Data: 2000-12-15 18:03:00
Temat: Re: Strajk pielęgniarek
Od: "Leszek M." <l...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Nawet dla koleżanek w pracy za solidarność
> trzeba im zapłacić?
Jest olbrzymia przepaść między środowiskiem lekarzy i pielęgniarek; jest to
niemal wojna. Niestety - lekarze totalnie lekceważą i dołują pielęgniarki,
te zaś zarzucają (i zazdroszczą) lekarzom łapówkarstwo i to, że żerują na
ich protestach (w czym jest trochę racji) i ich kosztem (w tym raczej nie ma
racji).
Ale - patrząc z punktu widzenia prawa, a nie pacjenta (zaraz na mnie
krzykniesz) - tak naprawdę przejęcie przez lekarzy roli pielęgniarek jest
jakby formą łamistrajku. Oczywiście - oni nie mają wyjścia (wiadomo że nie
zostawią pacjentów bez opieki), a rząd to bezwzględnie wykorzystuje,
olewając całą sytuację. Natomiast jak by wyglądali rządzący, gdyby lekarze
zaczęli się solidaryzować z pielęgniarkiami i postawili sprawę twardo: nie
będziemy wykonywać roboty za pielęgniarki (zwłaszcza nieodpłatnie) bo nie
mamy takiego obowiązku (takie jest prawo) - to rząd ma zabezpieczyć opiekę
pacjentom - więc niech np. buli dodatkowe pieniądze, albo załatwi sprawę
jakoś inaczej.
Jak np. kolejarze strajkują - to nikt nie żąda od taksówkarzy, żeby
bezpłatnie przejęli ich obowiązki. Tutaj - bezczelnie rząd wykorzystuje tę
sytuację, że wiadomo że personel medyczny szeroko pojęty nie zostawi
pacjentów bez pomocy, i nawet w elementarnym stopniu nie wywiązuje się ze
swych obowiązków.
Leszek M.
|