Data: 2003-08-19 01:11:20
Temat: Re: Tak to już...(do dżdżownicy - długie)
Od: "Akulka" <s...@N...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> > Witam,
> > Pewnie, zapraszamy gorąco
> O tak, podejmujemy pod nogi, plamy watrobowe z rąk scałowujemy.
> I PRZEDE WSZYSTKIM PRZEPRASZAMY, ŻE OŚMIELILIŚMY SIĘ...
> >
Bez przesadyzmu, nie zwykłam nikomu się podlizywać, ale jeśli masz ochotę to
proszę bardzo, ale tylko ze swojej strony ty...fetyszysto...
> > Ja to jestem nawet trochę obrażona, że w ogóle część grupy po prostu
> uciekła
> O TO, TO! To było bardzo śmieszne! :->>>Ale dla nich jak dla syna
> martnotrawnego jest powrót. Natomiast chamstwu zza Oceanu mówimy NIE! Nie
> będzie nam tu rozbijać grupy.
Hm, nie wiem co cię tak śmieszy mój drogi. A wracając do chamstwa to iście
szekspirowski dylemat: być albo nie być - chamstwo zza Oceanu czy też z
Polski - hm.............., ba, a jaka jest różnica - chamstwo zawsze
zostanie chamstwem bez względu na właściciela. Radzę więc pracować nad sobą,
drogi panie.
> > Dla mnie ta grupa dyskusyjna nie jest grupą Magdaleny Bassett czy
> > dżdżownicy,
> Niestety ona myśli inaczej. I to jej problem. Zresztą podsycany przez
> "brązowe nosy".
> faq: "Oto metryka naszej grupy, ktora zawdzieczamy Magdalenie Bassett"
Jak dla mnie ta grupa jest, powtarzam raz jeszcze, własnością ogółu smakoszy
i lubiących pichcić. Co do piedestału na jakim stoi tu pani Bassett, to nie
ona weszła na niego, ale prawie siłą wepchnęli ją na owy starzy grupowicze
(czyt.: przeważnie kobiety), którzy korzystają już długo z jej przepisów.
Czy słusznie? Nie wiem, mało przepisów Magdaleny sprawdzałam. Ale śledząc
wątki grupowe, nie sposób odnieść wrażenia, że kobieta zna się na kuchni i
wiele czasu i wysiłku wkłada w przyrządzane potrawy - a to zwłaszcza na tej
grupie jest dużym plusem. Ty dżdżowniczko czasem też błyśniesz gustem, ale
doświadczenia śledząc po twoich postach ci brakuje, no może jesteś specem, a
raczej smakoszem win (nie ma to jednak dużo wspólnego z gotowaniem lub
pieczeniem).
> > ogóle zajmijmy się smakowitymi i smacznymi przepisami a nie kłótnią - bo
> > tylko to pierwsze działa na zmysły i zmusza do twórczego wysiłku.
> Pierwsze słyszę, że to smakowite i smaczne przepisy zmuszają do twórczego
> wysiłku i ba... jeszcze działają na zmysły. Jak to było w jednej piosence:
> "Prysły zmysły".
Hm, wiesz, jak czytam lub słucham różne przepisy, to moja wyobraźnia
pracuje, a w mojej głowie odbieram aromaty i wariacje na temat przepisu.
Jeśli tobie brak tej wyobraźni, to rozumiem, w końcu wino usypia wyobraźnię
(dlatego choć uwielbiam, to pijam w szczególnych okazjach). Ech, biedaczku,
ile ty krwi wyplujesz, żeby tylko stworzyć na tej grupie wizję twardziela,
który ma wszystko w d...
> >
> > P.S. Czekam na przepisy stworzone i sprzedane w spokoju na Yahoo - ja
> jestem
> > modemowcem, więc nie miałam przywileju tam dostania się (moje własne
> > ograniczenie, no właściwie kieszeni).
> Wszyscy modemowcy mogli zwrócić się o refundację poniesionych kosztów z
> dostaniem się na jaChu. Trzeba było to zrobić. Ciocia przysłałaby Ci
dolara
> w kopercie.
