Data: 2010-05-31 23:11:46
Temat: Re: Szymon Majewski - imho coraz lepszy ...
Od: "malkontent" <m...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Chiron" <e...@o...eu> napisał w wiadomości
news:hu063p$h21$1@news.onet.pl...
> Użytkownik "malkontent" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
> news:4c02c6c9$0$17105$65785112@news.neostrada.pl...
..
> Czyli- jak z tego wynika- musi istnieć siła, która to sprawia (podkreślam:
> nie chodzi mi o wzrost komórek- za których wzrost, jak zauważył nasz
> szanowny interlokutor Ghost- odpowiada także słońce). Zewnętrzna siła
> porządkująca. Inaczej- zgodnie z prawem entropii- to wszystko dążyło by do
> układu o wiele mniej zorganizowanego. Żeby było jaśniej: mamy różne tryby,
IMO - tu nie jesteś na bieżąco
(interlokutor jest poza konkurencją
więc niech świętuje w spokoju )
...
> trochę trybików. No to mieszamy dalej....To ja mówię- albo to nie jest
> mieszanie (bo przecież przeczyło by to entropii- nawet jej ewentualnym
> fluktuacjom), tylko działanie genialnego zegarmistrza- który z ogromnym
> znawstwem i precyzją te trybiki układa, albo co najmniej wyrzućmy do
> śmieci prawo entropii.
jeszcze raz - prawo entropii - o jakim piszesz nie dotyczy
tego przypadku - to sa tzw. układy dyssypatywne - rozpraszające
energię - dalekie od stanu równowgi
Opisują je nieliniowe rónania różniczkowe
- w szkołach sie je raczej omija - bo
są za trudne - poza szczególnymi przypadkami
nie dają sie rozwiązywać analitycznie.
Takie układy nawet czysto chemiczne
( nieorganiczne) potrafią samoistnie
tworzyć uporządkowane struktury.
> Oczywiście- wcale. I o tym jestem przekonany. Co mnie odrzuca także w
> darwinizmie- to "przypadek". Otóż mam ogromne przekonanie, że coś takiego
> (za wyjątkiem gramatyki) nie istnieje. Owszem- posługujemy się tym
> pojęciem aby opisać rzeczy dla nas niezrozumiałe- szczególnie wtedy, kiedy
> nie chcemy się nad nimi zastanawiać. Tylko to jest pewne narzędzie, mające
> swój matematyczny wyraz, potrafiący opisywać układy realnie istniejące.
> Jednak_to_tylko_pewien_model_nie_rzeczywistość. Cytując pewnego fizyka:-)
> "Bóg nie gra w kości"
Co robi Bóg - to tylko on sam pewnie wie :-)))
(oczywiście wybrańcy też :-) - ale to chyba nie my ? )
Jednak my operując naszymi matematycznymi modelami
mamy przypadek - oznaczający niewiedzę - nieadekwatność
metody - niejako wbudowany w naszą naturę.
Zawsze podobał mi sie przykłąd z kibelkiem.
Jak spuszczasz wodę to wiadomo skąd leci
poco i gdzie ma zakonczyć swój spływ.
Jednak nie ma komputera któy by policzył
co się z ta woda dzieje podczas spływu.
Zależnie od punktu widzenia masz przypadek
i chaos lub całkowity porządek :-)))
>
> Kolejna sprawa, o której tu piszę moim interlokutorom- a do której żaden z
> nich się nie raczy odnieść, ignorując ją (zauważył ją cb)- to pewna IMO
> oczywistość: dla mnie oczywistością jest akt kreacji Wielkiego Kreatora.
> Są ludzie, którzy mówią: niczego takiego nie było, była tylko pewna
> przypadkowa zaszłość skutkująca powstaniem życia. Dla mnie jest oczywiste,
> że w sensie naukowym ani jedno ani drugie nie ma racji bytu. Jednak to
> jest zupełnie
Wiesz to jest pewnie sprawa wyobraźni.
Jak piszesz Kreator - to jeden widzi dziadka
z brodą - inny coś niepojętego -
Kreacja może polegac na wyjęciu
królika z kapelusz lub stworzeniu wrunków
by królik powstał . Za dużo niedomówień
i streotypów. Dodatkowo za mało wiedzy.
Jednak model bezsensownego losowego
powstania życia IMO nadaje się do kosza.
Natomiast w sprawie Kreatora
zapewne można sie dogadać
W każdym razie ze mną nie masz
tu sporu - co do zasady.
Na a szczegóły ? - ale kto
by sie przejmował szczegółami :-)))
pozdrawiam
|