Data: 2002-12-11 12:37:13
Temat: Re: Trawię terapię...
Od: "ulast" <u...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Witaj:-)
> Muszę sie z "kimś" podzielić, bo tam mi kurde ciężko w te dni... A tu
życie
> toczy się jakby nigdy nic - żarty, śmiechy, chatowanie i smutki jak
> zawsze... Dobrze. Świat żyje i ma się jak zwykle :)
>
> A ja wczoraj miałam trzecią sesję z niesamowicie bystrą terapeutką. Trafia
w
> sedno jak nikt.
Ja w poniedzialek mialam trzecia...rowniez...
> Rozsupłuje wszelkie mechanizmy obronne i nie ma się uciekać w
> racjonalizację, wyparcie, projekcję itd. Bo pokaże paluchem od czego
> uciekasz.
Tak wlasnie..
>
> Cała się trzęsłam, brałam trzy głębokie oddechy żeby móc mówić, po wyjściu
> nie byłam w stanie zapisać kolejnego teminu -ręce mi latały, nogi jak z
> waty, zęby dzwonią - brrr....
Melisa..ja mialam to samo...
>
> Się płaci cene za dążenie do stabilności. Ale wiem, że tak ma być - źle
by
> było, gdybym wychodziła jak z kawiarni... Tylko zadziwia mnie, że nadal
> odkrywane są we mnie "ameryki" - wydaje się, że tak wiele wiem o sobie, że
> jestem świadoma - a tu bach, jedno słowo, jedno pytanie i nagłe olśnienie!
Meliso...myslalam, ze tylko ja tak mam....
> Wszystko w danym temacie układa się tak spójnie, "eureka!", już wiem - o
to
> właśnie chodzi! Mam jasność. Wiem dlaczego - dlaczego ubieram się właśnie
> tak, dlaczego mój mąż ma właśnie teraz zniżkę nastroju, dlaczego obieram
> taką a nie inną postawę wobec bliskich, dlaczego, dlaczego.... I te
> olśnienia powodują... "zapowietrzenie", jakby dziecko stało z otwartą
buzią
> i wybałuszonymi oczami myśląc "aaach... to taaak się dzieje....". I stoi
jak
> wmurowane.
Wiem o czym mowisz...
>
> Tak ja teraz stoję. Wmurowana, zadziwiona, przyjmująca do wiadomości...
> Trawiąca. I ciężko jest. Jakby się nagim było...
Wrazenie zawalenia sie calego mojego dotychczasowego "JA"
>
> Ale wiem, że aby ubrać się lepiej, stosowniej, wygodniej... trzeba się
> najpierw rozebrać z przyciasnego, wymiętego, niemodnego...
>
> Melisa
Z premedytacja nie wycielam ani slowa..bo opisalas moje przezycia z ostatnic
h trzech tygodni.
Pozdrawiam :-)
Ula
|