Data: 2014-01-20 21:37:00
Temat: Re: Tylko odbić się od dna...
Od: zdumiony <z...@j...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2014-01-20 21:18, Ikselka pisze:
> Hint ("szkoła do tego niepotrzebna"): "Naukę czytania i pisania po polsku i
> po łacinie wyniosła z rodzinnego domu."
Widać, je to nie wystarczyło, miała spocząć na laurach tylko dlatgo że
urodziła się kobietą?
> Musiała??? - "(...)uciekła po kryjomu z Dobrzynia w dniu planowanego dnia
> jej ślubu".
Pewnie, kobieta to co najwyżej ma umieć czytać i pisać a potem do
małżeństwa, niech ma kilkanaściorgo dzieci, Dzieci,Kościół,Kuchnia.
> Widocznie słusznie się do zamęścia nie rwała, powody są oczywiste,
> _chciała_ do zakonu, a nie "musiała".
W tamtych czasach to zakon był ratunkiem przed powyższym losem, ale dziś
na szczęście kobiety mają jeszcze jakieś alternatywy. A niektórym się
marzy szariat.
> Mogły: "Zaraz potem poszła do zakonu, gdzie prowadziła szkołę nowicjatu. Po
> latach została ksienią klasztoru."
> Dodam - wykształconą.
Miała wielkiego farta, że nie została spalona na stosie
> A poza tym w tamtych czasach technologicznych(sic!) po co kobiecie byłoby
> wykształcenie? No weź się puknij.
A może się zapytasz, po co nam w tych czasach technologia i wykształcenie?
|