Data: 2005-08-03 22:59:17
Temat: Re: Vegeta !
Od: "Ewa (siostra Ani) N." <n...@y...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Le mercredi 3 aoűt 2005 ŕ 23:47:15, dans
<012b01c59874$dc21d440$60f8573e@homeb60zjvrlf5> vous écriviez :
> | To znaczy ze zawartosc soli (na opakowaniu nie podano proporcji
> | poszczegolnych skladnikow) jest wystarczajace zeby uzyc ten produkt
> | jako cos w rodzaju soli z aromatami ?
> NIe nalezy tego uzywac w ten sposob, a wylacznie jako przyprawe.. czyli cos,
> czego daje sie malo..."do smaku"
Alez o to wlasnie mi chodzilo....
> a mozna np. doprawic malo wyrazisty rosl, kazda jarzynowa ..
> to tak na poczatek..
Nie praktykuje zup, niestety (ku mojemu wielkiemu zalowi, tak
wyszlo)
> jesli chodzi o stosowanie do ryb i in. potraw. - to - przyznam - nie
> probowalam - i poki nasze miesiwo bedzie zjadliwe - probowac nie bede ..
> a co do bialej pietruszki ... przeciez mozna kupic nasiona i posiac w
> wysokich donicach... udaje sie , zatem moze sprobujesz?
Juz troche szukalam nasion, na razie bez skutku (ale nie trace
nadziei).
> Poczytaj tez artykul "Obiad u Robespierr'a" [wybacz, jesli blednie
> napisalam] - dodatek Kuchnia Gazety Wyborczej.. najlpeiej trafic na Wojtka
> Pszoniaka - sugeruje wrecz zapolowanie na niego, jesli wiadomo, ze jest w
> Paryzu.
> Wojtek jest czlowiekiem niezwykle wprost kontaktowym i witalnym.. on zapewne
> wie co i gdzie w Paryzewie kupic.. a gotuje potrawy polskie ..
Pszoniak, Pszoniak... kiedys bylismy sasiadami. To znaczy ja bylam
jego sasiadka, ale on nie byl moim sasiadem.
Tak czasami wychodzi... hmmm
W kazdym razie jakos nie mialam okazji zeby sie go wypytac o gotowanie.
Ewcia
--
Niesz
|