Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.man.poznan.pl!newsfeed.tpinternet.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "Little Dorrit" <z...@c...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: TOKSYCZNA RODZINA
Date: Tue, 16 Apr 2002 16:26:42 +0200
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 152
Message-ID: <a9heq6$p5p$2@news.tpi.pl>
References: <6...@n...onet.pl> <a99iop$8di$1@news.gazeta.pl>
<a99mso$l6i$1@news.tpi.pl> <a9a4la$437$1@news.onet.pl>
<a9cmn5$f7j$1@news.tpi.pl> <a9fgaa$9vh$2@news.tpi.pl>
<a9gs88$i4t$1@news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: ph69.krakow.cvx.ppp.tpnet.pl
X-Trace: news.tpi.pl 1018969735 25785 217.99.208.69 (16 Apr 2002 15:08:55 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Tue, 16 Apr 2002 15:08:55 +0000 (UTC)
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.50.4133.2400
X-MSMail-Priority: Normal
X-Priority: 3
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.50.4133.2400
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:133218
Ukryj nagłówki
Użytkownik "Koranja.." <k...@g...pl> napisał w wiadomości
news:a9gs88$i4t$1@news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "Little Dorrit" <z...@c...pl> napisał w wiadomości
> news:a9fgaa$9vh$2@news.tpi.pl...
> > A może to Ty jesteś nieprzystosowana. Zaczyna się okres zwany w
> psychologii
> > rozwojowej "sturm und dragen", okres buntu przeciwko autorytetom świata
> > dorosłych, rodziców przede wszystkim. U jednych przebiega to bardzo
> > łagodnie, u innych nastolatków niezwykle silnie i to nie tyle z "winy"
> > rodziców, co ich własnej konstrukcji psychicznej.
>
> Wybacz, ale ja sie nigdy nie buntowalam. Bo balam sie, ze ich zranie.
To nie znaczy, że nie przeżywałaś buntu, tylko, że go tłumiłaś.
Bylam
> ulegla grzeczna coreczka, i bylam wtedy dobra, jak robilam to, czego
chcieli rodzice, a jak juz chce pozyc wlasnym zyciem - wyjsc do ludzi, itd
Właśnie to, co najistotniejsze - ukrywasz pod skrótem itd. Czyżby oni
chcieli dla Ciebie czegoś złego? Albo nie pozwalali wychodzić z domu? Chyba
nie.
- to juz
> jestem zla i niewdzieczna. Zadnej krzywdy im nie robie. Chce po prostu
zeby
> dali mi w koncu troche pooddychac.
Wybacz - to są frazesy. Oddychać przecież mogłaś ;). A kontrola? Mają do
tego prawo. Byc może kiedys nadużyłaś ich zaufania, byc może tylko tak im
sie wydawało. Kontrola wypływa z lęku o Ciebie, a nie z ich bezinteresownej
złośliwości.
. Mam juz swoj wiek i czas wyfrunac z
> gniazdka, ale oni ciagle podcinaja mi skrzydla..
Dobrze. Masz więc ukończone studia, własne mieszkanie, dochodową pracę?
Jeśli nie, to gdzie chcesz frunąć, do dworcowej poczekalni?
A nie jest milo slyszec od
> najblizszych osob (jak sama mowisz o rodzicach), ze sie jest do niczego i
ze sie sobie nie poradzi samemu...
A może to prawda?
...
>
> > U rodziców masz wikt, opierunek, ciuchy, naukę, telefon i dach nad głową
> za
> > darmo. Powiesz - to ich psi obowiązek. Pewnie tak, ale czy Ty za to
> wszystko
> > nie czujesz się zobowiazana nawet do elementarnej wdzięczności?
>
> Owszem, czuje sie zobowiazana. I jestem im za to wdzieczna. Jestem
wdzieczna
> im za to, ze dali mi dach nad glowa, ciuchy i zarcie. Ale niczego wiecej
mi
> nie dali.
A życie? I nie mów, że nigdy Cię nie kochali. Pewnie zapomniałaś...
A nie samym chlebem zyje czlowiek. Potrzebuje tez czasem troche milosci i
ciepla, jak sama pewnie wiesz..
Wymagania, pretensje, krytykanctwo... A Ty co im dajesz, spełniasz ich
oczekiwania czy uważasz, że nawet tego nie mają prawa od Ciebie wymagać?
>
> Dajesz im do
> > zrozumienia, że dla Ciebie jakiś obcy chłopak liczy się bardziej niż
oni?
> To
> > niech on Cię utrzymuje ;).
>
> Nie, chce sie sama utrzymywac. Poradze sobie jakos.
Więc najpierw pokaż, że potrafisz, a potem żądaj popuszczenia cugli.
>
> > A zastanowiłaś się, co ich boli?
>
> Widzisz, sprawa jest taka, ze ich malzenstwo to jeden wielki burdel i nie
da
> sie juz tego uporzadkowac. W wyniku tego ojciec przylazi do mnie i mowi,
ze
> matka to k...., a matka mwoi o ojcu, ze jest h... Mam dosc wysluchiwania
tym
> pierdol. A kiedy mowie, ze nie chce tego sluchac, jest rozdarcie mordy i
> oskarzenia, ze trzymam z ktoras ze stron! A ja z nikim nie trzymam, ja mam
> juz po prostu tego po dziurki w nosie. Jak ja moge miec do nich szacunek?
> Sama juz nie wiem, co mam myslec o moich rodzicach, bo zwyczajnie nie
> pamietm calej przeszlosci. Oni moga mi wszsytko wmowic, zeby tylko mnie
> jakos nastawic przeciwko drugiemu..
Powiedz im więc, obojgu razem, że nie chcesz być obciążana ich problemami
emocjonalnymi. Jasne, że nie powinni tego robić. Ale wobec tego nie są to
"toksyczni rodzice" , tylko zaburzenie komunikacji wewnątrz rodziny. I
psychoterapii grupowej powinna być poddana cała rodzina, łącznie z Tobą. Nie
jest szkodliwa dla nikogo, wzmacnia więzi i poprawia funkcjonowanie całej
rodziny. Naturalnie nie powiem Ci jak ich do tego skłonić. Każdy przypadek
jest indywidualny. Może poproś o pomoc kogoś, kogo oni darzą szacunkiem a
jest wystarczająco otwarty na zmiany. Jeżeli uważasz się za dorosłą, musisz
się poczuć odpowiedzialna za swoją rodzinę, jesteś przecież jej częścią, a
nie uciekać, "olewac" itp prymitywne, pozbawione głębszych uczuć rady, jakie
dają Ci inni nieszczęśnicy
. Wiem, ze to
> dlatego ze ma problemy z matka, ale jaka w tym moja wina? Chyba tylko
taka,
> ze sie urodzilam... Ja sie na ten swiat nie pchalam, sami chcieli, wiec
niech traktuja mnie jak czlowieka, a nie jak zabawke.
Na pewno tak Cie nie traktują, o czym świadczą twoje nastepne slowa. A Ty
chyba nie żałujesz, że się urodziłaś ;).
A na razie ojciec ma
> do mnie pretensje, ze ja nic nie robie!!! Ze ja nic nie robie, zeby ich
pogodzic!! Przeciez to paranoja... Wyglada na to, ze ja mam za nich
rozwiazywac ich problemy.
Przecież to cudownie. Natychmiast leć do ośrodka i ustalaj termin
psychoterapii rodzinnej! Może uda Ci się zachęcić do tego również mamę.
Dorrit
>
> Pozdrawiam
> ann
>
>
|