Data: 2001-11-07 17:56:03
Temat: Re: Tort czekoladowy
Od: "Agata Solon" <a...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Idzia <i...@w...com.pl> w wiadomooci do grup dyskusyjnych
napisał:3...@w...com.pl...
> a ja czekam niecierpliwie na te dwa przepisy....oblizujac sie co chwila na
mysl
> o tych pysznosciach
> Idzia
>
Z radoscia. Jest to kopia moich postow sprzed kilku miesiecy, wiec nie
mowcie ze sie powtarzam!;o), i tak wszyscy mnie znaja z roztargnienia ( dzis
jechalam przez caly Milanowek z otwarta tylna klapa, a to bylo kombi,
wczoraj zostawilam mechanikowi razem z autem kluczyki a do nich wpiete
klucze od domu i nie moglam wrocic do siebie bez nadkladania kilometrow....i
tak mozna dlugo wyliczac)
LEKKI TORT CZEKOLADOWY
Biszkopt (na srednia tortownice):
5 duzych jaj
150g cukru pudru
90g maki pszennej tortowej
4 plaskie lyzki kakao (powinno byc w najlepszym gatunku, taniocha nie
wchodzi w gre)
40g maczki "maizena" lub ziemniaczanej lub 1 op. budyniu waniliowego albo
smietankowego na 1/2l mleka
1 plaska lyzeczka proszku do pieczenia
szczypta soli
Krem czekoladowy
2 tabliczki (po 100g) gorzkiej czekolady i tu dluzsze objasnienie: nalezy
bardzo dokladnie przestudiowac
sklad surowcowy a to w tym celu by wyeliminowac tandetne podróby zawierajace
tluszcze inne niz kakaowy.
Niestety jest to coraz czestsze zjawisko, czekolada zawierajaca jakies tam
inne tluszcze roslinne nie rozplywa
sie w cieple, oczywiscie smak i konsystencja na tym cierpia ale producent ma
mniejsze straty. W naszym kremie
podstawowa kwestia jest rozpuszczenie w rondelku pokruszonych tabliczek,
wiec mozna wszystko zaprzepascic
przez uzycie niewlasciwego surowca. Nieraz wyrzucalam w diably sztywna i
zwarzona breje, zanim skojarzylam
o co chodzi.
2 platki zelatyny
4 lyzki mleka
4 zóltka
4 lyzki cukru pudru
25 ml koniaku, brandy tez ujdzie
1 mala filizanka typu naparstek bardzo mocnego espresso, lub 1 kopiata
lyzeczka Nescafee Gold (nie chce uprawiac reklamy
ale tylko ta rozpuszczalna ma smak kojarzacy sie z prawdziwa kawa) która
rozpuszczamy w powyzszym koniaku
200 ml idealnie swiezej smietanki kremówki
cos alkoholowego do nasaczenia biszkoptu, np. druga porcja koniaku z kawa
Wykonanie:
Biszkopt: bialka oddzielamy od zóltek, ubijamy na srednio sztywna piane ze
szczypta soli, dodajemy stopniowo cukier do uzyskania kremowej konsystencji.
Dodajemy po jednym zóltku caly czas miksujac. Wszystkie sypkie skladniki
mieszamy i przesiewajac do masy jajecznej po trochu delikatnie mieszamy
rózga.
Pieczemy w 180*C, w tortownicy wysmarowanej maslem i wysypanej maka.
Krem:
Platki zelatyny zalewamy zimna woda. Tabliczki czekolady kruszymy do
rondelka o grubym dnie, skrapiamy mlekiem i rozpuszczamy caly czas mieszajac
uwazajac by sie nie zrobilo gorace - wtedy czekolada twardnieje. Do cieplej
plynnej czekolady dodajemy odcisnieta zelatyne i energicznie mieszamy do
rozpuszczenia. Gdyby sie zrobilo niepokojaco geste nie nalezy sie tym za
bardzo przejmowac, na pózniejszym etapie wszystko sie "wtre". Mase
czekoladowa odstawiamy do przestygniecia. Zóltka miksujemy z trzema lyzkami
cukru na puszysta mase, dodajemy koniak z kawa a nastepnie po trochu mase
czekoladowa. Dzieki zelatynie nic sie nie zwarzy, wiec mozna sobie spokojnie
mikserem na najwyzszych obrotach i wte i wewte. Teraz szybciutko ubijamy
smietanke z pozostala lyzka cukru i wmontowujemy ja ostroznie rózga do jaj z
czekolada. Nie mozna czekac z przekladaniem biszkopta, bo masa szybko
tezeje. Dla pracowitych - biszkopt przekrawamy na trzy placuszki, dla
szybkich - robimy góre, spód i srodek nadziewamy kremem. Mozna wykonac
polewe z tabliczki gorzkiej czekolady rozpuszczonej z kilkoma lyzkami mleka.
Dekoracje wg upodoban ale w zasadzie nie lubie dodawania kolejnych smaków w
postaci migdalów czy orzechów. Gotowy tort trzeba koniecznie porzadnie
schlodzic.
TORT PROWANCKI (tam gdzie sa migdaly wstaw orzechy wloskie, bedzie lepsze)
Spód:
250g mielonych migdalów, oczywiscie bez skórki
250g cukru pudru
6 bialek
odrobina soli
Wykonanie: bialka ubijamy na sztywno z sola, dodajemy po trochu cukier. Gdy
piana jest jednolita i gladka, dodajemy migdaly i mieszamy ostroznie.
Wykladamy na tortownice posmarowana maslem i wysypana tarta bulka, pieczemy
na zloty kolor w 180st.C az brzegi beda odstawac. Gdy ostygnie opadnie ale
tak ma byc.
Srodek - masa czekoladowa, moze byc Twoja ulubiona (pasuje tez kawowa), a ja
robie tak :
1 jajko
lyzeczka maki (kopiata)
4 kopiate lyzki najlepszego kakao (ciemne, zeby mozna bylo jeszcze gdzies
kupic Van Houtena..)
150 g cukru
pól szklanki mleka
250g masla extra
Wykonanie: jajko, kakao, mleko cukier i make mieszamy w rondelku i
zagotowujemy ciagle mieszajac az zgestnieje. Gdy wystygnie wmiksowujemy
lyzkami maslo, tez wczesniej utarte na puszysta mase.
I tyle.
Pralinka na wierzch:
250g migdalów, obranych i zmielonych
250g cukru (Tesciowa daje 200g)
1/4 szklanki wody
sok z jednej cytryny
50 ml likieru amaretto (do orzechów rum)
Wykonanie: cukier gotujemy z woda az sie rozpusci plus 1 min. Wrzucamy
migdaly i mieszamy dokladnie. Zdejmujemy z kuchni i dolewamy sok z cytryny.
Gdy wystygnie dolewamy alkohol.
Teraz montaz calosci: spód nasaczamy ponczem z herbaty i amaretto (rumu), na
to krem i do lodówki. Gdy krem jest twardy rozkladamy pralinke (palcyma,
niestety). Na wszystko polewa z czekolady (tabliczka gorzkiej z 1/4 szklanki
mleka). Dekoracje wedle upodoban i talentów, np. z polówek migdalów lub
orzechów. Jest to bardzo slodkie, dlatego wydajne bo mozna serwowac malutkie
kawaleczki a pozostala po imprezie reszte podzerac z kawa przez kilka
nastepnych dni.
Pozdrowienia, Agata
|