Data: 2009-06-10 20:31:16
Temat: Re: Utracone dziecko?
Od: waruga_e <w...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Marchewka pisze:
>
> Oj, blad. Zwlaszcza po tym, co napisalas dzisiaj o tym ojcu... Ze nie
> dotrzymuje terminow i lekcewazy zdanie ex-zony. Takie podejscie moze sie
> przelozyc na to, jak syn bedzie postrzegal matke. Juz teraz stara sie ja
> ignorowac (niechec do spotkan).
Dziś doszło do odwiedzin, niby pod pretekstem, że przyjechał po jakieś
rzeczy. Był jakąś chwilę, w dobrym humorze, nie odsuwał się, dał się
potarmosić po czuprynie, cmoknął na "do widzenia". Spokojnie wysłuchał
co ma mu do powiedzenia "masz prawo, być taki jak tata, masz prawo z nim
mieszkać, nie jestem na ciebie zła. Tu też jest twój dom, tu zawsze będę
czekać, w każdej chwili możesz wrócić".
Podobno to "masz prawo być taki jak tata" jest ważne, chodzi pewnie o to
co już tu gdzieś się przedzierało, dziecko może czuć się winne względem
jednego z rodziców, o to, że wciąż kocha tego drugiego, że może mama
jest zła, że ja lubię być z tatą, jeździć do niego itd.
Chyba dawno temu był wątek o rozwodach i kontaktach dzieci z drugim z
rodziców (no chyba, że o tym gdzieś czytałam), że dziecko czuło się do
tego stopnia winne, że nie opowiadało matce, że z tatą było fajnie, bo
mama miała smutną minę, że chowało przed matką prezenty od ojca żeby jej
nie sprawiać przykrości.
--
waruga
|