Strona główna Grupy pl.rec.kuchnia Syrop glukozowo-fruktozowy

Grupy

Szukaj w grupach

 

Syrop glukozowo-fruktozowy

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 242


« poprzedni wątek następny wątek »

151. Data: 2016-03-19 15:16:58

Temat: Re: Syrop glukozowo-fruktozowy
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl> szukaj wiadomości tego autora

krys pisze:

>>>>>>> U mnie w zagłębiu jabłkowym upolujesz malinówkę, jak się jakiś
>>>>>>> Dziadek napatoczy raz na ruski rok. Koszteli, koksy nie widziałam
>>>>>>> jakieś 30 lat z hakiem.
>>>>>>
>>>>>> Do najbliższego zagłębia mam jakieś 80km a renety, kosztele,
>>>>>> papierówki czy inne antonówki na targowisku czy w osiedlowym
>>>>>> warzywniaku są. Co do koksy nie jestem pewna, ale ja nie jestem
>>>>>> jabłczaną fascynatką.
>>>>>
>>>>> One nie są z zagłębia, tu się nikt nie bawi w takie niewydajne
>>>>> pierdoły. Właśnie dlatego je masz, że w okolicy przetrwały stare,
>>>>> nie przemysłowe sady.
>>>>
>>>> Czy to aby nie jest nieodłączna cecha wszystkich zagłębi czegoś?
>>>> W Detroit czasów Henry'ego F. też można było odnieść wrażenie, że
>>>> na świecie istnieje tylko jeden model samochodu (w dodatku w jednym
>>>> kolorze). Ale świat nie składa się z samych zagłębi. Do Was może
>>>> nie wożą jabłek, jak nie wozi się drewna do lasu. Do mnie (wielkie
>>>> miasto) przywożą również pozazagłębiowe produkty.
>>>
>>> Owszem, ale te "archaiczne" owoce to kupujesz, jak sądzę, na targach
>>> i w małych zieleniakach, a nie w marketach?
>>
>> A co jest złego w kupowaniu na targach i w małych zieleniakach?!
>
> A kto twierdzi, że jest coś złego?

To w takim razie nie rozumiem w czym jest problem z tymi jabłkami.

--
Jarek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


152. Data: 2016-03-19 15:42:57

Temat: Re: Syrop glukozowo-fruktozowy
Od: krys <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Jarosław Sokołowski wrote:

> krys pisze:
>
>>>>>>> No nie gniewaj sie na mnie za ten komentarz ale ewidentne jest
>>>>>>> dla mnie ze o zaletach GMO nie slyszales ale do krytykowania
>>>>>>> jestes bardzo skory...
>>>>>>
>>>>>> Ale to Ty postawiłeś tezę, że mają wiele zalet. I nie wymieniłeś
>>>>>> ani jednej. O kasie dla Monsanto juz wiadomo.
>>>>>
>>>>> Zostawmy przez chwilę na boku wszystkie inne kwestie
>>>>
>>>> A ja nie chcę roztrząsać innych kwestii, tylko jak wyżej, zwracam
>>>> uwagę na.
>>>
>>> No to świetnie, jest rzecz, co do której się zgadzamy. Bo ja też tylko
>>> zwróciłem uwagę na. Mamy więc pierwszą niepodważalną zaletę GMO: kasa
>>> dla Monsanto. Czas teraz na wskazanie dla równowagi jakiejś wady. Może
>>> to też będzie cecha, którą równie zgodnie uznamy za negatywną?
>>
>> Kasa dla Monsanto to jest zaleta dla Monsanto, a nie dla mnie.
>> Mi lata kalafiorem, kto zarabia kasę na uszczęśliwianiu mnie
>> (konsumenta), o ile robi to uczciwie.
>
> Dla mnie kasa dla kogoś jest zaletą samą w sobie. Jeśli ktoś uczciwie
> zarabia pieniądze (to znaczy nie transferuje, a wytwarza tzw. PKB)

Uczciwie, słowo klucz. Do uczciwego zarabiania pieniędzy nie wystarczy
płacenie haraczu, ani transferowanie go nie wyklucza (w końcu firmy istnieja
po to, zeby generować zyski, a nie płacic podatki). Monsanto ma ciekawą
historię. Ale to juz sobie każdy sam może oceniać.

