Data: 2003-08-16 19:21:41
Temat: Re: 'Technika informacyjna' na poziomie liceum profilowanego / technikum
Od: Grendel <n...@...co.mi.zrobisz>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Tristan Alder napisał:
> No dobrze, ale przecież mając taką podstawę nic nie zdziałam, przynajmniej w
> pierwszym roku, bo nie napiszę w tydzień programu
hehe... no co ty... ja miałem niecałe 5 dni, na przygotowanie kursu wraz
z wszystkimi detalami i szczegółową bazą, dla jednego z oddziałów
pewnego banku. Pracownicy paru wydziałów zażyczyli sobie kursu Accessa,
bo 'informatycy odmawiają nam generowania raportów', więc na potrzeby
wydziałów (zazwyczaj kilkuosobowych)i ich szefów, chcieli sobie
generować raporty. W związku z tym, że to ludzie od lat siedzący w
bazach, trzeba było im czymś zaimponować - stworzyłem bazę kolelujacą
pracowników biura obsługi klientów kluczowych z 'portfelami' klientów =
- celem bazy było umożliwienie wyszukania ew. korelacji między
pracownikiem a szerokością wachlarza świadczonych usług. Mało nie
osiwiałem dziobiąc detale kursu, ale w 5 dni (i nocy) się wyrobiłem -
kurs był sukcesem ;-).
Generalnie napisanie programu to pryszcz - jedyny (imho) problem, to
jego realizacja - rozumiem przez to kwestię dopasowania poziomu kursu i
zakresu materiału do grupy. Nasze wstępne założenia mogą się znacznie
rozminąć z założeniami. Świetny program może albo być zrealizowany w
zbyt krótkim czasie (zbyt płytkie potraktowanie tematu), lub utknąć na
rzeczach podstawowych (jeśli wstępne oczekiwania programu, co do poziomu
reprezentowanego przez grupę były zawyżone)
> zatrudniając mnie jako nauczyciela nie daje mi narzędzi pracy?
ja już do tego przywykłem ;-). Vide: sytuacja z pierwszej pracy na
stanowisku wykładowcy: panienka podaje mi kserówkę ogólnych założeń
kursu z pytaniem 'czy jest pan w stanie przygotować taki kurs i go
przeprowadzić?'. Na przygotowanie programu, materiałów szkoleniowych
miałem mniej niż tydzień i byłem zdany na siebie;-).
Dla mnie problemem jest to, że w szkole nie będę uczył tego, co zadowoli
uczniów, ale to co ma zadowolić ministerialnych 'expertów'. Ale uczenie
w szkole drastycznie różni się od uczenia w szkole (pytanie zgryźliwe:
jak to jest, że kursanci są gotowy płacić kilkaset złotych za 30-40
godzinę kursu, który kończą z praktycznymi umiejętnościami do
wykorzystania natychmiast, a nie płacą tyle za nauczanie w szkole ?;)))
--
Grendel
|