Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Temat stary jak świat.

Grupy

Szukaj w grupach

 

Temat stary jak świat.

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 301


« poprzedni wątek następny wątek »

101. Data: 2010-03-07 21:59:23

Temat: Re: Temat stary jak świat.
Od: XL <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Sun, 07 Mar 2010 21:35:52 +0100, medea napisał(a):

> XL pisze:
>> Dnia Sun, 7 Mar 2010 14:18:07 +0100, <..>__ ~* napisał(a):
>>
>>> Użytkownik "XL" <i...@g...pl> napisał
>>>
>>>>> Dziwne, ze kapłani katoliccy tak pietnują sex,
>>>>> skoro zależy im na powodzeniu rodziny jako takiej.
>>>> Piętnują seks bez zobowiązań.
>>>> --
>>>> Ikselka.
>>> A to niby z jakiej racji ?
>>> I o jakiego rodzaju zobowiązanie chodzi ?

>> O ponoszenie oczywistych konsekwencji w postaci dzieci.

> No jakże tak?! Przecież seks pozamałżeński nawet do wierności nie
> zobowiązuje, a co dopiero do ponoszenia konsekwencji w postaci dzieci.


Toteż jest piętnowany. Czy coś innego twierdziłam? - vide 7 linijek tekstu
wyżej.
--

Ikselka.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


102. Data: 2010-03-07 22:00:58

Temat: Re: Temat stary jak świat.
Od: XL <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Sun, 7 Mar 2010 21:53:11 +0100, <..>__ ~* napisał(a):

> Użytkownik "XL" <i...@g...pl> napisał
>
>>>>> I ile masz dzieci w takim razie ?
>>>> Dwie. Czyli tyle, ile chciałam mieć.
>>>> --
>>>> Ikselka.
>>>
>>> I na tym koniec z seksem ?
>>
>>
>> Niby dlaczego? Jajeczkowanie to sprawa cykliczna i tak zostalo pomyślane,
>> że nie zdarza się codziennie, żeby człowiek prócz płodzenia dzieci miał
>> też
>> szansę na "trochę" przyjemności z życia płciowego. Rachunek jest prosty -
>> kiedy się jest zdrową kobietą, to wie się, kiedy można zajść w ciążę, a
>> kiedy nie. Kiedy są problemy ze zdrowiem, to się bierze lekarstwa
>> hormonalne i seks nadal cieszy, tyle że bez koneczności liczenia dni
>> płodnych.
>> Między moimi dziećmi jest 7 lat różnicy wiekowej. Tak sobie
>> zaplanowaliśmy.
>> Miało być jeszcze jedno dziecko po nich, po dalszych 7 latach (ale nie
>> ma).
>> --
>> Ikselka.
>
> A jaka jest różnica pomiędzy niechceniem dzieci bez udziału
> tabletek i niechceniem z udziałem tabletek ? :o/

Pierwsze nazywa się naturalną metodą antykoncepcji i jest przez Kosciół
uznawane, a drugie nie.

--

Ikselka.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


103. Data: 2010-03-07 22:01:48

Temat: Re: Temat stary jak świat.
Od: XL <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Sun, 7 Mar 2010 21:59:09 +0100, <..>__ ~* napisał(a):

> Użytkownik " Iwon(K)a" <i...@g...SKASUJ-TO.pl> napisał
>
>>> >>>> Dziwne, ze kapłani katoliccy tak pietnują sex,
>>> >>>> skoro zależy im na powodzeniu rodziny jako takiej.
>>> >>> Piętnują seks bez zobowiązań.
>>> >>> --
>>> >>> Ikselka.
>>> >> A to niby z jakiej racji ?
>>> >> I o jakiego rodzaju zobowiązanie chodzi ?
>>> >
>>> > O ponoszenie oczywistych konsekwencji w postaci dzieci.
>>> > --
>>> > Ikselka.
>
>>> Zaraz, zaraz..., przecież seks to niekoniecznie dzieci ?
>>
>> dla Xlki dzieci. Ona za kazdym razem mysli, ze pocznie sie dziecko. Wtedy
>> ma
>> najwieksza przyjemnosc.
>> i.
> ===
> No, no..., może i coś w tym jest w rodzaju: jest ryzyko, jest zabawa :o)
> Niektórzy na ten przykład lubią wspinaczke wysokogórską :o/
>
> zdar
> <..>___ ~*
> ( _ ) .__.'
> al_bakarah

