Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!warszawa.rmf.pl!newsfeed.tpinternet.
pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "Aleksander Himmel" <h...@w...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: TOKSYCZNA RODZINA
Date: Tue, 16 Apr 2002 20:08:15 +0200
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 127
Message-ID: <a9j0lh$hvq$2@news.tpi.pl>
References: <6...@n...onet.pl> <a99iop$8di$1@news.gazeta.pl>
<a99mso$l6i$1@news.tpi.pl> <a9a4la$437$1@news.onet.pl>
<a9cmn5$f7j$1@news.tpi.pl> <a9fgaa$9vh$2@news.tpi.pl>
<a9gs88$i4t$1@news.tpi.pl> <a9heq6$p5p$2@news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: pf13.szczecin.cvx.ppp.tpnet.pl
X-Trace: news.tpi.pl 1019020787 18426 217.98.224.13 (17 Apr 2002 05:19:47 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Wed, 17 Apr 2002 05:19:47 +0000 (UTC)
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2600.0000
X-MSMail-Priority: Normal
X-Priority: 3
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2600.0000
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:133285
Ukryj nagłówki
Witajcie.
Sorry ze sie wcinam w dyskusje, ale po prostu musze.
Użytkownik "Little Dorrit" <z...@c...pl> napisał w wiadomości
news:a9heq6$p5p$2@news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "Koranja.." <k...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:a9gs88$i4t$1@news.tpi.pl...
> > Wybacz, ale ja sie nigdy nie buntowalam. Bo balam sie, ze ich zranie.
> To nie znaczy, że nie przeżywałaś buntu, tylko, że go tłumiłaś.
Spelniajac tym oczekiwania rodzicow, zeby ich nie zranic.
> Bylam
> > ulegla grzeczna coreczka, i bylam wtedy dobra, jak robilam to, czego
> > chcieli rodzice, a jak juz chce pozyc wlasnym zyciem - wyjsc do ludzi,
itd
> Właśnie to, co najistotniejsze - ukrywasz pod skrótem itd. Czyżby oni
> chcieli dla Ciebie czegoś złego? Albo nie pozwalali wychodzić z domu?
Chyba
> nie.
Czysta demagogia. Pozwalali wychodzic z domu ? Tak ? To czego sie czepiasz,
niewdzieczna gowniaro.
> - to juz
> > jestem zla i niewdzieczna. Zadnej krzywdy im nie robie. Chce po prostu
> > zeby dali mi w koncu troche pooddychac.
> Wybacz - to są frazesy. Oddychać przecież mogłaś ;). A kontrola? Mają do
> tego prawo. Byc może kiedys nadużyłaś ich zaufania, byc może tylko tak im
> sie wydawało. Kontrola wypływa z lęku o Ciebie, a nie z ich
bezinteresownej
> złośliwości.
Wlasnie, oddychac moglas, znowu sie czepiasz. Rodzice maja prawo do
wszystkiego, moge cie kontrolowac jak chca - bo cie kochaja.
> > Mam juz swoj wiek i czas wyfrunac z
> > gniazdka, ale oni ciagle podcinaja mi skrzydla..
> Dobrze. Masz więc ukończone studia, własne mieszkanie, dochodową pracę?
> Jeśli nie, to gdzie chcesz frunąć, do dworcowej poczekalni?
Wlasnie, najpierw skoncz studia, kup sobie mieszkanie i miej dochodowa
prace. Przedtem sie nie wyprowadzaj.
> A nie jest milo slyszec od
> > najblizszych osob (jak sama mowisz o rodzicach), ze sie jest do niczego
i
> ze sie sobie nie poradzi samemu...
> A może to prawda?
Na pewno prawda, przeciez rodzice wiedza to chyba najlepiej - jestes do
niczego i samemu sobie nie poradzisz.
> > Owszem, czuje sie zobowiazana. I jestem im za to wdzieczna. Jestem
> > wdzieczna im za to, ze dali mi dach nad glowa, ciuchy i zarcie. Ale
niczego wiecej
> > mi nie dali.
> A życie? I nie mów, że nigdy Cię nie kochali. Pewnie zapomniałaś...
Niewdzieczna gowniara. A tak sie starali.
> > A nie samym chlebem zyje czlowiek. Potrzebuje tez czasem troche milosci
i
> > ciepla, jak sama pewnie wiesz..
> Wymagania, pretensje, krytykanctwo... A Ty co im dajesz, spełniasz ich
> oczekiwania czy uważasz, że nawet tego nie mają prawa od Ciebie wymagać?
Nic dodac, nic ujac. Jestes na tym swiecie po to zeby spelniac ich
oczekiwania.
> > Nie, chce sie sama utrzymywac. Poradze sobie jakos.
> Więc najpierw pokaż, że potrafisz, a potem żądaj popuszczenia cugli.
Wiec powtorzmy jeszcze raz: najpierw skoncz studia, kup sobie mieszkanie i
miej dochodowa prace.
Żądaj potem.
>
> Powiedz im więc, obojgu razem, że nie chcesz być obciążana ich problemami
> emocjonalnymi. Jasne, że nie powinni tego robić. Ale wobec tego nie są to
> "toksyczni rodzice" , tylko zaburzenie komunikacji wewnątrz rodziny. I
> psychoterapii grupowej powinna być poddana cała rodzina, łącznie z Tobą.
Nie
> jest szkodliwa dla nikogo, wzmacnia więzi i poprawia funkcjonowanie całej
> rodziny. Naturalnie nie powiem Ci jak ich do tego skłonić. Każdy przypadek
> jest indywidualny. Może poproś o pomoc kogoś, kogo oni darzą szacunkiem a
> jest wystarczająco otwarty na zmiany. Jeżeli uważasz się za dorosłą,
musisz
> się poczuć odpowiedzialna za swoją rodzinę, jesteś przecież jej częścią, a
> nie uciekać, "olewac" itp prymitywne, pozbawione głębszych uczuć rady,
jakie
> dają Ci inni nieszczęśnicy
Tak, powiedz im to jeszcze raz, na pewno to wreszcie do nich dotrze. I
poddaj sie nieszkodliwej dla wiezi rodziny a nawet ja wzmacniajacej,
terapii. Poniewaz jestes za nich odpowiedzialna.
> . Wiem, ze to
> > dlatego ze ma problemy z matka, ale jaka w tym moja wina? Chyba tylko
> taka,
> > ze sie urodzilam... Ja sie na ten swiat nie pchalam, sami chcieli, wiec
> > niech traktuja mnie jak czlowieka, a nie jak zabawke.
> Na pewno tak Cie nie traktują, o czym świadczą twoje nastepne slowa. A Ty
> chyba nie żałujesz, że się urodziłaś ;).
Na pewno cie tak nie traktuja, skad akurat ty mozesz o tym wiedziec.
> A na razie ojciec ma
> > do mnie pretensje, ze ja nic nie robie!!! Ze ja nic nie robie, zeby ich
> > pogodzic!! Przeciez to paranoja... Wyglada na to, ze ja mam za nich
> > rozwiazywac ich problemy.
> Przecież to cudownie. Natychmiast leć do ośrodka i ustalaj termin
> psychoterapii rodzinnej! Może uda Ci się zachęcić do tego również mamę.
To cudowne. Wreszcie mozesz zaczac rozwiazywac ich problemy, zachec do tego
tez twoja mame.
----------------------------------------------------
--------
Dla tych ktorzy tego nie zauwazyli - moje komentarze byly ironiczne.
Olek
|