Ja się odnosiłam do niechęci podania zalet GMO.
--
Pozdrawiam
J.

www.kontestacja.com

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


153. Data: 2016-03-19 15:45:54

Temat: Re: Syrop glukozowo-fruktozowy
Od: krys <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Jarosław Sokołowski wrote:

> krys pisze:
>
>>>>>>>> U mnie w zagłębiu jabłkowym upolujesz malinówkę, jak się jakiś
>>>>>>>> Dziadek napatoczy raz na ruski rok. Koszteli, koksy nie widziałam
>>>>>>>> jakieś 30 lat z hakiem.
>>>>>>>
>>>>>>> Do najbliższego zagłębia mam jakieś 80km a renety, kosztele,
>>>>>>> papierówki czy inne antonówki na targowisku czy w osiedlowym
>>>>>>> warzywniaku są. Co do koksy nie jestem pewna, ale ja nie jestem
>>>>>>> jabłczaną fascynatką.
>>>>>>
>>>>>> One nie są z zagłębia, tu się nikt nie bawi w takie niewydajne
>>>>>> pierdoły. Właśnie dlatego je masz, że w okolicy przetrwały stare,
>>>>>> nie przemysłowe sady.
>>>>>
>>>>> Czy to aby nie jest nieodłączna cecha wszystkich zagłębi czegoś?
>>>>> W Detroit czasów Henry'ego F. też można było odnieść wrażenie, że
>>>>> na świecie istnieje tylko jeden model samochodu (w dodatku w jednym
>>>>> kolorze). Ale świat nie składa się z samych zagłębi. Do Was może
>>>>> nie wożą jabłek, jak nie wozi się drewna do lasu. Do mnie (wielkie
>>>>> miasto) przywożą również pozazagłębiowe produkty.
>>>>
>>>> Owszem, ale te "archaiczne" owoce to kupujesz, jak sądzę, na targach
>>>> i w małych zieleniakach, a nie w marketach?
>>>
>>> A co jest złego w kupowaniu na targach i w małych zieleniakach?!
>>
>> A kto twierdzi, że jest coś złego?
>
> To w takim razie nie rozumiem w czym jest problem z tymi jabłkami.

Problem może występować z możliwością nabycia brzydkich, starych odmian.
Ja bym sobie na przykład koksę przypomniała, albo vista bellę...


--
Pozdrawiam
J.

www.kontestacja.com

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


154. Data: 2016-03-19 16:30:34

Temat: Re: Syrop glukozowo-fruktozowy
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl> szukaj wiadomości tego autora

krys pisze:

>>>>>>>> No nie gniewaj sie na mnie za ten komentarz ale ewidentne jest
>>>>>>>> dla mnie ze o zaletach GMO nie slyszales ale do krytykowania
>>>>>>>> jestes bardzo skory...
>>>>>>>
>>>>>>> Ale to Ty postawiłeś tezę, że mają wiele zalet. I nie wymieniłeś
>>>>>>> ani jednej. O kasie dla Monsanto juz wiadomo.
>>>>>>
>>>>>> Zostawmy przez chwilę na boku wszystkie inne kwestie
>>>>>
>>>>> A ja nie chcę roztrząsać innych kwestii, tylko jak wyżej, zwracam
>>>>> uwagę na.
>>>>
>>>> No to świetnie, jest rzecz, co do której się zgadzamy. Bo ja też tylko
>>>> zwróciłem uwagę na. Mamy więc pierwszą niepodważalną zaletę GMO: kasa
>>>> dla Monsanto. Czas teraz na wskazanie dla równowagi jakiejś wady. Może
>>>> to też będzie cecha, którą równie zgodnie uznamy za negatywną?
>>>
>>> Kasa dla Monsanto to jest zaleta dla Monsanto, a nie dla mnie.
>>> Mi lata kalafiorem, kto zarabia kasę na uszczęśliwianiu mnie
>>> (konsumenta), o ile robi to uczciwie.
>>
>> Dla mnie kasa dla kogoś jest zaletą samą w sobie. Jeśli ktoś uczciwie
>> zarabia pieniądze (to znaczy nie transferuje, a wytwarza tzw. PKB)
>
> Uczciwie, słowo klucz. Do uczciwego zarabiania pieniędzy nie wystarczy
> płacenie haraczu, ani transferowanie go nie wyklucza (w końcu firmy
> istnieja po to, zeby generować zyski, a nie płacic podatki). Monsanto
> ma ciekawą historię.