To zupełnie nie ta analogia. Nie lubię ryzyka - lubię pewność.
--

Ikselka.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


104. Data: 2010-03-07 22:02:03

Temat: Re: Temat stary jak świat.
Od: medea <X...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

XL pisze:
> Dnia Sun, 07 Mar 2010 21:20:48 +0100, medea napisał(a):
>
>> Ender pisze:
>>
>>> Przyznam, że sam nie wiem czy nawet ta nomenklatura jest odpowiednia.
>>> Czy naprawdę człowiek może jednak rozłączyć to co Bóg złączył?
>> Chyba wychodzi się w takich sytuacjach z założenia, że jednak Bóg nie
>> złączył był. ;)
>
> Ano zdarza się, że własnie nie złączył był, choć wszystkim się zdawało.
> Tylko wasnie to trzeba wykazać w dochodzeniu, bo ludzie nie są skorzy do
> samorzutnego przyznawania się, ze zataili ważne przeszkody itp.
>
>>> Gdy w grę w chodzi ślub kościelny, to takie unieważnienia małżeństwa
>>> chyba jakoś nie bardzo mieści się pojęciowo w mojej świadomości.
>> Istnieje jednak od wieków.
>>
>>> Jeśli miałaby na tym skorzystać choćby jedna osoba, to prędzej
>>> podpisałbym chyba pakt z diabłem niż pozwolił na unieważnienia
>>> małżeństwa, bo czyż nie byłoby ono w zasadzie tym samym?
>> Dlaczego akurat od tej strony podszedłeś do sprawy - że ktoś na tym
>> miałby coś skorzystać?
>
> Dzieci na przykład.

Co - dzieci? Pytałam o ewentualne korzyści, o których pisał Ender. Co
tutaj robią dzieci?
>
>> W jakim sensie? Korzyść (obopólna) to powinna być
>> raczej pozytywna strona całego zamieszania. ;)
>
> W małżeństwie prócz stron "obu" czasem jest jeszcze trzecia strona -
> dzieci.

Dzieci Ty tutaj wstawiłaś.
Chociaż ja znam przypadki unieważnienia małżeństw z dziećmi.

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


105. Data: 2010-03-07 22:02:55

Temat: Re: Temat stary jak świat.
Od: XL <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Sun, 07 Mar 2010 22:00:58 +0100, Ender napisał(a):

> medea pisze:
>> Ender pisze:
>>
>>> Przyznam, że sam nie wiem czy nawet ta nomenklatura jest odpowiednia.
>>> Czy naprawdę człowiek może jednak rozłączyć to co Bóg złączył?
>>
>> Chyba wychodzi się w takich sytuacjach z założenia, że jednak Bóg nie
>> złączył był. ;)
>
> A tam. Kiedy ksiądz przyjął przysięgę, przewiązał dłonie i
> pobłogosławił, to jak potem można się oszukać, że nic nie złączył?
> Dla mnie to potem byłoby trochę jakby naciągane.
>
>>> Gdy w grę w chodzi ślub kościelny, to takie unieważnienia małżeństwa
>>> chyba jakoś nie bardzo mieści się pojęciowo w mojej świadomości.
>>
>> Istnieje jednak od wieków.
>
> Nidy jednak w moim otoczeniu.
>
>>> Jeśli miałaby na tym skorzystać choćby jedna osoba, to prędzej
>>> podpisałbym chyba pakt z diabłem niż pozwolił na unieważnienia
>>> małżeństwa, bo czyż nie byłoby ono w zasadzie tym samym?
>>
>> Dlaczego akurat od tej strony podszedłeś do sprawy - że ktoś na tym
>> miałby coś skorzystać? W jakim sensie? Korzyść (obopólna) to powinna być
>> raczej pozytywna strona całego zamieszania. ;)
>>
>> Zawzięty jesteś. ;)
>
> Mam kuzyna, z którym się poniekąd wychowałam i trzymamy się blisko.
> Dziewczyna w ogólniaku zrobiła jemu dzieciaka - uwierzył jej,
> że się zabezpieczyła i potem się z nią chajtnął.
> Na maturze jego córka kończyła roczek.
> Oboje skończyli studia, ale było im ciężko.
> Jej może łatwiej, bo nawet do dziś jest trochę zapatrzona w niego,
> ale on poświęcił jej i córce jak dotąd praktycznie swoje życie.
> Trzymaliśmy się zawsze dość blisko, więc widziałem jak spotykał różne
> namiętności i okazje w życiu, nawet spotkał wreszcie swoją prawdziwą
> miłość, ale zrezygnował z tego wszystkiego dla rodziny.
> Coś jak w "Wieku niewinności".
> No cóż, postąpił jak nas uczono, jak trzeba, choć wrogowi chyba nie
> życzyłbym jego dylematów.
> Ot i cała moja zawziętość w tym temacie ;-)
> ENder

