Data: 2006-12-11 06:02:55
Temat: Re: Stare podworko
Od: "Azrael ()" <p...@t...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Mon, 11 Dec 2006 01:36:32 +0100, michal napisał(a):
> arja () wrote:
>>>>> W ostatecznym rozrachunku pracujemu jednak dla siebie, dzieci
>>>>> płodzimy dla siebie, kochamy partnerki dla siebie, innym pomagamy
>>>>> dla siebie, nawet życie komuś uratujemy po to, żeby dobrze o NAS
>>>>> ktoś pomyślał...
>>>> A co, nie jest tak ?
>>>> I mamy na to pewne dowody ?
>>> No, a jaka jest racjonalność zbireania takich dowodów według
>>> Ciebie?
>>> Chesz byc przekonany, że wszystko nie ma sensu, bo sprowadza się do
>>> walki o przetrwanie?
>
>> Chcę sprawdzić, czy to prawda...
>> Zły po9mysł Twoim zdaniem ? Ale dlaczego ?
>
> Wolę żyć pełnia życia i sprawdzać, czy rzeczywiście istnienie dla
> innych daje największą satysfakcję, jak twierdzą mędrcy. :)
A którzy to konkretnie ? Dzięks, niezły trop,
kto wie..., podoba mi się, ale potrzebuję
teoretycznego podparcia, no by się przydało :o)
>> Nie, nie o zarzuty idzie, przecież te pociski mógłbym
>> spokojnie zgasić sam w sobie niczym Heros gaszący
>> ogniste strzały aniołów oskarżycieli, tu chodzi
>> raczej o opory i tarcie materii...
>
> Tu już mniej się dziwię. Może nawet wcale skoro płonie w Tobie dusza
> wojownika...
Jak to ? :o)
Myślisz, ze mam to po przodkach, czy się tym
od kogoś zaraziłem :o(
>>> Podałbym Ci numer strony w encyklopedii, ale mam wątpliwość, czy
>>> będzie Ci się chciało sięgnąć, wykazał byś przecież w ten sposób
>>> egoizm... ;DD
>
>> I Twoim zdaniem to jest humanistyczne podejście do człowieka,
>> odpowiadać numerami stron encyklopedii na jego pytanie ?
>
> Więc nie pytaj o truizmy. Nie wiedziałem, że nie masz matury. Ale nie
> martw się. Da się to nadrobić. ;)) Zresztą jak delikatniej mógłbym
> wskazać Ci bezsens sprowadzania każdego ludzkiego działania do
> egoistycznych intencji?
Wykazać ?
No mnie się zdawało, że aby komuś coś wykazać,
trza mu coś pokazać, choć jakieś założenia
i konsekwencje, jeśli nie realny objekt
albo proces..., no choćby jakąś analogię
czy cuś...
>> Tak, sami nie stosujemy się do naszych
>> własnych ideałów z nielicznymi wyjątkami,
>> już tak ktoś ważny kiedyś powiedział i ja
>> się z nim zgadzam, mam zbyt mało silnej woli...
>
> Nikt nie ma silnej woli wystarczająco dużo, żeby z nią życie spędzać.
> Od tego są nawyki i wystarczy je wprowadzić.
Hmm..., czuję, że to ma sens...
i MOC, a niech to..., dzięks,
zupełnie zapomniałem o nawykach... :o)
>> A cóż to za zaklęcie, czyli co konkretnie oznacza albo
>> na jaki proces wskazuje I cóż znaczy "ukłon w stronę możliwości"
>> tych słabszych osobników naszego gatunku ?
> Ukłon to szacunek, uznanie w tym kontekście.
>> A po co w ogóle się kłaniać słabeuszom ?
>
> Dobra. Kim są słabeusze?
Nie widziałeś na stepie słabszych zwierzątek ?
A zająca widziałeś ? A wilka ?
> Gdybyś odpowiadał wprost i stawiał zrozumiałe (także dla mnie)
> pytania, milej by się nam dyskutowało. :)
Ok., postaram się, mam nadziję, że Ty też się
zastosujesz do tej porady, tak ? :o)
pozdry
azrael ()
--
Ps. Tak sobie sączę browar
przez słomkę i myślę...
-(:o)
|