Data: 2003-08-19 04:42:31
Temat: Re: Tak to już...(do dżdżownicy - długie)
Od: "czerw" <r...@h...com.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Akulka" <s...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
>
> Co do piedestału na jakim stoi tu pani Bassett, to nie
> ona weszła na niego, ale prawie siłą wepchnęli ją na owy starzy grupowicze
> (czyt.: przeważnie kobiety), którzy korzystają już długo z jej przepisów.
A ona biedaczka wyrywała im się, wierzgała nogami, pluła i gryzła. A une nic
tylko ciupasem jom na piedestał i śrubami przykręciły do piedestału. Zapachy
lawendowych wieńców w nosie ją kręciły, że o gołąbkach już nie wspomnę. I
tak się biedaczka męczyła przykręcona, aż do rewolucji.
>
> Czy słusznie? Nie wiem, mało przepisów Magdaleny sprawdzałam. Ale śledząc
> wątki grupowe, nie sposób odnieść wrażenia, że kobieta zna się na kuchni i
> wiele czasu i wysiłku wkłada w przyrządzane potrawy
hrehrehre, pewnie nie ma nic innego do roboty
>
> Ty dżdżowniczko czasem też błyśniesz gustem, ale
> doświadczenia śledząc po twoich postach ci brakuje, no może jesteś specem,
a
> raczej smakoszem win (nie ma to jednak dużo wspólnego z gotowaniem lub
> pieczeniem).
Zaczerwieniłam się. Dobrze, że po dżdżownicy nie widać.
>
> Jeśli tobie brak tej wyobraźni, to rozumiem, w końcu wino usypia
wyobraźnię
> (dlatego choć uwielbiam, to pijam w szczególnych okazjach).
Co do usypiania wyobraźni to się mocno mylisz i masz braki z Sienkiewicza,
gdzie Imć Pan Zagłoba jakżesz zacne słowa o działaniu wina wygłaszał.
>
> Ech, biedaczku,
> ile ty krwi wyplujesz, żeby tylko stworzyć na tej grupie wizję twardziela,
> który ma wszystko w d...
Protest na wszelkie egzegezy kim jest dżdżownica.
>
> Mój drogi.
Och, tak nawet mąż do mnie tak nie mówi.
>
>Ty także odkryłeś na co cię stać - wyciągnij z tego wnioski.
Poproszę o gotowe i jedynie słuszne wnioski
>
> Gdy podszywałeś się wcześniej pod Tracy i wyraziłeś początkowo swoją ocenę
opisu
> obiadku w La scali, podobałeś mi się - a raczej twoje wypowiedzi, albowiem
> ja również byłam obruszona tym postem.
1. Pod nikogo się nie podszywałem. To jest tak, jak bym napisał, że
podszywasz się pod Akulkę.
2. Trzeba było napisać naszej drogiej Profesor od niemieckiego, co o tym
sądzisz i p. Bassett też, jak ta gloryfikowała czcigodną cherokee
>
> Potem, podszywając się także pod inne
> nicki zacząłeś rzucać mięsem i chamstwem 1 jakości
Nie rozumiesz znaczenia słowa podszywać się, więc go nie używaj. A co do
mięsa i chamstwa, poproszę o przykłady. (no zresztą mięso na prk jest ważnym
surowcem, a o 1 jakości mięsie zapisano tu hoho i jeszcze trochę)
>
>Szkoda, że tak inteligentna i oczytana osoba jak ty (jak widzisz
> da się to dostrzec, mimo iż bardzo się starałeś zrobić inne wrażenie)
> zniżyła się do takiego poziomu. Zabłysnąłeś kulturą żula spod budki z
piwem
> i... to smutne. Pewnie w innych okolicznościach byłaby to przyjemność
czytać
> twoje posty, lub nawet z tobą podyskutować, a tak...
Co za kobieca niekonsekwencja. O zniżaniu się do poziomu. No cóż! Trzeba
pisać tak, aby było zrozumiałe i np. dla walkie talkie.
>
> Fakt, że zwłaszcza stali bywalcy łatwo nadużywają słów i we własnej lub
> wzajemnej obronie wydłubią oczy każdemu, kto ośmieli się coś złego
przeciwko
> nim powiedzieć (nie zważając po której stronie racja stoi).
Tego tu już nie ma, bo nie ma już tzw. stałych bywalców. Mają swoją grupę na
jaChu i mają tam "rodzinną" atmosferę. Czasem tylko próbują tu mieszać pod
innymi nickami. Wtedy możesz poczytać sobie na co jeszcze ich stać.
dżdżownica wzruszona tym co napisała Słodka Cytrynka
|