Data: 2008-06-26 10:13:17
Temat: Re: Uśmiech bezwiedny?
Od: "ostryga" <z...@v...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "medea" <e...@p...fm> napisał w wiadomości
news:g3ucfc$klo$1@nemesis.news.neostrada.pl...
> i...@g...pl pisze:
>
>> moim postępowaniu i reakcjach. W dodatku przedmiotem mojej zazdrości nie
>> są
>> sprawy typowe dla większości - czyli nigdy nie są to rzeczy
>
> Pytałam, czy w ogóle nie odczuwasz zazdrości - to nie znaczy, że miałam na
> myśli zazdrość o rzeczy. Ale już wiem, że jednak czegoś czasem
> zazdrościsz. ;-) I w jednym się zgadzamy - ja też od jakiegoś czasu nie
> odczuwam zazdrości o rzeczy. Właściwie to chyba nigdy jej nie odczuwałam,
> może jako dziecko. Są jednak pewne rzeczy niematerialne, co do których
> żałuję, że nie są moim udziałem żtp. i takich zazdroszczę, ale nie będę
> się tu rozpisywać szczegółowo
Zazdrośc może mieć też neutralny/pozytywny wymiar - nie sądzisz?
np. może motywować do doskonalenia się.
Choć może to akurat nie najlepszy motor doskonalenia się.
Ja z kolei co do wielu rzeczy mam zajebiste szczęście.
(To może być powodem zazdrości niektórych osób.) Czasem nawet jest mi głupio
i smutno, że w sumie miałam tyle farta, a inni na moim miejscu
niekoniecznie. (Głupie myślenie...;)
I zamiast się po prostu cieszyć tym co dał los, mam (miałam?) tendencję by
sobie wyrzucać, że nie zasłużyłam itd. Że teraz powinnam być dozgonnie
wdzięczna losowi itd. Choć tak naprawdę ciężko na wiele rzeczy pracowałam.
pozdr.
o.
|