Data: 2010-09-06 08:18:50
Temat: Re: Starość
Od: zażółcony <z...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Paulinka" <p...@w...pl> napisał w
wiadomości news:i612ar$c0p$7@node2.news.atman.pl...
> Obiecałam jej, że ochrzczę dzieci. Ochrzczę.
> Dzisiaj mój brat ochrzcił swojego pierworodnego. To ta druga sytuacja.
> Mam nadzieję, że spełnię daną obietnicę.
> I mam nadzieję, ze babcia będzie w tym uczestniczyć.
Wydaje mi się, że często jest tak, że widzimy, iż w naszym życiu
nadchodzi czas na ważne decyzje. Dla wielu ludzi decyzja
o chrzcie nie jest żadną decyzją - w ogóle nie ma kwestii.
Inni jednak zauważają, że nie jest to sprawa błaha, dostrzegają jej
symbolikę, traktują jako prawdziwe zobowiązanie, obietnicę.
Rozumieją, że decyzja ta, jeśli ma wnosić w nasze życie jakąś
siłę a nie słabość - musi mieć 'wkład' w posatci poczucia brania
odpowiedzialności, świadomości trudnego wyboru - nie tylko za siebie.
W takich trudnych decyzjach zawsze jest coś 'za' i coś 'przeciw'.
To zmaganie. I często decyzję ostatecznie podejmujemy znajdując
dla niej wiarygodnego patrona. Opiekuna. Dobrego Ducha.
Ważne IMHO jest to, by patronat był o ile to możliwe 'z krwi i kości'
(kiedy decyzja jest podejmowana). By był patronem 'osobistego,
silnego związku'.
Oby jak najwięcej takich osób, jak Twoja Babcia mieszkało
w naszych sercach ;)
|