Path: news-archive.icm.edu.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!newsfeed2.atman.pl!newsfeed.
atman.pl!goblin3!goblin1!goblin.stu.neva.ru!newsfeed.neostrada.pl!unt-exc-02.ne
ws.neostrada.pl!unt-spo-b-01.news.neostrada.pl!news.neostrada.pl.POSTED!not-for
-mail
Newsgroups: pl.rec.kuchnia
From: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Subject: Re: Syrop glukozowo-fruktozowy
References: <ncdv9k$vvp$1@node1.news.atman.pl>
<56ea8529$0$662$65785112@news.neostrada.pl>
<nce1cj$9rm$1@node2.news.atman.pl> <nce4k9$5i1$1@node1.news.atman.pl>
<d...@m...uni-berlin.de>
<s...@f...lasek.waw.pl>
<nce86a$9f2$1@node1.news.atman.pl>
<s...@f...lasek.waw.pl>
<nce9i7$hk7$1@node2.news.atman.pl>
<s...@f...lasek.waw.pl>
<nceacf$imn$1@node2.news.atman.pl> <ncejbn$rcg$1@node2.news.atman.pl>
<ncejfp$rbb$1@node2.news.atman.pl> <ncek4n$lb0$3@node1.news.atman.pl>
<nceqn0$397$1@dont-email.me> <ncgnm6$t96$2@node2.news.atman.pl>
<ncgo9q$6fm$1@dont-email.me> <nch0up$82l$1@node2.news.atman.pl>
<nch3ca$i2i$1@dont-email.me> <nch3tt$am4$1@node2.news.atman.pl>
<nch5je$r35$2@dont-email.me> <nchjf6$qt6$1@node2.news.atman.pl>
<s...@f...lasek.waw.pl>
<ncho28$vdb$1@node2.news.atman.pl>
Organization: : : :
Date: Fri, 18 Mar 2016 22:00:55 +0100
User-Agent: slrn/pre1.0.3-10 (Linux)
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=iso-8859-2
Content-Transfer-Encoding: 8bit
Message-ID: <s...@f...lasek.waw.pl>
Lines: 66
NNTP-Posting-Host: 77-253-217-116.static.ip.netia.com.pl
X-Trace: 1458334856 unt-rea-b-01.news.neostrada.pl 639 77.253.217.116:19064
X-Complaints-To: a...@n...neostrada.pl
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.rec.kuchnia:370767
Ukryj nagłówki
samya piszę:
>> W czasie życia jednego pokolenia liczba ludzi na Ziemi podwoiła się.
>> W tym samym okresie nastąpił kilkakrotny wzrost produkcji żywności.
>> I to nie tak jest, że teraz jedzenia jest za dużo -- to kiedyś go
>> brakowało. To wszystko dzięki przemianom jakie nastąpiły w rolnictwie
>> i okolicach. GMO jest ich elementem, nie widzę powodów, by osobno
>> wymieniać jego zalety. Dość, że wszystko razem jest rzeczą pozytywną.
>> Chyba, że koś uważa, że akurat GMO należy wyłączyć z tej dobrej paczki.
>> Wtedy niech sam prędko powie dlaczego akurat GMO. Nie sądzę, by coś
>> nowego rzekł. Wiele argumentów słyszałem -- wszystkie głupie. A może
>> sądzi, że wszystkie te przemiany razem wzięte są diabła warte? Jeśli
>> tak, to jest to po prostu nieludzkie.
>
> Tak, jedzenia Ci teraz u nas dostatek. Ta strone GMO akurat doceniam,
> choc widze tez - jako laik oczywiscie - zagrozenia.
No właśnie. A żeby zobaczyć tę drugą stronę, wcale nie trzeba trzech
doktoratów, z genetyki, ekonomii i czort wie z czego jeszcze. Wystarczy
po prostu byc głodnym.
> Inna strona medalu - dzieki opryskom plony kwitną, a jednak kazdy
> poszukuje warzyw i owocow z upraw naturalnych. Bio i insze eko to
> sciema.
Ten "każdy" to ogromna przenośnia. My sobie tu na grupie lubimy pogadać
o rzeczach wykwintnych i wyszukanych, to najwłaściwsze miejsce do tego.
Zapominamy czasem w jak szczęśliwym miejscu żyjemy. Większość ludzi na
świecie po prostu chce zjeść. A takich "problemów", że jakiś paniczyk
chciałby malinówkę, bo mu jonagold nie smakuje, to nie rozumieją wcale.
> Ostatnio sie okazalo, ze nawet "ekologiczne" kury z wolnego wybiegu
> znosza jajka z taka iloscia dioksyn, ze nie bylyby dopuszczone do
> sprzedazy (badania z gospodarstw ekologicznych w woj malopolskim -
> m. in. z Zakopanego i z Rabki).
"Ostatnio się okazało", to bardzo trafne określenie. Bo przecież zawsze
zawierały. Te z zamkniętego chowu w klatkach zawsze zawierać będą mniej.
Ale teraz zaczęto mierzyć, to i blady strach popadł na co bardziej
wrażliwe istoty. Tak jak z tymi ziemniakami, co umyte zabijają. Bo ktoś
pilnuje norm i zbadał, że proces mycia może podnieść poziom alkaloidów,
a one od tego stracą przydatność handlową. I już panika wśród "kefirków",
że nigdy więcej ziemniaka z marketu. A te z piwnicy od chłopa już wczesną
wiosną mają kilka rzędów więcej tych wszystkich solanin. Tyle że chłopu
nie badano, więc od chłopa jeść można.
> Wiem wiem, teraz z jednego nasionka czegokolwiek uzyskujemy nie 15
> tylko 150, jednak jest to pojscie w strone ilosci kosztem jakosci.
> Ja tam bym chetnie kupila robaczywe jablka czy marchewke z wydlubana
> przez szkodnika sciezka...
Ale przecież można tak, nikt nie zabrania jeść robaczywych jabłek czy
marchewki. Nawet kupić je się da. Jeszcze wszystkiego nie zbadano, jak
tych jajec z Rabki, więc handel wciąż legalny. Akurat żadne GMO temu
nie szkodzi. Pomidory w zimie też można ignorować, jeść tylko przez
kilkutygodniowy letni sezon. W ogóle dużo można. Tylko nie można odmawiać
innym ludziom prawa do życia. A to właśnie robią atakujący współczesne
rolnictwo. Na szczęście poza tym że chcą, niewiele oni mogą.
Jarek
--
Item ów belfer szkoły żeńskiej,
Co dużo chciałby, a nie może,
Item profesor Cy... wileński
(Pan już wie za co, profesorze!)
|