Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.icm.edu.pl!news.task.gda.pl!news.man.lodz.pl!not-for-mail
From: t...@b...cbmm.lodz.pl (Tomek "poli_merek" Ganicz)
Newsgroups: pl.soc.dzieci,pl.sci.medycyna
Subject: Re: "Swój" lekarz przy porodzie
Date: Mon, 17 Apr 2000 09:13:15 GMT
Organization: CBMiM PAN
Lines: 38
Message-ID: <3...@n...man.lodz.pl>
References: <AiKJ4.614$hK2.12860@news.tpnet.pl> <8d8p64$ai9$1@rymunda.torun.pdi.net>
<3...@p...com>
NNTP-Posting-Host: spph4.cbmm.lodz.pl
X-Trace: kujawiak.man.lodz.pl 955962842 9420 212.51.204.89 (17 Apr 2000 09:14:02 GMT)
X-Complaints-To: a...@m...lodz.pl
NNTP-Posting-Date: 17 Apr 2000 09:14:02 GMT
X-Newsreader: Forte Free Agent 1.21/16.243
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.dzieci:24367 pl.sci.medycyna:26652
Ukryj nagłówki
Wladyslaw Gawel <v...@p...com> napisal
>Jest tez kwiestia odpowiedzialnosci za decyzje terapeutyczne podejmowane
>w czasie porodu i w razie jakichkolwiek powiklan i ewentualnego
>postepowania prokuratorskiego. Bo za calosc funkcjonowania oddzialu, za
>zdrowie pacjentek odpowiada lekarz dyzurny a nie ten , ktory zajmuje sie
>swoja pacjentka na porodowce a powinien wtedy lezec w domciu .
Szczerze mowiac to tego akurat nie rozumiem. A co z prawem do wyboru
lekarza przez pacjenta???
Lekarz ginekolog, ktory prowadzi ciaze wie przeciez o swojej pacjentce
najwiecej. Zna ja od co najmniej 5-6 miesiecy, zostal przez nia
swiadomie wybrany i ma z nia zwykle znacznie lepszy kontakt psychiczny
niz przypadkowy lekarz dyzurny. Sadze, ze 99% pacjentek chce zeby
ich lekarz prowadzil porod. I nie jest to wcale jakas fanaberia.
Zaufanie do lekarza - zwlaszcza do ginekologa w trakcie porodu to
przeciez cholernie istotna sprawa, ktora moze miec istotny wplyw na
przebieg calej akcji porodowej. Przeciez w trakcie porodu naturalnego
bardzo duzo zalezy od wspolpracy pacjentki z lekarzem. To nie jest
operacja na nieprzytomnym pacjencie. Ucza o tym w szkolach rodzenia,
a do lekarzy ginekologow ta wiedza nie dociera???
Jasne, ze przyjemniej jest pospac sobie w domicu niz zajmowac sie
porodem swojej pacjentki - ale czy tak na prawde powinno byc ????
Czy lekarz, ktory zdecydowal sie prowadzic ciaze pacjentki ma
moralne prawo spac sobie w domciu, w momencie gdy jego bezposrednia
wiedza o pacjentce moze jej uratowac zycie???
Nie wiem jak to jest w innych miastach, ale w Lodzi jest podobno
nadmiar porodowek i ginekologow, wiec kwestia zorganizowania opieki
nad ciezarnymi tak, zeby zaden z lekarzy nie byl nadmiernie
przeciazony liczba pacjentek to tylko kwestia organizacji.
--------------------------
Tomek "poli_merek" Ganicz
http://www.ceti.com.pl/kganicz/poli
http://www.ceti.com.pl/kganicz/rowery
-----
Nawet papier toaletowy wie, ze aby byc pozytecznym trzeba sie rozwijac.
|