Data: 2008-03-12 10:21:39
Temat: Re: Taka jedna kwestia mnie męczy...
Od: krys <k...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Bumba Bumbinska napisał(a):
> krys <k...@p...onet.pl> napisał(a):
>> Jednym słowem nie mam zamiaru dyskutowac z Twoimi wyssanymi z
>> brudnego palucha insynuacjami. Możesz sobie uważać, że jestem
>> wielbłądem.
>
> A nie mozesz ubierac dziecka w stroj galowy tj. ciemna gora, ciemne
> spodnie lub spodnica? Moja cora jest w 3 kl. gimnazjum i zaparla sie
> od poczatku, ze mundurka nosic nie bedzie i juz, choc IMO sa calkiem
> ladne.
Nie mam takiej potrzeby, bo Młoda radzi sobie z mundurkiem po swojemu,
uszlachetniła ;-) sobie i tak nosi. BTW od 20 lat nie widziałam nic
okropniejszego, niż to coś, co robi u niej za mundurek - czystej krwi
poliester o kroju, który chyba miał na celu jedynie zabić resztę
poczucia estetyki u młodzieży.
> Dyrekcja pozwolila na stroje galowe, a terazto juz nie
> zwracauwagi, ze galowe zrobily sie rozowe, zielone, zolte itd.
Dyrekcja czeka z niecierpliwością na zmianę rozporządzenia, bo mundurki
były im potrzebne jak wrzód na 4 literach.
> Teraz jestem zadowolona, ze nie kupilam jej mundurka. Wkurzylam sie
> forma platnosci za mundurek, mielismy wplacic cala kwote czyli kupic
> kota w worku, a dopiero potem zobaczyc jak dziecko w tym wyglada.
Ja się wypięłam na taką formę płatności - po kredyty, to do banku niech
sobie idą, jako i ja chodzę, jak potrzebuję forsy na inwestycję.
Zapłaciłam po otrzymaniu towaru.
U nas mundurki pozamawiano, dzieciaki w tym celu obmierzono, po czym
okazało się, że sporo mundurków uszyte jest na kosmitów, niektóre do
tej pory nie wróciły z reklamacji.
--
Pozdrawiam
Justyna
GG 6756000
|