Data: 2010-02-09 15:26:29
Temat: Re: Uczciwość małżeńska
Od: Przemysław Dębski <p...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Iska" <f...@o...pl> napisał w wiadomości
news:4aecb1b9-b972-42eb-a97e-f08dfb86e20d@u9g2000yqb
.googlegroups.com...
przykład był celowo drastyczny i przesadzony gdyz skłonna jestem
mniemać że ludzie wyskakujący na boki z oficajalnego związku
nie mają w zwyczaju traktowac terytorialnie uczuc i caiała partnera,
gdzyż ich pstawa niejako rozluznia/zatraca poczucie wzajemnej
przynalezności.
ale juz na obiektywnym obiekcie, ze tak powiem o wiele cięzej zneść te
myśl a latwiej wyodrębnić róznice w postrzeganiu istoty skoku w bok
endorfiny produkowane podczas romansu przysłaniają racjonalne
myśłenie na tyle, tak, że delikwenta nie interesują konsekwencje
chociażby
w postaci odwetu - tak to jakoś bywa imho.
bo milion wygrany w totolotka nie uchodzi kulturowo tudziez religijnie
za
grzech - czy to nie oczywiste?
ale idąc tym tokiem już rozmowa o przemożnej natrentnie chodzacej po
głowie chęci
wybicia szyb w samochodzie koledze
ktory zakpil z ciebie sromotnie już nie wchodzi w temat dyskusji,
wprost proporcjonalnie do
rzeczonego zawinienia. jakoś to tak bywa wewnetrzna blokada(jakgdyby
obawia się w ten sposób zbudzić wlasne drzemiace wewnetrzne zlo) ze
im cos bardziej nieludzkie, ewentualnie odbiegajace
od powszechnych norm tym niechetniej o tym rozmawiamy publicznie.
czemu? każdy sam zna odpowiedz na to- chyba
tak to pojmuje
****************************
Iza - sorry ale mimo najlepszych chęci nic z tego nie kumam. Rozumiem, że w
pośpiechu pisane ? ;)
Na post po zbóju zaprosił
P.D.
|