Data: 2012-05-10 20:45:40
Temat: Re: Video: ksiadz o podwojnym zyciu kleru
Od: "Chiron" <i...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:1qyhi00t24dad$.snfkoputbe2o$.dlg@40tude.net...
> Dnia Wed, 9 May 2012 23:44:47 +0200, Chiron napisał(a):
>
>> U mnie zawsze były, dużo czytałem. Starszego syna to nigdy nie
>> interesowało-
>> wolał posłuchać albo obejrzeć w TV. Bo tak robili znajomi.
>
> Dla moich dzieci książki były zawsze najlepszym prezentem, przeżyciem,
> odpoczynkiem... Miały je czytane od urodzenia niemal, w wieku dwóch lat i
> później znały swoje książeczki na pamięć. Potem czytały same, po kilka
> (3-8) na raz - ich książki były porozkładane wszędzie, przyznam, że często
> nawet w WC ;-PPP
>
> W podstawówce (jakaś 3 klasa) młodsza córka recytowala niedowierzajacej
> pani fragmenty z II cz. "Dziadów" - sama się w domu do nich dorwała, bo
> "fajne sceny były", m.in.:
> "Hej, sowy, puchacze, kruki,I my nie znajmy litości: Szarpajmy jadło na
> sztuki, A kiedy jadła nie stanie, Szarpajmy ciało na sztuki, Niechaj nagie
> świecą kości."
> ;-PPP
>
> Tyle że kiedyś pojechaliśmy na urodziny dzieci mojego brata, oczywiście
> zawożąc furę książek, starannie wybieranych w księgarni jakiś miesiac
> przedtem... I powiem Ci - ogromny ZAWÓD w oczach jubilatów tak zaskoczył
> moje dzieci, ze musiałam im tłumaczyć potem, dlaczego tak. W tamtym domu
> po
> bowiem książka była w pogardzie, liczyły się tam tylko klocki Lego itp.
>
> :-(
Tylko u mnie zarówno jednemu jak i drugiemu dużo czytała małżowinka. Młodszy
lubi czytać- a starszy zawsze szukał jakiegoś opracowania, albo żeby mu ktoś
opowiedział lekturę. Za to młodszego nigdy nie interesowały sprawy
techniczne- starszy wręcz przeciwnie. No cóż- każdy jest inny. I chyba
dobrze. Ale obaj są wspaniali- poważnie. Całkiem obiektywnie stwierdzam, że
mam 2 najwspanialszych synów na świecie.
:-)
--
Chiron
|