Data: 2004-12-20 15:41:12
Temat: Re: Świąteczne porządki
Od: "Karolina \"duszołap\" Matuszewska" <g...@i...wytnij.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Neokaszycha wrote:
> Miałam koleżankę, która co sobotę szorowała kamienne schody przez dwie
> kodygnacje od 6 bodajże lat życia. Również gotowała obiady bo mama
> pracowała. Radziła sobie doskonale ale w jej osobistym przekonaniu miała
> spieprzone dzieciństwo i uważa, że nie ma z niego ani jednego dobrego
> wspomnienia. I choć świtenie szoruje kamienne schody wcale jej się do nie
> przydaje ....
Grunt to jakiś zdroworozsądkowy przykład. Masz takich więcej? :> Nie
wiem, co chcesz udowodnić -- że rodzice powinni latać za dziećmi i
sprzątać, bo inaczej te będą miały spieprzone dzieciństwo? Kazać dziecku
szorować co tydzień kamienne schody to głupota granicząca z sadyzmem,
ale IMO przyczyny spieprzonego dzieciństwa leżą znacznie głębiej, niż w
tym tylko, że matka kazała sprzątać. Ja też sprzątałam całe mieszkanie
odkąd pamiętam, bo moja Mama pracowała -- tyle, że ja nie robiłam tego,
bo mnie zmuszano, a po prostu zdawałam sobie sprawę, że Mamie jest
ciężko i jakaś pomoc się jej ode mnie należy.
Swoją drogą kiedyś w liceum rozpętałam ogromną burzę na fakultecie
biologicznym, podczas dyskusji o lekach. Odważyłam się stwierdzić, że
ludzie ostatnio coraz częściej zamiast zdrowo żyć i zapobiegać chorobom
łykają pigułki i myślą, że to im przedłuży życie, które sami sobie
skracają. Zasugerowałam, że ludzie nie potrzebowaliby wielu leków, gdyby
się zdrowo odżywiali, znajdowali czas na relaks, odreagowywali stres,
zamiast go kumulować... Na to jedna z koleżanek się ogromnie oburzyła,
że niby jak jej matka ma odpoczywać i odreagowywać, skoro rano wstaje i
leci do pracy, potem przychodzi i musi ugotować obiad, posprzątać,
pozmywać itd. Niesamowicie zdumiona zapytałam: "A co ty w tym czasie
robisz? Nie mogłabyś wziać części tego na siebie, żeby matka mogła
odpocząć?" Odpowiedź była taka: "Przecież ja jestem jeszcze dzieckiem!"
Chodziło o 17-letnią pannicę. No, ale ta to na pewno nie miała
spieprzonego dzieciństwa, obawiam się, że przez całe dzieciństwo nie
ruszyła palcem w bucie, żeby matce pomóc.
> Sowa pisze dokładnie i jasno o tym co wiąze się z posiadaniem dzieci i
> porządkiem w domu- moje córeczki właśnie obcięły lalce włosy i choć znaczna
> większość trafiła do kosza pozosytało mi trochę do zrobienia.
To co Ty jeszcze robisz przed kompem?! Leć i sprzątaj po nich, migusiem!
A potem się dziw, że "nie potrafią" wokół siebie dokładnie posprzątać.
Pewnie, że "nie potrafią", bo i po co mają to robić, skoro wystarczy
pokazać, jak baaaaaardzo się nie potrafi nawet wrzucić śmieci do kosza
-- wtedy przyjdzie matka i odwali za nas robotę. LMAO. Kaszycha --
naprawdę uważasz, że Twoje córki nie są w stanie wrzucić lalczynych
włosów do śmietnika, a w wieku 7 lat porządnie wytrzeć stołu ścierką? To
masz bardzo niskie mniemanie o własnych dzieciach, tyle Ci powiem.
Pozdrawiam,
Karola
|