Data: 2008-03-05 20:38:33
Temat: Re: Syndrom ateusza
Od: "Chiron" <eleuzis@no_spam.polbox.com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Pszemol" <P...@P...com> napisał w wiadomości
news:fqlj19.n6c.0@poczta.onet.pl...
> "Chiron" <eleuzis@nospam_polbox.com> wrote in message
> news:fqlrkv$tgp$1@node1.news.atman.pl...
>>
>> Użytkownik "Pszemol" <P...@P...com> napisał w wiadomości
>> news:fqjq62.n4o.0@poczta.onet.pl...
>>
>>>
>>> I znowu objawiasz swoj brak wiedzy na temat jak dziala nauka.
>>
>> Ale od czego stare, usenetowe znajomości.
>> Wierzę więc, że mi wyjaśnisz, na czym polega?
>
> Zaraz po tym jak Ty mi odpowiesz na zalegle pytania
> ktore ja Ci zadalem.
Po co tak warunkujesz?! Nie było krzty złośliwości w moim braku odpowiedzi.
Ba! Tłumaczyłem Ci, dlaczego nie odpowiadam: po prostu, nie potrafiłem tego
wytłumaczyć Tobie. Wiesz- odniosłem takie wrażenie, jakbym był w "Krainie
Ślepców" Wellsa, z tą różnicą, że bohater na twierdzenia : "wiem, no bo
widzę..." uzyskiwał odpowiedzi: "nie ma czegoś takiego, jak widzę", ja na
twierdzenia: "wiem, bo czuję" dostawałem odpowiedź: "nie ma czegoś takiego
jak czuję!" Kiedyś dałem Ci IMHO dobry przykład: ja nie potrafię uruchomić
skrzypiec, jednakże nie twierdzę, że to niemożliwe (osobiście uwielbiam
skrzypce). Ty nie potrafisz uruchomić różdżki- jednakże ja potrafię. Znam
ludzi, którzy potrafią się nią sprawnie posługiwać. ty natomiast twierdzisz-
tylko dlatego, że sam nie umiesz, że to niemożliwe.
>>>>>> No to w takim razie czyń miłość. Zawierz całe swoje postępowanie
>>>>>> Bogu- niech Cię prowadzi. I nie oczekuj niczego w zamian. Nic- tylko
>>>>>> módl się- najlepiej niech to będzie modlitwa dziękczynna- i czyń
>>>>>> wokół miłość. Może nawet Ty w ramach takiego eksperymentu ZROZUMIESZ,
>>>>>> że Bóg istnieje?
>>>>>
>>>>> Czy mozesz mi pokazac jako zachete doswiadczenie tego typu ktore
>>>>> zrobil ktos inny i uzyskal rezultaty wskazujace niezbicie na
>>>>> istnienie boga wysluchujacego modlitw?
>>>>
>>>> Ja, moja skromna osoba:-). Znam podobnie postępujących, ale Ty ich nie
>>>> znasz. Mogę podać oczywiście żywoty świętych- no dobrze, zaryzykuję:
>>>> św. Franciszek z Asyżu. Może być?
>>>
>>> Gdzie moge sobie z nim pogadac?
>>> Gdzie moge poczytac jakies naukowe rozprawy na jego temat?
>> powiedz- niczym nie ryzykujesz. Masz eksperyment, który sam możesz
>> wykonać: dawanie miłości. Boisz się czegoś, że go odrzucasz? Co
>> konkretnie masz przeciw temu eksperymentowi?
>
> Mam tylko jedno przeciw: brak jakiejkolwiek przeslanki ze to dziala.
PSZEMOLU! Ja Ci mówię, że działa. Jeśli chcesz- na tym forum mogę znaleźć
jeszcze kilka osób podzielających moją wiarę. No to co Ci zależy? Boisz się
czego konkretnie? Przecież- nie tracisz nic, a możesz tylko zyskać. Przecież
to dobra metodologia: nawet, jak nie rozumiesz czegoś, a chcesz się tego
nauczyć- po prostu idź za tymi, którzy tak robią. Wtedy pewno zrozumiesz-
czemu nie. No to jak?
> Nie mylisz przypadkiem racjonalnego uzasadnienia dla ISTNIENIA moralnosci
> z definicja moralnosci? Definicja moralnosci to zbior regul co dobre a co
> zle - tyle. Istnienie takich zbiorow regul ma uzasadnienie w RACJONALNYM
> podejsciu do zycia w spoleczenstwie. Gdyby czlowiek zyl sam na bezludnej
> wyspie to nie byloby potrzeby na wprowadzanie moralnosci i uzgadnianie
> jej z reszta mieszkancow wyspy. Sam by sobie podejmowal decyzje dla
> siebie.
> Ale zyjemy w polaczonej sieci zwiazkow miedzyludzkich i potrzeba
> moralnosci
> jest potrzeba wyjatkowo racjonalna abysmy nie zyli w chaosie, dzungli.
To jedna strona. Jest to rzeczywiście racjonalne wytłumaczenie moralności.
Jednostronne- no ale racjonalne.Inny wątek, którego pod uwagę nie wziąłeś:
człowiek mieszka na samotnej wyspie- oddaje się sodomii, obdziera z
przyjemnością zwierzęta ze skóry. Jest to niemoralne, ale racjonalnie tego
nie wyjaśnisz.Z tego, co napisałeś- nie ma innych ludzi, no to wszystko ok.
Ja jednak różnicę widzę ogromną. Podobnie pewno będzie z miłością.
>>> p.s. gdzie kontakty do osob ktore zmienily zdanie w rozmowie z Toba? NIE
>>> UCIEKAJ!
>>
>> no tak...swoją drogą- rozważam to, naprawdę. Tylko jeszcze one muszą się
>> zgodzić. Tylko- po co Ci to?
>
> Mam ja juz swoje powody. Niech Cie o to glowa nie boli.
Jednakże- oni też muszą się zgodzić. Poza tym: forma kontaktu.
Chiron
|