Nawet królowie rezygnowali z miłości w imię wyższych celów. Choc wydawać by
się mogło, że mogą wszystko.
--

Ikselka.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


106. Data: 2010-03-07 22:04:00

Temat: Re: Temat stary jak świat.
Od: XL <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Sun, 7 Mar 2010 22:01:45 +0100, <..>__ ~* napisał(a):

> Użytkownik "XL" <i...@g...pl> napisał
>
>
>>>>>>> Dziwne, ze kapłani katoliccy tak pietnują sex,
>>>>>>> skoro zależy im na powodzeniu rodziny jako takiej.
>>>>>> Piętnują seks bez zobowiązań.
>>>>>> --
>>>>>> Ikselka.
>>>>>
>>>>> A to niby z jakiej racji ?
>>>>> I o jakiego rodzaju zobowiązanie chodzi ?
>
>>>> O ponoszenie oczywistych konsekwencji w postaci dzieci.
>>>> --
>>>> Ikselka.
>>>
>>> Zaraz, zaraz..., przecież seks to niekoniecznie dzieci ?
>>
>> Tak samo, jak niekoniecznie, to i prawdopodobnie.
>> --
>> Ikselka.
>
> Co to niby ma znaczyć "prawdopodobnie", że człowiek nie może
> być pewny dnia ani godziny i kochać się w stresie, bo kapłani tak sobie
> życzą,
> z których większośc to pedały ?

No comment.

> Zaraz, zaraz, ja protestuję panie Boże przeciw temu, zeby mi pedał
> ustalał, co ja mam robić z dziewczyną w łóżku i kiedy.

Nie musisz protestować - wystarczy, jeśli nie będziesz zwracał się do Boga
o nic.

--

Ikselka.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


107. Data: 2010-03-07 22:08:59

Temat: Re: Temat stary jak świat.
Od: XL <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Sun, 7 Mar 2010 22:11:24 +0100, <..>__ ~* napisał(a):

> Użytkownik "XL" <i...@g...pl> napisał
>
>>> Ok., i co, drugie jest uwiązne na całe życie,
>>> nawet jak potrzebuje seksu ?
>>
>> Seks to nie tylko stosunek płciowy.
> --
> To całe życie to tylko ciało, nawet jeśli istnieje przyszłe,
> śmierć ciał najlepszym dowodem.
> A wola mężczyzny to tylko ciało ? :o/

Seks to obcowanie DWÓCH ciał na rżne sposoby.
Niekoniecznie przez stosunek płciowy.

>
> 1 Kor 7:3-4
> 3. Mąż niech oddaje powinność żonie, podobnie też żona mężowi.
> 4. żona nie rozporządza własnym ciałem, lecz jej mąż;
> podobnie też i mąż nie rozporządza własnym ciałem, ale żona.
> (BT)
>
> No więc jak, ma prawo czy nie ?

Chyba zbyt instrumentalnie podchodzisz do ciała.


>>> Ty, będąc sparaliżowana od bioder,
>>
>> Czemu tylko od bioder?
> --
> Tak dla przykładu.
> I sama głowa reaguje na bodźce seksualne.


Otóż to. Jeśli nie bedę czuła niczego ciałem, to sobie wyobrażę, że czuję,
ożywię moje wspomnienia - i to będzie taki sam piękny seks. Zdaje mi się
jednak, że wykraczam w tym momencie poza najdalsze rejony Twojej
świadomości
:-)


>>> byś żałowała mężowi seksu, nawet gdybyś nic nie czuła ?
>>
>> Gdybym była aż tak chora, mój mąż za bardzo by cierpial z powodu mego
>> bólu/choroby, aby czuć potrzebę seksu. vice versa.
>> Tragedia czyni w życiu zupełnie inne priorytety, niż seks.
> --
> Ale go nie musi usuwać, wszystko zalezy od potrzeb współmałżonków, tak ?

Nie.

>
>
>>
>>> A gdyby poszukał seksu poza małżeństwem, to co ?
>>
>> Nie ma takiej opcji.
> ---
> Jest taka opcja, to oczywiste, nie żyjesz sama na tym świecie,
> a doktryna katolicka nie jest jedyną opcją dla świoadpomości człowieka.