"Uczciwie" może być słowem kluczem dla kogoś, kto zakłada, że cały świat
oparty jest na przekrętach. A już szczególnie żaden dochodowy biznes nie
może istniec bez szachrajstw. Ja nie twierdzę, że wszyscy są kryształowo
uczciwi, ale że o tajnych przestępstwach opinia publiczna nic nie może
wiedzieć. Jeśli ktoś sądzi inaczej, jest na prostej drodze do obłędu.

Ani troche mnie nie dziwi, że wielkie pieniądze chętnie wykładane są
na badania genetyczne. Daleko to lepsza inwestycja, dająca większe
perspektywy finansowe, od dajmy na to eksperymentów z izolatorami pola
orgonowego.

Przyznam też, że o samych modyfikacjach genetycznych wiem więcej niż
o historii Monsanto. Wydaj mi się to daleko ciekawszym tematem, również
w ujęciu historycznym.

> Ale to juz sobie każdy sam może oceniać.

To "każdy sam może oceniać" również można brać za dobry klasyfikator
ludzkich postaw. To już będzie drugi.

> Ja się odnosiłam do niechęci podania zalet GMO.

Przynajmniej jedna została podana: da się na tym zarobić pieniądze.

--
Jarek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


155. Data: 2016-03-19 16:32:56

Temat: Re: Syrop glukozowo-fruktozowy
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl> szukaj wiadomości tego autora

krys pisze:

>>>>> Owszem, ale te "archaiczne" owoce to kupujesz, jak sądzę, na targach
>>>>> i w małych zieleniakach, a nie w marketach?
>>>>
>>>> A co jest złego w kupowaniu na targach i w małych zieleniakach?!
>>>
>>> A kto twierdzi, że jest coś złego?
>>
>> To w takim razie nie rozumiem w czym jest problem z tymi jabłkami.
>
> Problem może występować z możliwością nabycia brzydkich, starych odmian.

Spodziewam się, że w wielkim mieście znajdą się i tacy, co swoim sposobem
na życie uczynili zaspokajanie zachcianek turpistów. Nie mam z tym żadnego
doświadczenia -- mnie cieszy możliwość nabycia rzeczy ładnych. A jeśli mam
je późnej zjeść, to również smacznych.

> Ja bym sobie na przykład koksę przypomniała, albo vista bellę...

Koksę kiedyś kupiłem. Bez specjalnych powodów, ot tak, bo była. Smakiem
mnie nie urzekła, najwyżej pamięć ukontentowała -- tak, wspomnienia
jakieś budzi. To drugie, to nawet nie wiem co to jest, więc dla mnie
by to była kolejna "nowa odmiana".

Jarek

--
Oczywiście żerowanie na młodosci jest praktyczniejsze, ale to nie
jest sztuka. Dawni malarze malowali ludzi starych, pokurczonych,
i to są najpiekniejsze... a, jedne z najpiękniejszych obrazów.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


156. Data: 2016-03-19 17:07:10

Temat: Re: Syrop glukozowo-fruktozowy
Od: pinokio <p...@n...adres.pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 19.03.2016 o 16:30, Jarosław Sokołowski pisze:
> Przynajmniej jedna została podana: da się na tym zarobić pieniądze.

To jest wada: pieniądze transferowane są od ludzi do koncernu
Przez wieki a nawet tysiąclecia każdy rolnik część swojego plonu mógł
przeznaczyć na wysiew i to było piękne. Ziarna GMO mają blokadę, że nie
można ich użyć i trzeba kupować od koncernu.
To że Monsanto zarabia wykorzystując rolników to jest wielka wada a nie
zaleta!!!


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


157. Data: 2016-03-19 17:07:45

Temat: Re: Syrop glukozowo-fruktozowy
Od: pinokio <p...@n...adres.pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 19.03.2016 o 16:30, Jarosław Sokołowski pisze:
> Przynajmniej jedna została podana: da się na tym zarobić pieniądze.

