Data: 2001-04-09 22:59:48
Temat: Re: Suszarka(?) do owoców, warzyw
Od: dagmara <a...@w...nl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Mon, 9 Apr 2001 14:56:00 +0200, "Barbara"
<b...@p...onet.pl> przelał(a) swe myśli na mój ekran pisząc:
>> Tez mam taka szuszarke. W pudelku rowniez nie bylo zadnej instrukcji.
>> Ale to raczej nie problem. Jedyne, czego sie obawialem, to wytrzymalosc
>> "suszarki" na dlugotrwale wlaczenie ( np. zostawienie na noc). Przezyla.
>> Moim zdaniem produkt malo udany. Suszy sie dlugo, pojemnosc za mala.
>> Ususzone owoce (lub grzyby) przesusza na wiory. Potem co prawda lapia
>> troche wilgoci z powietrza, ale nie moge sie do niej przekonac.
>> Zwlaszcza po uzywaniu prawdziwej suszarki grzybowej - takiej ze sklejki
>> w wymiarach 90x90x90 cm - u dolu wstawailo sie farelke i jazda ! To sie
>> nazywa szuszenie, zas to male plastikowe to raczej zabawka.
>> Pozdr, MDR
>
>Te zarzuty sa niesprawiedliwe, juz dwa sezony korzystam z tego urzadzenia i
>jestem zadowolona, na czterech sitach sporo sie miesci, a jesli chodzi o
>czas suszenia, to ma to byc suche a nie upieczone i dlatego proces musi
>potrwac.
>Nie rozumiem zarzutu o przesuszanie na wior - jest tak suche na ile sie
>pozwoli. Ja susze grzyby, jablka, gruszki, majeranek, troche klopotu
>sprawiaja sliwki, ale tez mozna.
Też jestem zadowolona. Suszę zazwyczaj tylko grzyby, ale w ilościach
takich, że suszara pracuje w dzień i noc przez parę tygodni pod rząd -
grzyby wychodzą doskonałe. IMHO dużo lepiej się suszą niż na
sznurku/nitce i duzo mniej roboty - rozłożyć na tackach i gotowe.
Polecam jednym słowem.
A co do długości suszenia - na oko. Mam instrukcję obsługi do
suszarki, ale z niej nie korzystam, bo jest mało praktyczna. Najlepiej
suszyć do skutku, a nie według przepisów.
Dagmara
|