Data: 2002-06-28 12:14:32
Temat: Re: Student-zabójca, a powolne procesy społeczne
Od: Paul <h...@a...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
On Thu, 20 Jun 2002 19:35:00 +0200, "Krzysztof"
<k...@a...mail.ru> wrote:
>Poza tym wydaje mi się, że w obecnych czasach, kiedy kto? naprawdę
>mało zdolny, ale posiadaj?cy pieni?dze może skończyć studia, a kto?
>zdolny ich nie skończy, bo go najzwyczajniej nie stać i zamiast
>studiować idzie do pracy, pewne kategorie my?lenia sprzed 20-30 lat
>należałoby zweryfikować. Konkretnie utożsamianie wykształcenia z
>inteligencj? nie jest słuszne.
To nie konkretny przypadek, ale statystyka. Statystyka wystarczy do
tworzenia ogolnych zasad wg ktorych sie postepuje w skali
"makro-cotamsobie-wybierzesz". Jak ktos wygladajacy jak narkoman idzie
w moim kierunku to jest wieksze zagrozenie niz gdy idzie w moim
kierunku dystyngowana pani. Sorry, moze i kobieta wyciagnie spluwe i
wypali, ale rownie dobrze moze piorun uderzy w drzewo, a drzewo sie na
mnie przewali. Male prawdopodobienstwo w przypadku kobity i drzewa.
Mozliwe, ale malo realne. Zas facet z rozbieganymi oczami i jakims
delirium czy cos takiego na Dworcu Centralnym to jest zagrozenie
strzykawki hifa w Twojej lapce. Tak po prostu jest.
Wieksze prawdopodobienstwo bycia rozjechanym podczas nocnego snu na
autostradzie niz przechodzenia przez pasy w miescie. I tu i tu mozna
byc rozjechanym. I CO Z TEGO. Milych snow na autostradzie jezeli moje
rozumowanie to tylko kompleksy. Jak nie pojdziesz tam spac to co mam
powiedziec, fobie-leki wobec snu na autostradzie...? Daj spokoj...
|