Data: 2005-03-12 20:25:51
Temat: Re: Szkoła
Od: Dominika Widawska <d...@m...szczecin.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Kaszycha wrote:
> Śmiem twierdzić, że Isia nie ma jako takiego
> problemu z klasą a jedynie z jedną koleżanką.
Wyciachalam calosc, aby sie odniesc ogolnie.
Cos mi tu nie pasuje.
To wyczytalam z Twoich postow - streszczenia to moja
specjalnosc ;) :
Isia nie rywalizuje z liderka. Liderka czuje sie zagrozona
detronizacja i dlatego atakuje Isie (minami, dogryzaniem, czym
jeszcze?). Isie boli, ze pani faworyzuje liderke, ale nie jest
to forma rywalizacji. Klasa lubi Isie. Dogryzanie liderki jest
bolesne dla Isi.
To czytam miedzy wierszami:
Isia nie rywalizuje oficjalnie, ale jednak lubi byc czasem
lepsza od liderki (przeciez to zupelnie naturalne!). Liderka
jest pupilka, ktorej dodatkowo bardzo mocno zalezy na
wzgledach pani (moze nawet zbyt mocno, co moze swiadczyc o
domowym niedosycie uwagi, ciepla, czegos innego). Klasa lubi
Isie, klasa lubi liderke, klasa bywa stawiana pod sciana,
liderka ma troche wieksze mozliwosci, wiec klasa (albo jej
czesc) podejmuje gierki liderki i sie podsmiewa z Isi, aby sie
przypodobac liderce. Isia czuje sie sama kontra grupa.
Owszem, gdyby tej liderki nie bylo, Isia nie mialaby na 99%
problemu. Ale w zyciu zawsze jest jakas "liderka" i oprocz
tego, ze szwankuje cos w relacjach w grupie, to Isi przydalaby
sie umiejetnosc radzenia sobie z takimi sytuacjami.
Jest jeszcze inna (dodatkowa) opcja. Isia jest lubiana. Ale
inaczej, bo prymusow czesto lubi sie inaczej niz "takich jak
my przecietniakow". Ten stan trudno jest nazwac, kiedy jest
sie dzieckiem, ale to juz wtedy doskwiera.
Jesli nauczycielka nie chce integrowac klasy za pomoca
stosownych zajec, to moze jakies niekonwencjonalne urodziny
plenerowe dla dzieciakow pomoglyby Isi poczuc sie pewniej?
pzdr.
Dominika
|