
towarzyszowi zycia na dobre i na zle. I czesto okazuje sie, ze chlopak, z ktrym
sie swietnie randkowalo i szalalo, nie spelnia kompletnie wymagan, by byc
'mezem i ojcem'.
Oswiadczyny i narzeczenstwo nie musza zakonczyc sie slubem - ja przyjelam
oswiadczyny trzykrotnie, a tylko raz wyszlam za maz ;)
Dunia
--
============= P o l N E W S ==============
archiwum i przeszukiwanie newsów
http://www.polnews.pl
|