Zaleta kradzieży: bo złodziej na tym zarabia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


158. Data: 2016-03-19 17:41:17

Temat: Re: Syrop glukozowo-fruktozowy
Od: Wiesiaczek <W...@v...pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 18.03.2016 o 21:26, FEniks pisze:
> W dniu 18.03.2016 o 21:22, samya pisze:
>>
>> Ja tam bym chetnie kupila robaczywe jablka czy marchewke z wydlubana
>> przez szkodnika sciezka...
>
> Grzyby z lasu też wolisz robaczywe, jak przypuszczam?
>
> Ewa
>

Zakładasz, że te grzyby bez robaka są hodowane oddzielnie, na chemii? :)

--
Wiesiaczek (dziś z DC)

"Ja piję tylko przy dwóch okazjach:
Gdy są ogórki i gdy ich nie ma" (R)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


159. Data: 2016-03-19 17:49:55

Temat: Re: Syrop glukozowo-fruktozowy
Od: Wiesiaczek <W...@v...pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 18.03.2016 o 22:00, Jarosław Sokołowski pisze:
....
> Ale przecież można tak, nikt nie zabrania jeść robaczywych jabłek czy
> marchewki. Nawet kupić je się da. Jeszcze wszystkiego nie zbadano, jak
> tych jajec z Rabki, więc handel wciąż legalny. Akurat żadne GMO temu
> nie szkodzi. Pomidory w zimie też można ignorować, jeść tylko przez
> kilkutygodniowy letni sezon. W ogóle dużo można. Tylko nie można odmawiać
> innym ludziom prawa do życia. A to właśnie robią atakujący współczesne
> rolnictwo. Na szczęście poza tym że chcą, niewiele oni mogą.
>
> Jarek
>

A ja myślałem, że ten Sokołowski jest bardziej rozgarnięty i stać go na
lepszą argumentację.

Równie dobrze mógłby powiedzieć, że możemy sobie polecieć na Księżyc,
nie jest to ani zbadane ani zabronione :)

Ech Sokołowski... jak dziecko z przedszkola:)


--
Wiesiaczek (dziś z DC)

"Ja piję tylko przy dwóch okazjach:
Gdy są ogórki i gdy ich nie ma" (R)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


160. Data: 2016-03-19 18:02:52

Temat: Re: Syrop glukozowo-fruktozowy
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl> szukaj wiadomości tego autora

Wiesiaczek pisze:

>> Ale przecież można tak, nikt nie zabrania jeść robaczywych jabłek czy
>> marchewki. Nawet kupić je się da. Jeszcze wszystkiego nie zbadano, jak
>> tych jajec z Rabki, więc handel wciąż legalny. Akurat żadne GMO temu
>> nie szkodzi. Pomidory w zimie też można ignorować, jeść tylko przez
>> kilkutygodniowy letni sezon. W ogóle dużo można. Tylko nie można odmawiać
>> innym ludziom prawa do życia. A to właśnie robią atakujący współczesne
>> rolnictwo. Na szczęście poza tym że chcą, niewiele oni mogą.
>
> A ja myślałem, że ten Sokołowski jest bardziej rozgarnięty i stać go na
> lepszą argumentację.
>
> Równie dobrze mógłby powiedzieć, że możemy sobie polecieć na Księżyc,
> nie jest to ani zbadane ani zabronione :)
>
> Ech Sokołowski... jak dziecko z przedszkola:)

Błąd. Nie zakładać. W ogóle nie robić rzeczy, których robić się nie
potrafi, ani nie ma o nich pojęcia. Zajmować się tym tylko, co się
umie i co dobrze wychodzi.

Jarek

--
Socjały nudne i ponure, | Uczone małpy, ścisłowiedy,
Pedeki, neokatoliki, | Co oglądacie świat przez lupę
Podskakiewicze pod kulturę. | I wszystko wiecie: co, jak, kiedy,
Czciciele radia i fizyki, | Całujcie mnie wszyscy w dupę.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 10 ... 15 . [ 16 ] . 17 ... 25


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Re: Przeliczenie drożdzy na zakwas
Re: Przeliczenie drożdzy na zakwas
Re: Chleb upieczony w garnku
Re: ,,nie zawiera: konserwantów, barwników"
Blog pewnej chinozamężnej osóbki...

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Schabowe"
www.kingtrust.to Cloned Cards With Pin Shop Dumps Vaild Sell Good Cashapp Paypal Transfer Wu Money gram payonee
Jak zrobić lody, nie zamarzające na kamień w zamrażarce?
Olej rzepakowy
BEST DUMPS CLONING(www.kingtrust.to ) TRACK 1&2 SITE SEARCH 2023 Go to any ATM and make your cashout

zobacz wszyskie »