Data: 2001-10-08 17:57:17
Temat: Re: Teściowie na święta a porod
Od: Magdalena Bassett <m...@w...net>
Pokaż wszystkie nagłówki
Pierwsze dziecko...tyle radosci i przyjemnosci z odkrywania, jak to
jest, jak sie go kapie po raz pierwszy, jak przytula... rano w lozku z
mezem i malutkim dzieckiem, zachwycanie sie raczkami,
nozkami...karmienie 8 razy na dobe przybliza dziecko bardziej, niz
cokolwiek pozniej w zyciu...maz patrzacy na ciebie, gdy karmisz, kocha
cie i dziecko bardziej, niz to wydaje sie mozliwe...cieszenie sie
wspolnie prezentami, listami, dobrymi zyczeniami...cieszenie sie cisza,
gdy male spi...
Jest to najwazniejsza przygoda w zyciu dwojga ludzi, ktorzy buduja rodzine.
Widzisz w tej sytuacji tesciow, ktorzy albo nie wiedza co ze soba zrobic
i denerwujaco siedza cichutko w kaciku albo do wszystkiego sie wtracaja
i rujnuja te przyjemnosc z wlasnego odkrywania, jak to wszystko sie staje?
Przez pierwsze dwa tygodnie wolalabym byc sama z mezem i nowonarodzonym
dzieckiem, zeby zawiazac wiezi miedzy wami, ktore sa glebsze i
mocniejsze dlatego wlasnie, ze jestescie sami w tych momentach.
A poza tym wez pod uwage, ze stres i nerwy z powodu ich wizyty moga
spowodowac utracenie mleka, albo placzace dziecko w nocy, ktore ssie
twoj stres wraz z twoim mlekiem.
No coz, chyba mam dosc wyrazna opinie na powyzszy temat. Wynika to z
wlasnego doswiadczenia.
Magdalena Bassett
|