Ja mówię o priorytetach mojego męża i moich, poza wszelką wiarą.

>
>
>>> Dobry Bóg porazi piorunem ? :o/
>> Nie porazi, bo nie będzie miał za co.
> --
> Czyli wolno ?

Co wolno?


--

Ikselka.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


108. Data: 2010-03-07 22:13:10

Temat: Re: Temat stary jak świat.
Od: XL <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Sun, 07 Mar 2010 22:50:55 +0100, medea napisał(a):

> XL pisze:
>
>> NA PEWNO nie wiesz wszystkiego o ich przypadkach - a są to na pewno sprawy
>> tak wstydliwe/intymne, że się z nimi nikt nie obwieszcza, nawet najlepszej
>> na swiecie przyjaciółce. Co najwyżej mówi, że w Kosciele wszystko jest na
>> sprzedaż - aby odwrócić jej uwagę od siebie i zastanawiania się, co też tak
>> naprawde siedzi w sprawie...
>
> OK, myśl sobie, co chcesz. Tak Ci z pewnością łatwiej.
>

Mnie to ani ziębi, ani grzeje. Mnie to nie dotyczy, ani sama nie mam w
swoim starannie dobranym towarzystwie ludzi zakłamanych.


--

Ikselka.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


109. Data: 2010-03-07 22:16:40

Temat: Re: Temat stary jak świat.
Od: XL <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Sun, 07 Mar 2010 23:02:03 +0100, medea napisał(a):

> XL pisze:
>> Dnia Sun, 07 Mar 2010 21:20:48 +0100, medea napisał(a):
>>
>>> Ender pisze:
>>>
>>>> Przyznam, że sam nie wiem czy nawet ta nomenklatura jest odpowiednia.
>>>> Czy naprawdę człowiek może jednak rozłączyć to co Bóg złączył?
>>> Chyba wychodzi się w takich sytuacjach z założenia, że jednak Bóg nie
>>> złączył był. ;)
>>
>> Ano zdarza się, że własnie nie złączył był, choć wszystkim się zdawało.
>> Tylko wasnie to trzeba wykazać w dochodzeniu, bo ludzie nie są skorzy do
>> samorzutnego przyznawania się, ze zataili ważne przeszkody itp.
>>
>>>> Gdy w grę w chodzi ślub kościelny, to takie unieważnienia małżeństwa
>>>> chyba jakoś nie bardzo mieści się pojęciowo w mojej świadomości.
>>> Istnieje jednak od wieków.
>>>
>>>> Jeśli miałaby na tym skorzystać choćby jedna osoba, to prędzej
>>>> podpisałbym chyba pakt z diabłem niż pozwolił na unieważnienia
>>>> małżeństwa, bo czyż nie byłoby ono w zasadzie tym samym?
>>> Dlaczego akurat od tej strony podszedłeś do sprawy - że ktoś na tym
>>> miałby coś skorzystać?
>>
>> Dzieci na przykład.
>
> Co - dzieci? Pytałam o ewentualne korzyści, o których pisał Ender. Co
> tutaj robią dzieci?

Korzystają z braku uniewaznienia małżeństwa rodziców.

>>
>>> W jakim sensie? Korzyść (obopólna) to powinna być
>>> raczej pozytywna strona całego zamieszania. ;)
>>
>> W małżeństwie prócz stron "obu" czasem jest jeszcze trzecia strona -
>> dzieci.
>
> Dzieci Ty tutaj wstawiłaś.
> Chociaż ja znam przypadki unieważnienia małżeństw z dziećmi.
>

Ja nie, ale słyszałam.


--

Ikselka.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


110. Data: 2010-03-07 22:18:14

Temat: Re: Temat stary jak świat.
Od: XL <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Sun, 7 Mar 2010 23:16:40 +0100, XL napisał(a):

> (...)
>> Dzieci Ty tutaj wstawiłaś.
>> Chociaż ja znam przypadki unieważnienia małżeństw z dziećmi.
>>
>
> Ja nie, ale słyszałam.

Na przykład kiedy udowodniono, że dzieci nie są męża i że kobieta ukryła
przed nim ten fakt i zdradzała go jeszcze przed slubem.
--

Ikselka.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 10 . [ 11 ] . 12 ... 20 ... 30 ... 31


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Wiecie co
BAWIEM SIEM...
Czy może nas coś jeszcze zadziwić
Re: matematyka jako suma teorii matematycznych/było: o mnie li tylko? - wlod, 1971-05-06
Miłość

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »