Data: 2002-06-21 12:05:37
Temat: Re: Student-zabójca, a powolne procesy społeczne
Od: "Krzysztof" <k...@a...mail.ru>
Pokaż wszystkie nagłówki
ika zuzeloth <i...@s...wody> wrote:
>> Jeżeli mamy stosunek negatywny,
>> jezeli zakładamy, że człowiek którego spotykam jest zły, to z dużym
>> prawdopodobieństwem on mnie potraktuje źle.
>
> I tak i nie.
> Pewnie, że sami kreujemy rzeczywistość, ale nie chce mi się
> rozdrabniać na każdego spotkanego człowieka. Nie mam zamiaru ich
> wszystkich gwałcić przez uszy, tylko dlatego, że dla MNIE byłoby to
> wygodniejsze.
trudno mi powiedziec, ja nigdy w zyciu nikogo nie zgwalcilem
>> Twoje tłumaczenie, że upokorzenia nalezy przyjmowac, ze ktos mnie
>> upakarza, ze nalezy olac, ze ktos wobec mnie stosuje przemoc
>> psychiczna, jest IMO calkowicie nie na miejscu.
>
> Są upokorzenia i upokorzenia.
tylko, ze nie reagowanie na te mniejsze dla mnie osobiscie jest gorsze
od niereagowania na te wiksze. jakmnie piec osob napadnie, to nie mam
realnie szans sie obronic. ale jak mnie pani w dziekanacie nawyzywa, a
ja nie powiem, ze nie zycze sobie takiego traktowania, to pozniej
czuje sie zle, ze nie zareagowalem.
> Gwałt jest atakiem na moją wolność, dla gwałcicieli noszę w kieszeni
> nóż, a zimą dodatkowo buty z blaszanymi czubkami.
Dla mnie atakiemn a moje prawa jest kazde upokorzenie.
> Ale profesor na uczelni może mnie traktować jak gówno, znaczy jak
> studenta i chociaż nie uważam tego za coś przyjemnego, to nie rzucam
> się na niego z toporem.
Nikt nie mowi, zeby sie rzucac z toporem.
>> Ty oczywiscie
>> na zadna z tych sytuacji nie reagujesz, przyjmujesz spokojnie,
>> rzekomo olewasz. wyuczona bezradnosc?
>
> Rzadko kiedy przyjmuję coś spokojnie. Przykład: Twoje gadanie też
> mnie wkurwia! Ale jestem miła ;) i próbuje kulturalnie z Tobą
> porozmawiać, zrozumieć o co Ci chodzi i wytłumaczyć swoje
> stanowisko. Tak to wygląda. A Ty nadinterpretujesz i do tego jesteś
> całkiem nieprzysiadalny.
wiec po co odpowiadasz?
>> Jezeli bedziesz dawala sie upokarzac
>
> Jesteś taki naiwny, taki dumny czy jaja sobie robisz?
Nie robie sobie jaj. A czy jestem dumny lub naiwny nie potafie
obiektywnie ocenic :-)
> Powiedz mi co mam zrobić, jak mi tepsa odcina telefon? Jak mnie
> rozłącza w pierwszej sekundzie impulsu zgarniając kasę za całe 6
> minut? Wykorzystują swoją pozycję, a ja nie mam wyjścia - muszę im
> się tak dawać. To też forma upokorzenia.
zmienic operatora. dzwonic na konkurencyjne numery dial-up. A to
oczywiscie wymaga wysilku. latwiej ejst dac sie dalej upokarzac, niz
ten wysilek wykonac.
> Co mam zrobić, kiedy na egzaminie profesor ma taki zwyczaj, że mówi
> wyniosłym tonem do studenta i z góry zakłada, że ten nic nie umie,
> ale _łaskawie_ mu zalicza, przy okazji obrzucając go epitetami i
> zgryźliwymi komentarzami?
IMO nic. Ale nie wmawiac sobie: nic sie nie stalo, to nic wielkiego.
Tylko powiedziec sobei: jestem na niego wk.., nie lubie go, sk... i
pare innych. I zaakceptowac, ze masz prawo tak sie czuc. A nie
tlamsisc te emocje wmawiajac sobie, ze trzeba olac.
>> Podziwiam Twoja wysoka saoocene
>
> ??
> Nie mam takiej.
> Może naucz się czytać ze zrozumieniem :)
> Podpowiem - nie daję sobie wchodzić na głowę, potrafię być naprawdę
> wredną suką, gdy ktoś mną pomiata, ale mam też dystans, trochę
> cierpliwości, uważam ją za niezbędną.
w takim razie jednak realna samocena, ale niska ;-P ?
Krzysztof
|