Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.nask.pl!news.nask.org.pl!news.c
yf-kr.edu.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!newsgate.onet.pl!niusy.one
t.pl
From: "warsawyak" <w...@g...pl>
Newsgroups: pl.rec.ogrody
Subject: Re: Urodlin i persymona - pytania
Date: 26 Oct 2006 19:03:47 +0200
Organization: Onet.pl SA
Lines: 49
Message-ID: <6...@n...onet.pl>
References: <X...@1...17.1.38>
NNTP-Posting-Host: newsgate.onet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: newsgate.test.onet.pl 1161882227 13651 213.180.130.18 (26 Oct 2006 17:03:47
GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 26 Oct 2006 17:03:47 GMT
Content-Disposition: inline
X-Mailer: http://niusy.onet.pl
X-Forwarded-For: 212.76.49.15, 212.76.33.103, 192.168.243.41
X-User-Agent: Mozilla/5.0 (Windows; U; Windows NT 5.1; en-US; rv:1.8.1)
Gecko/20061010 Firefox/2.0
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.rec.ogrody:200280
Ukryj nagłówki
> Kaska, kryterium jest jasne to i hierarchia prosta:
> 1. na czubku sa rozwoniowcy
> 2. ponizej, przez podstep, niestety my, grupowicze, bo chcac czy niechcac
> przeczytalismy o roslinie pt.rozwon, wiec nie mozemy juz chowac glowy w
> piasek i udawac, ze nic nie wiemy.. mozemy zaprotestowac przeciwko kregowi
> i utworzyc np. kwadrat wtajemniczonych mimochodem :-)
> 3. jeszcze nizej sa zwykli badylarze, ktorzy nadal zyja w blogiej i
> slodkiej nieswiadomosci, co to za ono... tacy bylismy do wczoraj :-D
> 4. a gdzies z boczku sa niezrzeszeni niezwykli badylarze (naprawde jeszcze
> tacy sa, bardzo lubie z nimi rozmawiac..), ktorzy uprawiaja rosliny o
> pieknych polskich nazwach: 'czarcie zebro', 'kluczyki sw. Jana',
> 'pantofelki NMP' i nie traca czasu na tak malo rozwijajace wyobraznie
> nazwy, jak w/w rozwon :-D
>
> Warsawyak, tak z czystej babskiej ciekawosci, uzywasz 'hibiskus', 'ketmia'
> czy 'pro�wirnik'? :-)
Ależ proszę nie brać mojej rozwoni tak poważnie. Podchwyciłem tę nazwę od p.
Szmita (cóż mogę zrobić, że taki pojętny jestem). Stanowi ona przykład klęski
dążenia do zachowania swojskości botanicznej nomenklatury, klęski z góry do
przewidzenia wobec kompatybilności z językiem polskim łacińskiej nazwy "magnolia".
Z uporem będę jednak bronił nazw polskich, gdyż podoba mi się (jako taki) ład
obserwowany w naszej nomenklaturze. Natrząsać można się z nazewnictwa
angielskiego, gdzie cedrem może być jedna z kilku niespokrewnionych ze sobą
roślin (np. żywotnik czy jałowiec). To jest dopiero zabawne, ha, ha, ha.
Proszę sobie wyobrazić, że mam wiele szacunku również do nazw ludowych (a więc
używanych przez ogrodników zakwalifikowanych przez Panią do grupy 4.). Dzięki
nim właśnie nasz język jest taki bogaty. Wiem coś o tym, gdyż kilka dobrych
miesięcy spędziłem w Bibliotece Narodowej kompilując sobie słownik nazw dawnych
roślin wszelakich, potrzebny mi do tłumaczenia powieści niejakiego Vladimira
Nabokova.
To może przechodzić ludzkie pojęcie, ale faktycznie jestem na tyle zarozumiały,
by umieścić siebie w grupie pierwszej. No bo proszę mi pokazać drugiego takiego
świra, który na serio rozważa uprawę drzewa z rodzaju Melliodendron w klimacie
centralnej Polski (a dziś akurat żywiej zabiło mu serce, kiedy dowiedział się,
że dziw ów przetrwał ostatnią zimę w mroźnej Dolnej Bawarii, przeżywając spadek
temperatury do -18 stopni).
Właściwie to ja jestem wręcz ueberrozwoniowiec.
Ukłony,
Tomasz
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|