Data: 2003-09-24 21:00:22
Temat: Re: Szukanie partnera / partnerki - jak lepiej...???
Od: "zwykly_facet" <z...@t...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "jagusia" <j...@k...pl> napisał w wiadomości
news:bksmau$du6$1@inews.gazeta.pl...
> zawiedzione oczekiwania?
> zawiesc oczekiwania mozna po miesiacu i po roku.
Ale moim zdaniem o wiele latwiej sie 'pomylic' znajac kogos miesiac, niz gdy
znasz ta osobe powiedzmy rok.
> i nie ma to nic wspolnego z tym, ze kiedy spotykam faceta, to wiem czy
chce
> z nim w ogole cokolwiek zaczynac. ale nie chce mi sie tego juz tobie
> tlumaczyc, bo brniemy za daleko i w innych kierunkach zeby sie zrozumiec.
No to nie tlumacz. Niech zostanie tak jak jest, a my z wlasnymi i odmiennymi
zdaniami, do ktorych kazde z nas ma pelne prawo i wcale nie musimy miec
ochoty, zeby jedno zrozumialo drugie... ;))
> no powiedz co to za roznica - rownie dobrze ty, nie kierujac sie wygladem
po
> blizszym poznaniu mozesz stwierdzic, ze to nie to.
> zagram glupio - kto moze wiecej zyskac?
Hm... Ty zyskasz ladnego faceta z niekoniecznie fajnym charakterem, a ja
zyskam / strace osobe, z ktora sie 'rozumiem' i dogaduje. Nie porownywalbym
tego w ten sposob... To wszystko zalezy, co dla kogo jest wazniejsze.
> nie chce cie wyrywac z tej swiadomosci, ale lepiej naucz sie odrozniac cos
> co nazywasz miloscia od przyjazni.
A czym wedlug Ciebie jest milosc? Albo inaczej, czy wedlug Ciebie przyjazn
nie moze przerodzic sie w milosc? BTW moze, a nawet czesto tak sie zdarza i
na ogol takie zwiazki sa najtrwalsze i najszczesliwsze.
> jest bardzo wiele wymiarow zwiazkow pomiedzy ludzmi. wszystkiego nie
> jestesmy w stanie znalezc u jednej osoby. nie oczekuj tego, bo mozesz sie
> rozczarowac.
A to juz zupelnie inna sprawa i z tym sie zgadzam.
> > milosc, itd. Jakze czesto ludzie po latach malzenstwa stwierdzaja nagle,
> ze
> > tak naprawde sie nie znaja i sa obcymi sobie ludzmi, ktorych praktycznie
> nic
> > nie laczy...
>
> nie masz zadnej gwarancji, ze szybciej trafi sie to mnie, niz tobie ktory
> najpierw chce poznawac "dusze".
Po pierwsze nie najpierw, a rownolegle, a po wtore - no wiesz, mnie sie
wydaje, ze jednak solidniejszy jest zwiazek oparty na bliskosci dusz, niz
taki zbudowany na podstawie ladnej buzi :)) Co wcale nie znaczy, ze
chcialbym zwiazac sie z dziewczyna, ktora w zaden sposob nie pociaga mnie
fizycznie, bo chocby odrobine 'musi', ale nie zgodze sie z tym, ze wyglad
powinien stanowic 'glowne' a co gorsza jedyne kryterium doboru zyciowego
partnera.
> TEN facet nie musi miec urody salmy hayek ;) ale musi byc _dla mnie_
> atrakcyjny fizycznie. bez tego ani rusz. nie oszukam swoich zmyslow.
Pytanie tylko jak bardzo atrakcyjny musi byc i do jakiego stopnia ta jego
atrakcyjnosc wypieralaby inne cechy, a dokladniej z jakich cech charakteru
bylabys w stanie zrezygnowac, zeby tylko spelnial Twoje kryteria
atrakcyjnosci fizycznej. Innymi slowy czy wyglad jest az tak bardzo istotny,
czy moze tylko dosc istotny, ale nie najistotniejszy ;)
> ja sie pytam po co ty zadajesz pytanie, czy masz szukac laski zwracajac
> uwage na wyglad, jesli jednoczesnie twierdzisz, ze to zly srodek do celu?
Jesli wyglad mialby byc 'jedynym' srodkiem do celu, to jest on dla mnie zly,
a na pewno niewystarczajacy. Reszta wynika z calej tej dyskusji i wypowiedzi
wszystkich, ktorzy wzieli w niej udzial - takze i moich :))
Pozdrawiam
zf
|