Path: news-archive.icm.edu.pl!news2.icm.edu.pl!news.internetia.pl!newsfeed.tpinternet
.pl!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "Margola Sularczyk" <margola@won_spamie.ruczaj.pl>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: Uczucia- warunkiem bycia w związku? [dosyć długie]
Date: Wed, 16 Jun 2004 13:42:24 +0200
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 44
Message-ID: <capboo$ldd$1@atlantis.news.tpi.pl>
References: <cakpdq$e4p$1@inews.gazeta.pl> <cam8l8$ef6$1@nemesis.news.tpi.pl>
<cam91g$fpr$1@nemesis.news.tpi.pl> <cama1s$j32$1@nemesis.news.tpi.pl>
<camapd$lml$1@nemesis.news.tpi.pl> <camdjk$1st$1@nemesis.news.tpi.pl>
<4...@m...org> <caosm7$93c$2@news.onet.pl>
<cap548$eal$1@news.onet.pl> <cap661$raf$1@news.onet.pl>
<cap7t8$5r9$1@nemesis.news.tpi.pl> <cap9uf$1pa$1@news.onet.pl>
<capagk$1af3$1@news2.ipartners.pl> <capavj$mcl$1@news.onet.pl>
NNTP-Posting-Host: zc142.internetdsl.tpnet.pl
X-Trace: atlantis.news.tpi.pl 1087386200 21933 80.53.134.142 (16 Jun 2004 11:43:20
GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Wed, 16 Jun 2004 11:43:20 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1158
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1165
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:59561
Ukryj nagłówki
Użytkownik "Dunia" <d...@n...o2.pl> napisał w wiadomości
news:capavj$mcl$1@news.onet.pl...
> Basia Z. wrote:
>
> > No dobrze , ale w konkretnej opisywanej przez e-mailetkę sytuacji -
> > zaangażowanie, zauroczenie inną osoba, ale świadome zerwanie z tym.
>
> Mysle, ze kluczowa sprawa jest tutaj, czy dana osoba 'zrywa' natychmiast
> po uswiadomeniu sobie tego, co robi, czy tez 'pozwala' sobie na
> kontynuwanie znajomosci, przekonujac siebie sama, ze to takie niewinne,
> bo nawet sie nie pocalowali.
Myślę, że kluczową sprawą jest tutaj, czy dana osoba ZROZUMIAŁA błąd i
żałuje, że skrzywdziła parntera. Nie ma znaczenia, kiedy, po czym, następuje
nawrócenie. Jeśli następuje, jeśli jest szczera wola naprawienia błędów i
wytrwania przy stałym partnerze, to moża (ale oczywiście nie jest to
obowiązkowe) SPRÓBOWAĆ dać szansę.
Nikt nie mówi, że to łatwe. Niektóre rany zadane są tak głęboko (u jednych
będzie to już przy flircie, u innych dopiero, jeśli partner będzie miał
dziecko z kimś innym), ze ich zagojenie jest wręcz niemożliwe.
Kartę rozgrywającą tę partię ma tu zdradzony partner - on decyduje, czy
podjąć walkę, czy nie.
On też może się z tej walki wycofać i nikt nie ma prawa go za to winić.
Odbudowanie siebie po zdradzie - zwłaszcza, gdy jest się stroną zdradzoną -
jest szalenie trudne.
Myślę, Dunia, że tu nie ma co gdybać i po prostu każda para musi sobie takie
rzeczy rozważać. Ale nie wygłaszałabym tak kategorycznych sądów przed
pobytem na łożu śmierci w perspektywnie zakończonym pewnym zejściem.
> > Bo dla mnie - zdecydowanie nie. Ja w takiej sytuacji liczyłabym raczej
na
> > pomoc stałego partnera, a nie na odrzucenie.
>
> Ja nie widze powodu mieszania w to partnera. Nie widze siebie w
> sytuacji, w ktorej bym oczekiwala od meza, zeby mi pomogl zerwac z
> kochankiem.
Nie - zerwać z kochankiem - a - odbudować stały związek. Odbudować związku
nie da się w pojedynkę.
Margola
|