Data: 2011-04-04 17:11:26
Temat: Re: TEST
Od: vonBraun <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
cbnet wrote:
> Ten test oraz pomysł na tego typu test to klasyczne oszustwo.
>
> To że oceniasz wykorzystanie tego rodzaju testów sporo mówi
> o twoich standardach etycznych w kontekście twojej pracy.
> Moim zdaniem tej klasy metody (narzędzia) oparte na oszustwie
> nigdy nie prowadzą do wartościowych wniosków/skutków.
>
> Nie każdy kto nie posiada silnie zrównoważonej mentalności jest
> w stanie wyciągać poprawne - z punktu widzenia rzeczywistości
> - wnioski odnośnie otaczających go zjawisk czy koncepcji.
> W szczególności część populacji może charakteryzować się
> bardzo skutecznym wnioskowaniem w oparciu o czynnik
> emocjonalny, bez mocnego wsparcia racjonalnego.
> W przypadku takich osób częściej właściwe będzie rozpatrywanie
> ich poglądów w kategoriach wiary, niż systematycznej wiedzy,
> co niekoniecznie musi być a priori "złe", czy "błędne".
>
> IMHO ropierdalanie osobowości takich osób tej klasy testami
> bez względu na motywację jest skurwysyńswem, być może
> "genialnym" w ocenie "tych którzy tak mogą", ale przede wszystkim
> na poziomie który znajduję dramatycznie nisko w skali etyki.
>
> Stąd mój wielki sceptycyzm wobec twojego zachwytu tej klasy
> szitem.
>
> Dziękuję za uwagę. ;)
>
"W szczególności część populacji może charakteryzować się
bardzo skutecznym wnioskowaniem w oparciu o czynnik emocjonalny"
To od rodzaju zaangażowanych emocji i kontaktu z nimi zależy to jak
przejdzie się test. Jesli są nimi lęk i nienawiść w dodatku
NIEUŚWIADAMIANE szanse na przejście wydają mi sie marne.
"IMHO ropierdalanie osobowości takich osób tej klasy testami
bez względu na motywację jest skurwysyńswem, być może
"genialnym" w ocenie "tych którzy tak mogą","
Podobnie rozwalanie skóry pacjenta na badaniu krwi powinno być potępione
i zabronione :-)
Sądzę, że jeśli ma się rzadką okazję przekonac się jak działają
nieuświadamiane emocje, to lepiej się o tym dowiedzieć i próbowac to
zrozumieć - zawszeć jest jakaś szansa, że człowiek uwolni się z roli
niewolnika własnych lęków i nienawiści.
Zaś w praktyce klinicznej testy tego rodzaju/tzw.projekcyjne/ nie służą
do rozwalania czegokolwiek a jedynie do ukierunkowywania pracy
terapeutycznej.
Przykładowo: Jesli nieuświadamiana tęsknota za silnym, dominującym ojcem
motywuje czyjeś zachowanie, nikt nie będzie pacjentowi wmawiał że tak
jest - bo ten się na to nie zgodzi. Raczej spowoduje to, że terapeuta
zrozumie dzięki testowi dlaczego pacjet lgnie do wszystkiego co duże,
groźnie i bezwzględne w działaniu i dlaczego sam taką maskę przywdziewa.
Poprzez dalszą pracę spróbuje poprowadzić pacjenta tak aby uświadomił
sobie te emocje. Nikt tu niczego nie "rozpierdala" ;-)
pozdrawiam
vonBraun
|