Data: 2005-07-11 08:44:44
Temat: Re: Umiejętność
Od: "... z Gormenghast" <a...@p...not.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Przemysław Dębski" w news:das2b7$jr3$1@inews.gazeta.pl...
/.../
No dobra Przemko - dorzucę cośkolwiek, bo jeszcze ktoś posądzi mnie
o skłonności pedo, hihi, gdzie tu gwałcą!? - zawołał rumiany staruszek.
> Jak zwykle, wszelkie nasze dyskusje niechybnie (kwestia czasu)
> prowadzą do /.../
No więc wyjaśnijmy sobie taką rzecz.
Co sprawia, że jak zwykle występują zjawiska, które możnaby określić
mianem _radykalizacja_? (pomijam teraz czy w tym miejscu pozornie czy nie).
Mamy oto jakąś sytuację, gdzie ilość wariantów rozwiązania jest ogromna,
a przynajmniej dość znaczna. Kwestia, który z wariantów stanie się
rzeczywistością jest wynikiem wielu róznorodnych czynników - okoliczności
występujących wokół DANEJ BABKI Z PIASKU.
Mimo to, wszystko wskazuje na to, ze czynniki sprawcze (stymulatory
RUCHU w interesie) skłaniają się ku jednemu rozwiązaniu, wykoncypo-
wanemu we własnej powłoce skórnej (gdyż mamy do czynienia ze
stymulatorami zamkniętymi w kokonach - każdy we własnym, i wyposa-
żonych w zdalnie sterowane łapki czyli manipulatory).
Jak powszechnie wiadomo, taki biologiczny stymulator ruchu (BSR) ma do
dyspozycji dość ograniczony asortyment czujników zewnętrznych, chłonów,
gromadzących dane z otoczenia, i jest on - co przecież oczywiste - czymś
unikatowym. To nie seryjnie produkowana skrzynka z receptorami, ale
mozolnie konstruowana przez lata bateria biologicznych, indywidualnych,
unikalnych "robocików". Ponieważ jednak sposób życia tychże wskazuje
na skłonność do gromadzenia się w stada, gdzie aż gęsto jest od tych
wszystkich krzyków, ochów, achów i strachów, konieczne jest ciągłe
czuwanie, wchłanianie i pokrzykiwanie - dla zachowania subiektywnej,
własnej równowagi w stadzie. Zbiorowa linia wzrostu - rozwoju stada
ma swój przebieg, i jest to przebieg nieprzypadkowy. Moim zdaniem
wytycza go coś, co nazywam _minimalnym oporem informacyjnym_ -
obszarem, polem, zbiorem pól, w których jak smuga dymu na łące
porusza się strumień WYPADKOWY stumulatorów ruchu (patrz stado
szpaków o zachodzie słońca)
Zastanówmy się teraz, co to jest minimalny opór informacyjny.
Wydaje się, że tego własnie ciągle szuka to, co nazywamy ewolucją -
ten automat, sprawiający, ze jedne cechy znikają z naszego przekazu
genetycznego, a inne są wzmacniane. Zdając sobie z tego sprawę - taki
jeden z drugim kubuś fatalista, codziennie i niezmiennie przez całe życie,
wypluwa z siebie tysiące informacji, będących efektem pracy jego
biologicznych robocików (hi paff) oraz wynikiem ścierania się ich
produktów z quasipodobnymi produktami innych kubusiów.
A że każdemu kubusiowi zależy na oszczędzaniu energii, a więc swobodnemu
rozwijaniu własnych ścieżek wzrostu, a nie naginaniu się, przystosowywaniu
do tego, co w zewnętrznych trawach piszczy, robi to swoje zamieszanie tak,
by było skuteczne, a więc, by to trawy nagięły się do jego widzimisia, a nie na
odwrót. A że "każden jeden" ma TĘ SAMĄ przypadłość (zwaną czasem
potocznie lenistwem), okazuje się, że żyjemy w ciągłym poszukiwaniu
radykalnych rozwiązań. Amplituda kontaktu dwóch kubusiów zdaje się być
jakby z automatu ZERO - JEDYNKOWA. Co więcej, gdy staje się inna,
nabiera charakteru analogowego, i coraz trudniej jest się jej utrzymać przy
życiu. Aby taką być (analogową = falową) - musi mieć już kapitał w postaci
autorytetu - inaczej nie pozostaje kubusiowi nic innego jak .... terror???
Tak więc kubus dobrze wie, że z własnym zyciem może zrobić co mu się
żywnie podoba (nie wszysckie kubusie to wiedzą oczywiście). W ostatecznym
rozrachunku może radykalnie wyłączyć własną świadomość - i będzie to
działanie dokładnie zero jedynkowe. Na granicy buntu, terroru, szaleństwa -
gdyż tak to zwykle nazwą inne, posmutniałe po fakcie kubusie.
Kubusie próbuja się jednak dogadać między sobą, a im więcej kubusi
dogadanych, tym sytuacja zero jedynkowa bardziej rozmyta. Następuje
nakładanie się indywidualnych wyborów / decyzji na siebie i powstają
wypadkowe - które jak balony, fruwają nad stadem wyznaczając jego
preferencje (patrz łapki = manipulatory). Nawet jednak wówczas, znajdują
się kubusie, które włażą na balony i malują je w jaskrawe kolory i hasła
(ku zniesmaczeniu innych) - coby dalsze balony nie myślały przypadkiem,
że tu lata balon niezagospodarowany - informacyjnie pusty i że można na
ten teren swobodnie spłynąć. *
Czy zatem...
nie warto się zastanowić nad mechanizmem radykalizacji postaw?
Jego źródłami i skutkami? Jego korzeniami i najwyższymi gałęziami?
> Na post po zbóju zaprosił
> P.D.
All
* - suma baloników daje baloony a suma baloonów daje ...
|