> dzdżownica
Wiesz, nie jest tak ze mną źle, żebym żebrała o pieniądze. Twojego
szyderstwa nie rozumiem, jak można tak kimś gardzić jeśli się go nawet nie
zna? Zresztą mniejsza z tym, raczej mnie to nie obchodzi - wasze porachunki,
ale lepiej żeby odbywały się na privie.
Swoją drogą, jak patrzę na tą grupę, a zwłaszcza na walki toczone przez
ostatnie bodajże półtora miesiąca, to bardzo się dziwię. Ciekawe jak
funkcjonujecie na codzień - też tak szarżujecie słowami, chamskimi
odzywkami? Czy to tylko przywilej, że jesteście zbyt daleko by ktoś dał wam
w mordę? Kto was będzie szanował, jeśli wy nie szanujecie innych? Cóż, z tej
całej sytuacji, jest tylko jeden pożytek - teraz wszyscy wiedzą mniej więcej
na co was "stać". Nawet wy sami... choć obawiam się, że w większości
przypadków nie jest to uczucie przyjemne.
PS dla dżdżownicy:
Mój drogi. Ty także odkryłeś na co cię stać - wyciągnij z tego wnioski. Gdy
podszywałeś się wcześniej pod Tracy i wyraziłeś początkowo swoją ocenę opisu
obiadku w La scali, podobałeś mi się - a raczej twoje wypowiedzi, albowiem
ja również byłam obruszona tym postem. Potem, podszywając się także pod inne
nicki zacząłeś rzucać mięsem i chamstwem 1 jakości - nie czytało się tego
najlepiej. Szkoda, że tak inteligentna i oczytana osoba jak ty (jak widzisz
da się to dostrzec, mimo iż bardzo się starałeś zrobić inne wrażenie)
zniżyła się do takiego poziomu. Zabłysnąłeś kulturą żula spod budki z piwem
i... to smutne. Pewnie w innych okolicznościach byłaby to przyjemność czytać
twoje posty, lub nawet z tobą podyskutować, a tak...
Proszę, zmień się, nie lubię jak faceci się marnują, coraz mniej na tym
świecie jest porządnych. Schowaj w kieszeń swoją zawiść, chęć zamieszania i
zniszczenia. Nie robisz na złość pani Bassett, czy też pani X, ale
miłośnikom kuchni, a zwłaszcza modemowcom. Znaczniej lepiej ściąga mi się
100 postów nie na temat, a nie 2000 pełnych nienawiści, chamstwa i jadu. Hm,
to na pewno nie zmusza do żadnej twórczej pracy.
Jeszcze raz proszę, byś zaprzestał obrzucania się błotem na tej grupie,
bardziej potrzebującym. Bardzo lubiłam tu wchodzić i czytać posty, dziś to
raczej mordęga poszukiwacza próbującego coś wyłowić z morza odpadów. Źle cię
przyjęli na grupie, noi co z tego, ja również niezbyt dobrze wspominam
pierwsze wrażenie po wejściu na grupę. Od razu przyjęłam, że nie chcę stać
się aktywistką i że nie ma sensu się kłócić o coś, co tak naprawdę w ogóle
nie jest ważne.
Fakt, że zwłaszcza stali bywalcy łatwo nadużywają słów i we własnej lub
wzajemnej obronie wydłubią oczy każdemu, kto ośmieli się coś złego przeciwko
nim powiedzieć (nie zważając po której stronie racja stoi). Nawet biedny
Władysław o mało co nie został pożarty, choć troszkę też mu się należało
(nie tyle za kartofelki, co za podejście wychowawcze hehe). Nie mniej
jednak można tu liczyć na odpowiedź, a raczej ja kilka razy dostałam
rzeczowe odpowiedzi i tylko na tym mi zależy. Na pomocy, radzie w sprawie
gotowania, a nie na przyjaźni lub ciepłych słowach. Przyjaciół to ja mam w
życiu realnym i tylko tam ich szukam.
Tak więc dżdżownico daj sobie trochę luzu, lub przelej agresję gdzie indziej
(np.: na grupie pręgierz), najlepiej zmień nika (żeby uniknąć zaczepek) i
dołącz się do dyskusji kulinarnych.
--
Pozdrawiam serdecznie,
Akulka
o¤°`°¤o,¸¸¸,o¤°`°¤o
Dwóch ludzi patrzyło przez te same kraty. Jeden ujrzał kałużę, a drugi
gwiazdy.
|